Remake Pokémon Diamond/Pearl. Na co liczymy?

A co jeśli Game Freak dałby radę i dostarczyli grę na poziomie?

remake Pokémon Diamond/Pearl

Wielkimi krokami zbliża się Dzień Pokémon ! Pokémon Company przygotowuje nas powoli, budując hype na obchody 25-lecia kieszonkowych potworów. W sieci plotki i spekulacje zataczają już 15 koło, a wszyscy zaczynają zmieniać pytanie z czy na kiedy. Kiedy ogłoszą Kolekcję Pokémon ? Kiedy zapowiedzą nową część Let’s Go? Kiedy wydadzą remake przygody w Sinnoh? Możliwe, że już w tym tygodniu poznamy odpowiedzi na te lub jeszcze inne niezadane pytania. W każdym razie my postanowiliśmy skupić się na naszym zdaniem, najciekawszej opcji — rimejkach Pokémon Diamond/Pearl i na tym, co Game Frek musi zrobić, aby grą byli zachwyceni nie tylko niedzielni gracze.

PierreLuc87:

Tylko jedno w głowie mam, w poki wciąż gram i nie gram sam, lecz to tylko marzenia.

Chciałbym móc tak powiedzieć, ale jeśli dotychczasowa forma Game Freak się utrzyma, to pewnie długo jeszcze do takiej sytuacji nie dojdzie. 25 rocznica Pokémon wypada w piątek i jak pewnie sami wiele razy już słyszeliście, bardzo dużą szansę na powrót ma część Diamentowa i Perłowa. W związku z tym fani po raz kolejny zaczynają wypełniać swoje naiwne serduszka nadzieją na lepszą gierkę. Osobiście odczuwam, że ostatnia gra z głównej serii Pokémon, była niedorobiona i uważam, że Nintendo powinno opóźnić jej premierę i zaprzęgnąć Game Freak do roboty. Chciałbym usłyszeć od wydawcy lub dewelopera, że nie wyszło, tak jak chcieli, ale nie mam złudzeń, że wyniki sprzedażowe są bardzo zadowalające i łatwo będzie twórcom ponownie osiąść na laurach. Naprawdę nie chciałbym, aby doszło do takiej sytuacji ponownie i mam nadzieję, że jednak spoza szelestu pieniędzy, usłyszeli krytykę zawiedzionych fanów.

Jeśli to ode mnie by zależało, to mam kilka pomysłów, jak usprawnić remake tak, aby gra dorównała poziomem, do ilości sprzedanych kopii. Zacząłbym od przyspieszenia tempa rozgrywki, które jest bardzo wolne. Za każdym razem, gdy wpleciemy się w walkę lub surfowanie, to możemy być pewni, że potrwa to na tyle długo, że po chwili będziemy mieli dość, a w grach chodzi przecież o utrzymanie gracza przed ekranem. HMy potrafią napsuć krwi i może warto pójść drogą, obraną w 2019 roku i pozbyć się ich z gry.
Diamond/Pearl było pierwszą grą, która fajnie wspierała WiFi i dodała do gry nowe funkcje sieciowe. Teraz 15 lat po premierze oryginałów, ten element można znacznie rozwinąć. Game Freak już wielokrotnie pokazało, że potrafią dodać dużo ciekawych mini gierek i jestem pewny, że ich ostatni pomysł — Wild Area, również powróci do gry. Jednak raidy nie były zbyt ciekawe i ten element mógłby zostać przerobiony na taki, który byłby wyzwaniem dla nas i naszych znajomych. Fajnie jakby dodano również czasowe wydarzenia znane z PokémonGo i w grze możliwe by były „Najazdy”, które pozwalałyby złapać nam stworki dotychczas niedostępne w grze.
Trzecim elementem, jaki bym chciał, aby został rozwinięty to fabuła. Rozumiem, że główny wątek raczej nie zostanie ruszony, ale przecież można dodać treści, dostępne dopiero po ukończeniu całej historii. Barry był całkiem fajnym rywalem, więc może po ukończeniu gry dostańmy maila od niego, w którym powie nam, że wpadł w kłopoty czy też popadł w długi i musimy mu pomóc, rozwiązując jakieś zagadki, prowadzić poke hotel, czy też zostając malarzem akrobatą. Przecież to nie musi być wiele pracy, w grze nie ma żadnego dubbingu, więc to tylko tekst w ramce i ustawienie npców. Serio, dorobienie do tego kilkunastu animacji nie powinno być wielkim problem, a da nam nowy powód, aby kontynuować grę. Można by taką atrakcję powiązać z wcześniej wspomnianymi eventami i dodawać nowe aktualizacje oparte na nowych zadaniach. Szczerze wierzę, że średnia wieku fanów Poków wynosi grubo ponad 20 lat, więc dorosła publika oczekuje trochę ciekawszych treści i należy im się więcej.

