MyNintendowy komentarz października

Streaming, leming i brum brum

MyNintendowy komentarz października

PierreLuc87

Suchy był u mnie ten październik i to nawet bardzo. Jako iż jest to najgorętszy okres w mojej robocie, to nie grałem prawie wcale na Switchu i jeśli miałem już czas, aby w coś zagrać, to raczej wybierałem tytuł, w którym nie będę musiał zbyt bardzo się wysilać. Dotknąłem nową Fifke na ekboka i już po tygodniu od premiery nie miałem ochoty, aby do niej wracać. Od growego exodusu kolejny raz uratował mnie Apex, w którym dobiłem ostatni poziom przepustki sezonowej oraz Tekken, który zapewnił sporo rozrywki dzięki świetnym wynikom polaków na arenie europejskiej. Nie trzymając jednak w dłoni Switcha, ten znowu wzbogacił się o kolejne gry, które na nim odpalę. Ni No Kuni, Digimony i One Piece czekają na swój moment w listopadzie, który od połowy powinien być dużo luźniejszy dla mnie.

rolnik

Październik był przedłużeniem podróży w towarzystwie Mario. Zdobycie 120 gwiazdek w Super Mario Galaxy było bardzo przyjemnym doświadczeniem. Ilość pomysłów upchanych w tę grę jest niesamowita. Cieszę się, że miałem znów okazję w tego Mariana zagrać. Polecam każdemu, kto jeszcze nie miał okazji spróbować i lubi platformówki. Oczekiwanie na Pikmin 3 Deluxe umilają mi partyjki w Mario 35. Niby taka pierdoła, a wciąga jak tornado. Spamowanie Bowserami do innych graczy pewnie nigdy mi się nie znudzi. 🙂

Sent

W moim wypadku miniony miesiąc był kontynuacją poprzedniego. Po ukończeniu naprawdę dobrego Phoenix Wright: Ace Attorney sięgnąłem po Ace Attorney: Justice for All. Szczerze mówiąc, tytuł ten mnie nieco rozczarował. Gra zawiera parę ciekawych nowości, ale same historyjki są wyraźnie słabsze od tych z jedynki. Nie są one ze sobą specjalnie powiązane, nazbyt mocno opierają się na powracających postaciach, a do tego niekiedy są one wręcz wtórne względem pierwszego Attorney’a. Gdyby nie ostatnia rozprawa, która pomimo wspomnianych wad była naprawdę dramatyczna i wciągająca, moja ocena byłaby znacznie bardziej surowa.
Oprócz tego udało mi się w końcu usiąść do demka nadchodzącego Age of Calamity. Ku mojemu zdziwieniu tytuł ten okazał się całkiem grywalny. Gra opiera się bowiem bardziej na konkretnych zadaniach w stylu dotarcia do konkretnego punktu mapy niż typowo warriorsowej przepychanki o kolejne posterunki, co zdecydowanie wychodzi jej na plus. Calamity jest ponadto umiejętnie ciągnięte przez liczne fabularne cutscenki, co przed premierą dema nie było takie oczywiste. Mam tylko nadzieję, że historia ostatecznie „podoła” i nie zamieni się z czasem w kiepski fanfic.

MyNintendowy komentarz października

Pierre Luc

To był ciekawy miesiąc i jeśli wierzyć zapowiedziom Nintendo, raczej nie mamy co liczyć na nowe zapowiedzi w pozostałych 2 miesiącach tego roku. Najbardziej moją uwagę przykuły premiery Control i Hitmana na pstryka, a zrobiły to ze względu na metodę dystrybucji. Są pierwsze gry na Nintendo Switch (w europejskim regionie), które wykorzystują chmurę do streamowania obrazu na konsolę. Wszyscy się pewnie spodziewali, że kiedyś do tego dojdzie, ale nikt chyba nie sądził, że stanie się to tak nagle. O ile na początku przyjąłem to w miarę entuzjastycznie, tak po kilku dniach zadałem sobie pytanie: „A co jeśli to jest następna ścieżka, którą podąży Nintendo?”. Do tej pory sądziłem, że w marcu dojdzie do premiery wersji pro Switcha i że głównie zaoferuje ona mocniejszy wydajnościowo sprzęt. Teraz jednak zaczynam uważać, że Nintendo tylko lekko odświeży konsolę, a główną zaletą nowego sprzętu będzie obsługa 5G i dostosowanie jej do streamingu. Nie jestem pewny czy chciałbym takiej przyszłości, ale zobaczymy, co zgotuje nam los.

