[Premiera] Tokyo Mirage Sessions #FE zbiera bardzo dobre oceny

Miks Fire Emblem i Shin Megami Tensei, który wygląda jak… Persona. Wielu obawiało się o tę pozycję. Okazuje się jednak, że mające dziś premierę w Europie Tokyo Mirage Sessions #FE jest bardzo dobrym jRPG-iem.

Najbardziej entuzjastycznie do nowej gry Atlusa podeszła dziennikarka serwisu Polygon, dając jej niemal perfekcyjną notę 95/100:

Choć martwiłam się o to, jak dobrze wymieszano popową stylistykę z seriami Fire Emblem i Shin Megami Tensei, okazuje się, że Tokyo Mirage Sessions #FE nigdy nie fałszuje.

Portal Nintendo World Report również nie szczędzi pochwał (90/100):

Kolorowy świat, postacie, system walki i jeszcze kilka rzeczy łączy się w naprawdę udany sposób. Mógłbym więcej narzekać na czasy ładowania i małe huby w świecie gry, ale Tokyo Mirage Sessions #FE zbyt wiele rzeczy robi dobrze, bym przejmował się takimi pierdołami. Niewiele RPG-ów chciałbym wymaksować, ale ten jest jednym z nich.

Najniższa z not w serwisie Metacritic to nadal całkiem niezłe 70/100 wystawione m.in. przez Metro Game Central:

Crossover pomiędzy Personą a Fire Emblem okazuje się być, jak mogliśmy się spodziewać, specyficzny, ale to zaskakująco udany mash-up dla fanów japońskich RPG-ów.

Obecna średnia w przytoczonym wyżej agregatorze ocen wynosi 82/100 dla 29 recenzji.

Jak wy zapatrujecie się na Tokyo Mirage Sessions #FE? Od dawna zamierzaliście dać jej szansę, a może dopiero pozytywne recenzje zachęciły was do zakupu? Chyba że wyczuwacie tu takie stężenie japońskości, że nic nie może was do tego tytułu przekonać…

14 komentarzy

  1. Akurat temu tytułowi kibicowałem od początku, więc do jego zakupu nie trzeba było mnie namawiać. Jedynym jak dla mnie minusem tej gry jest to, że NoA w absurdalny sposób ocenzurowało ten tytuł.
    Mam jednak nadzieje, że kontynuacja powstanie…

    @PRZEMORI:
    Akurat ja podejrzewam że ta „pomyłka” była celowa, szczególnie że sam tytuł bardziej właśnie przypomina Persone niż SMT’a z którego w sumie Persona się wywodzi. Za co zagorzali fani tego drugiego tytułu skreślili i zjechali ten tytuł. Moim zdaniem nie słusznie. A sama gra umili mi czas oczekiwania na piątą odsłonę Persony:)…

  2. @Fjuczers – Persona jest idealnym przykładem tego że coś takiego może wypalić, zwłaszcza że większość osób kojarzy tą serię bardziej niż tą „Główną” (Megami Tensei jest tak pokręcone, że można by było o tym napisać książkę wydać 3 filmy i odprawić konferencję prasową, a i tak nikt nie będzie wiedział o co cho). Podawanie tutaj że „Jak to? Fire Emblem tutaj? Czo?” jest bez sensu bo to raczej ta seria jest bliższa chińskim pop bajkom niźli Shin Megami Tensei – I mówię to ja, koleś który sprowadzić każdą wersję Fates z innego kraju i choć jest trochę rozczarowany to zamierza sobie sprowadzić po egzemplarzu z Japonii, mimo że nie ma 3DS’a który go odpali, o nieznajomości języka nie wspominając. I żeby nie było – FE od praktycznie samego początku było takie – To się nie pojawiło w Awakening, tylko stopniowo wyszło do takiego poziomu że ludzie z Nintendo patrząc się na jedną z najbardziej promowanych rzeczy w Japonii stwierdzi „Ci Japońce to chorzy ludzie są – Zwyrole normalnie! Musimy chronić młodych ludzi do których ta gra nie powinna być skierowana i zasłonić to tak by wrócili do zdrowszych dla nich rzeczy – Jak zabijania bandytów i własnego rodzeństwa!, mógłbym sięgnąc do swojego Fap Fol…Em… Fun Folderu i pokazać kilka przykładów, ale fakt że ten gość pojawił się w pierwszej grze, zaraz koło miejsca gdzie starujesz podsumowuje wszystko 😛
    http://i2.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/001/138/062/271.png

  3. aboslutnie nie mam pojęcia co próbowałeś przekazać tym słowotokiem O.o nie mam tez pojęcia o co chodzi z tą grafiką. tej jakości „dialogów” jest masa w każdym „domku”. ps: gharnefa pokonałem w kilku grach, wiem kto to jest.

    nie mam pojęcia tez co masz na myśli mówiąć „FE od początku było takie” skończyłem z 7 czy tam 8 cześci po kilka razy i żadnego związku klasycznych FE z Tokyo-cośtam nie widzę. no może rozwijanie relacji/supportów.

    Ogólnie to Tokyo Mirage mi nie pasuje bo 1 setting (pop idole i współczesne czasy) i 2 gameplay (to nie jest fire emblem). za mało fire emblem by się za to brać. wolę chyba przejść jeszcze raz starsze części 🙂

  4. Nie no – Jak głównie o gameplay chodzi to spoko. Po wypowiedzi brzmiało trochę jakbyś hejtował ten tytuł tylko przez nietypowy setting w myśl że Fire Emblem jest taki poważny i heroiczny (A jak grałeś w poprzednie części to wiesz że to nie jest tak do końca XD), a ci z Altusa robią z tego szkolną komedię. Jak będzie kiedyś na wyprzedaży czy ograsz chociaż Shin Megami Tensei IV (Fakt – Tytuł nie ma nic wspólnego z Japońskimi liceami, ale system walki u Atlusa praktycznie wszędzie wygląda tak samo) i ci się spodoba to spróbuj, ale jak nie interesują cię turowe jRPG, tylko strategię, to chyba faktycznie nie ma się co zmuszać.
    (Ze zdjęciem chodzi mi o tego gościa – Choćbym nie wiem jak budowali nastrój, to za każdym razem jak jego gęba się w towarzystwie „sklepowego motywu” zawsze wybucham śmiechem XD)

Dodaj komentarz