remake Pokémon Diamond/Pearl

Przecież nikt myślący logicznie nie oczekuje od PokémonCompany wynalezienia koła na nowo i gracze chcą po prostu dobrej gry osadzonej w uniwersum, które kochają już od 25 lat. Perłę i Diament powinno być łatwo naprawić, tylko czy na pewno będzie się to opłacać Japończykom. Mam nadzieję, że posiadają jeszcze trochę RiGCZu i się ogarną. No i niech dodadzą jakieś ogniste Poki, bo ich sytuacja w tamtej części to był niesmaczny żart.

Sent:

Powtarzałem wielokrotnie, powtórzę więc jeszcze raz. Pokémon Sword&Shield nie uznaję za najgorszą część serii tylko dlatego, że rok wcześniej uraczono nas Let’s Go Pikachu/Eevee. Gry stały się niestety już tylko dodatkiem dla zabawek, anime i reszty biznesu. Czy więc w takiej sytuacji potencjalny remake Diamond&Pearl ma jakiekolwiek szanse przebić oryginały? Paradoksalnie uważam, że tak.

Musimy bowiem zdać sobie sprawę, iż czwarta generacja nie zestarzała się najlepiej.  Jak już wspomniał Luc, Diamond&Pearl działały koszmarnie wolno oraz za bardzo opierały się na HMach. Tych ostatnich jest aż osiem, co na siłę utrudniało dobór stworów oraz ich ataków. Historia? Nasze ulubione, nadużywane w ostatnich latach „zły team chce opanować świat z pomocą legendarnego pokemona”. Rywal? Przyjacielski, irytujący oraz pozbawiony jakiejkolwiek interesującej historii. Nowe pokemony? Wydaje się, że jest ich mniej, niż sugerowałaby to lista, ponieważ albo są zablokowane za absurdalnymi wymaganiami (w stylu napotkaj 27 osób przez wi-fi), albo za breedingiem, albo są to ewolucje wymagające przedmiotów dostępnych dopiero po skończeniu gry. Pokémony mityczne i legendarne? Może i sporo, ale by dobrać się do 80% nich trzeba mieć przedmioty, których nigdy nie rozdawano w naszym rejonie świata. Do tego dodajmy męczący backtracking (szczególnie w pożal się Boże postgame’owym „queście” z pewnym wulkanem), mało atrakcyjne zadania dodatkowe (osobiście nie bawi mnie konieczność pokonania kogoś 50 razy z rzędu, by dostać Wstęgę Zmarnowanego Czasu) oraz ogólną szpetność gry (modele 3d to kiepski pomysł na konsoli, która ledwo je wyświetla). Mówiąc brutalnie, trzeba by się naprawdę postarać, by spieprzyć ten remake.

Oczywiście nie jest to wykluczone. W końcu jakimś cudem Let’s Go udało się zaoferować mniej, niż w oryginalnym Red/Blue (o FireRed&LeafGreen nie wspominając). W tytuł na poziomie HeartGold&SoulSilver już nawet nie liczę,  ale po ostatnich wyczynach Game Freaku zadowoli mnie remake na poziomie Alpha Sapphire. W zupełności wystarczy mi, jeśli powstrzymają się przed wciskaniem na siłę dynamaxów i bieda wersji wild area, za to dadzą nam łatwiejszy dostęp do ewolucji, mitycznych stworów, nieco więcej fabuły oraz kilka dodatkowych lokacji.

rolnik:

Game Freak musiałoby się bardzo postarać, żeby przekonać mnie do zakupu remake’ów Diamond/Pearl. Po ich ostatnich dokonaniach nie mam do nich jakiegoś dużego zaufania i spodziewam się kolejnej typowej produkcji tego studia w myśl zasady: mało pracy, dużo kołaczy. Zacznijmy od fundamentów. Bazą odświeżenia powinna być wersja Platinum, która naprawia część zarzutów, które panowie wymienili wyżej. Szybsze tempo, bardziej zróżnicowane stworki, więcej zawartości względem oryginałów. To powinna być podstawa i jeżeli twórcy zrobią inaczej, no to sorry, nawet nie łypnę okiem w stronę tej produkcji.

Kolejna sprawa. Żądam uwolnienia Bidoofów i Bibarelów od niewolniczej pracy jako HM slave! Ta mechanika nie może powrócić w starej formie. Jasne, korzystanie z tych umiejętności w starszych odsłonach, które nie były aż tak liniowe, zachęcało nas do myszkowania po świecie. Jednak nie powinno to się odbywać kosztem slotu na atak. Moim zdaniem, idealnym rozwiązaniem byłby dodanie każdemu Pokemonowi ekstra miejsca na dodatkową umiejętność, którą można by używać tylko poza walką. Aspekt eksploracji nie zostaje zachwiany, a my nie tracimy miejsca na stworka, którego jedynym zadaniem jest posiadanie HM’ów. Sytuacja Win-Win dla graczy i Bidoofów.

Co mi bardzo doskwierało w S’n’S to brak voice-actingu. Aż przykro się na to patrzyło, jak po efektownym wstępie postacie rozmawiają tylko przez ścianę tekstu i gestykulację. Momentami bywało to straszne, że ktoś rusza ustami, a nie wydaje żadnych dźwięków. Szczególnie było to widać podczas koncertu Piersa. Iście oniryczne doświadczenie. Główną grupą docelową tej serii są dzieci, więc byłoby to wskazane ulepszenie. Chyba Game Freak nie chce niszczyć uśmiechów naszym bombelków, prawda? Na polską wersję w takim wypadku nie ma co liczyć, ale jaki szał byłby, gdyby oryginalna obsada z serialu podłożyła głosy w tych rimejkach! Wpadłbym w ich sidła od razu, ale nie ze mną te numery. I tak wiem, że tego nie zrobią.

Mam nadzieję, że Game Freak nie spróbuje tutaj zaadoptować mechaniki łapania Poksów z Let’s Go, bo takie plotki się przewijały. Powinno to zostać zarezerwowane tylko dla tych „spin-offów” i nie ma potrzeby, żeby to się pojawiało w częściach głównego nurtu. Jednak nie pogniewałbym się, gdyby dodano jakąś integrację z Pokémon GO. Może specjalne Safari Zone, gdzie będziemy mogli wrzucać złapane stworki z mobilki, żeby móc je później wykorzystać do uzupełnienia National Dexu? Jestem za!

Zobaczymy, co mistrzowie kodu z Game Freak nam zaproponują. Może już w tym tygodniu uchylą nam rąbka tajemnicy i będziemy mądrzejsi na ten temat? Oby!

22 komentarze

  1. Obawiam się rolnik, że ewentualny rimejk NIE będzie bazował na Platinum z tego samego powodu, z którego rimejki trzeciej generacji nie opierały się na Emerald – „trzecia wersja” momentami aż za bardzo gmerała w oryginalnej fabule (no i można więcej zarobić sprzedając dwie wersje gry). Być może zaimportują distortion world tak jak zaimportowano delta episode, ale poza uporządkowaniem różnych „quality of life” na modłę Sw/Sh na więcej bym nie liczył. A szkoda, bo rzucanie pokeballem a’la Let’s Go nawet bym przytulił, o ile tylko cała reszta łapania (walka, osłabienie, statusy, poziom trudności) pozostałyby na poziomie „klasycznych” poków.
    No ale mówimy o gamefreaku, tak więc na wiele nie liczmy :p

  2. Liczę na to, że nie będę znów tak głupi, by kupić nowe Pokemony. O ile ominąłem Let’s Go, tak pomimo licznych czerwonych flag skusiłem się na Shield, w którym poza wciąż wciągającym schematem rozgrywki nie znalazłem wiele jakości. Dzieła dopełniły beznadziejne DLC, z których drugiego nie chciało mi się nawet skończyć, a specjalnie długie nie jest. Świętując 25-lecie serii, postawię raczej na oryginały z DS-a i inne części serii. Teraz gram w Crystal i bawię się doskonale!

  3. Ja, podobnie jak Elan, planuję w tym roku przejść coś z wcześniejszych części jeszcze raz (może dam szansę znowu Ultra Sun?).
    Pokemonów Let’s Go nie kupiłem i udało mi się nie kupić DLC do Pokemon Sword i prawdopobnie uda mi się nie kupić tych rimejków Diamon & Pearl. Nie liczę już na nic tak naprawdę. Spróbuję upolować po prostu oryginalne Pokemon Platinum.

  4. Ostatnią częścią, jaką kupiłem było UM na 3DSa. Ostatnią, przy której się dobrze bawiłem było White2. Let’s Go i Swish Swoosh omijam z obrzydzeniem. Żebym skusił się na zakup ewentualnych remake’ów D/P, musiałoby je robić inne studio, bo na remake przynajmniej na poziomie ORAS nie ma już co liczyć, tak samo zresztą jak kompletny Pokedex.

  5. @Wilellion – tak jakbyście te pokemony w ogóle łapali, a nie ściągali z pokebanku ;p akurat ścięcie dexa zawsze uważałem za dobrą decyzję, tylko pojawił się jeden problem – nie dostaliśmy niczego w zamian.

    @clavius – niestety „Ultra” to imho gorsza wersja sun i moon. Niby cośtam dodają, niby cośtam zmieniają, ale jeśli chodzi o fabułę, to więcej szkodzą niż pomagają. No chyba, że kogoś jara robienie od zera living dexa po raz dwudziesty lub sięga po nową część, by i tak grać ciągle tymi samymi pokami sprzed pięciu generacji (nie krytykuję, sam tak grałem w OR/AS, ale też w moim wypadku było to głównie spowodowane powrotem do poków po 15 latach przerwy. Po zaspokojeniu nostalgii wolałem już później używać głównie nowych poków w danej generacji by była jakaś odmiana, zaś starych to najlepiej jakby było około 1/3 całego rostera i robiłby tylko za tło, by nie przyćmiewały nowych i było czuć, ze to nadal ta sama seria)

  6. ORAS było dramatycznie słabe. Sword/Shield są spoko. Wielu po prostu nie ogarnia, że stare Pokemony i nowe Pokemony to dwie różne gry, co wcale nie znaczy, że trzeba je ze sobą zestawiać, ustawiać piedestał itd. Przyjemnie się gra w Crystale i jego przeróżne hacki, polecam Crystal Clear, ale wcale nie znaczy to, że Sword/Shield jest złe. Co ciekawe ja pamiętam jak pare lat po premierze Pearl/Diamond były liczne głosy, że to syf, bo prawdziwe Pokemony są tylko Red/Blue/Yellow i GSC. Nie wspominając o dissie FRLG czy całej trzeciej generacji za wycięcie możliwości przesłania Pokemonów z 1 i 2 generacji oraz ograniczenie dexa (dopiero po premierze FRLG można było niektóre Poki złapać). Ale kto o tym pamięta przecież mówimy o ludziach urodzonych po 2000 roku…

  7. @Antari – ale jak wielu nie ogarnia? Grałem w II genę na premierę i mi się podobała, gram w nią teraz i nadal mi się podoba, grałem w Shield na premierę i śmierdziało średniakiem zrobionym na kolanie, w którym pozostał tylko szkielet rozgrywki. Nie uważam Sword i Shield za złe gry, a za do bólu średnie, a od jednej z największych marek growych na świecie chciałbym więcej. Przecież sobie tego nie wmówiłem, żeby móc na nie narzekać, wolałbym się dobrze bawić, a nie co chwilę orientować się, jak bardzo niedorobione to gry. Jeśli komuś się najnowsze Poksy podobają, to ja nic do tego nie mam, miłej zabawy, ale nie chciałbym, by ktoś mi sugerował czy wręcz wmawiał, co mam myśleć na ich temat. Game Freak jest dla mnie skończony i nie mam zamiaru kupować ich kolejnych gier, jeśli nic się nie zmieni. A nic tego nie zapowiada.

  8. @Elan: A co konkretnie jest niedorobione poza grafiką? Bo zdajesz sobie sprawę, że grafika począwszy od 3 geny za każdym razem ssała? Nie zrozumiałeś o co mi chodziło kompletnie. Właśnie to, że grałeś na premierze w GSC blokuje cie przed obiektywną oceną bo zestawiasz stare geny z nowymi. A to dwie różne gry. Na tej samej zasadzie dissują nowe Fire Emblemy vs stare albo starego MH vs World i Rise. To dwie różne gry. Zrozumcie to w końcu. To, że GF oficjalnie tego nie przyzna z marketingowych pobudek nie znaczy, że tak nie jest. Main seria Pokemon skończyła się tak naprawdę po B2W2. Nikomu niczego nie „wmawiam”. Tak po prostu jest. Ludzie, którzy mają po 15 lat i zaczynają serię z Sword/Shield grają i wcale nie czują się „oszukani i rozczarowani” jak niektórzy i nie wspominają z łezką w oku kupki pixeli. Pogadaj z wynikami sprzedaży jak dalej myślisz, że ktoś ci coś „wmawia”.

  9. @Antari – Zrecyklingowane animacje ataków? Żałosna fabuła, która niby jest, ale jej nie ma? Że nie mogę wyłączyć Exp Share, przez co nie mogę sprawić, że rozgrywka jest w jakikolwiek sposób wymagająca (przechodzenie całej gry dopakowanym starterem wystarczało mi, gdy miałem 10-12 lat, ale teraz mam trochę więcej)? Że gołym okiem widać kompletne nieprzygotowanie Game Freaku do tworzenia gier na konsole o mocy większej niż 3DS? Że typowy dla Pokemonów schemat rozgrywki „zdobądź 8 oznak i pokonaj ligę”, który nadal mnie angażuje, wydaje mi się tylko przybudówką dla nowej atrakcji w postaci bicia i łapania powiększonych Pokemonów w dziurach w ziemi? Nie przeczę, że komuś się to może podobać, znam osoby, które spędziły w ten sposób dziesiątki czy setki godzin, ale to nie dla mnie.

    Nie mam zamiaru niczego obiektywnie oceniać, bo obiektywizm jest w tym przypadku niemożliwy, to nie zbiór cyferek w Excelu, z których można wyciągnąć średnią, tylko emocje względem serii, z którą wielu graczy jest od lat. Jeśli Game Freak znów wyprodukuje podobną grę co Sword/Shield, to ja jej nie kupię, bo nie zignoruję ponownie czerwonych flag, których przed premierą widziałem multum, ale uległem, bo to przecież Pokemony. Game Freak nigdy nie przyznał, że wraz z piątą generacją kończy „main serię”, a zaczyna coś innego, i nic tego nie potwierdza. Seria nadal ma w nazwie słowo Pokemon, nadal wychodzi w dwóch wersjach, nadal nadal polega na łapaniu stworków w trawie, walkach z trenerami, pokonywaniu liderów – niezależnie czy Game Freak ich akurat takim mianem określił, czy nie – i staraniu się o tytuł najlepszego trenera w regionie. Nie widzę powodu, dla którego nie mógłbym zestawiać starszych odsłon z najnowszymi, a następnie stwierdzić, że w niektóre starsze odsłony, pomimo upływu lat, nadal gra mi się lepiej niż w Sword/Shield. To tylko moja opinia, nie mam zamiaru jej nikomu wpychać do gardła, tym bardziej dzieciakom, dla których najnowsze Pokemony są ich pierwszymi. One zapewne będą się dobrze bawić.

    Jeśli chodzi o wyniki sprzedaży, to nie są one potwierdzeniem jakości, bo o czym miałyby świadczyć? Że jeśli jakaś gra sprzedała się dwa razy lepiej od innej, to jest od niej dwa razy lepsza? Że gra z Wii U, która sprzedała się w 2 milionach kopii, bo konsola była sprzedażową porażką, jest gorsza od nowej Fify, która wyszła na wszystko? Że jeśli rodzice idą do sklepu przed świętami i widzą masę kolorowych pudełek z napisem Pokemon, a potem biorą jedno do kasy, budując w ten sposób sprzedaż serii, to… no właśnie, co?

    Jeśli jednak następne Pokemony będą inne, takie, które będą wyglądały na coś lepszego dla mnie, to czemu nie – chętnie się z nimi zapoznam.

Dodaj komentarz