Ocena: Cloud9/10

rolnik

Coś tam się działo w październiku. Kolejny ciekawy Partner Showcase, zapowiedź pierwszego Fire Emblem, nowy fighter w SSBU, Nintendo Threehouse. Jest dobrze, ale nadal tęsknię za pełnoprawnym Nintendo Direct. Tak jak Pier wspomniał, w końcu Europejczycy dostali też możliwość zagrania w gry z chmury. Przy normalnych okolicznościach te gry nie miałyby szansy na Switchu, ale dzięki stremowaniu z zewnętrznych serwerów, posiadacze sprzętu Big N też mają okazję odpalenia tych wymagających gier. Ciekawe jak to dalej się rozwinie. Może nowa konsola Japończyków będzie silnie bazować na streamingu? Przekonamy się w ciągu 2-3 lat.

Ocena: 7+/10

Sent

Zgodzę się z przedmówcami  – ostatni Showcase był zadziwiająco konkretny. Zgodzę się również z tym, że wolałbym jednak normalnego Directa, który mieszałby gry 1st i 3rd party. Wreszcie zgodzę się, że średnio podoba mi się to całe streamowanie. Jasne, fajnie że ludzie będą mieli okazję zagrać w gry, które dla Switcha byłyby zbyt wymagające. Boję się tylko, że streamy mogą stać się wygodną wymówką, by nawet nie próbować portowania gier, które switch spokojnie by uciągnął. Ot, choćby po to, by mieć większą kontrolę nad klientami i zlikwidować rynek używek. O tym, jak kiepskim pomysłem jest powierzanie całej swojej biblioteki korporacyjnym serwerom zdążyli się już przekonać posiadacze PSP GO. Niestety jednak pamięć ludzka jest krótka, czego najlepszym przykładem będą wyniki sprzedaży tańszego modelu PS5.

Niestety miesiąc ten, mimo że uważam za solidny, pełen był takich „małych rozczarowań”. No More Heroes tylko w cyfrze. Cośtam cośtam fenyx od Ubisoftu wygląda dość obleśnie w porównaniu z oryginalną prezentacją, a te ciągłe zżyny z Zeldy bez krzty oryginalnych rozwiązań tylko pogarszają nie najlepsze wrażenie. Rocznicowy Fire Emblem to port z NESa zamiast DSa, a do tego jedynie Ameryka dostaje wersję pudełkową (Zresztą nawet ta jest bez kartridża, mimo dość wysokiej ceny). Pojawienie się „z d*py” pudełkowego Finala Fantasy VII w Europie tydzień po tym, jak zamówiłem kopię z Azji, sporo przy tym przepłacając. Persona 5 Scramble „gubi” planowaną lokalizację. A szkoda, bo gdyby poprawić to i owo ocena z mojej strony byłaby wyższa. Samo nowe Story of Seasons (które dla odmiany choć raz nie wygląda, jak port gównogierki z telefonu), pudełkowy Final IX, trailer Bravely II czy premiery Pikminów oraz Live Circuit (na którego mnie nie stać, ale cii) to trochę za mało, by dać więcej niż…

Ocena: 7/10


Jeżeli udało się wam dotrzeć do końca tego tekstu, to mamy dla jednego z was małą niespodziankę. Poniżej znajdziecie jednorazowy kod na pobranie Kholat:

C0VSNBWY5M10RW6H

Jeżeli, ktoś skorzystał, to niech da znać w komentarzu! 😉

Brak komentarzy

  1. Dzięki panowie jak zwykle za podsumowanie miesiąca. U mnie przez jakiś czas w slocie siedziały Pokemony z uwagi na nowe DLC. Poza tym brak większych konkretów, czekam na premiery w 2021. W międzyczasie skończę pewnie galaktykę Mariana na składance.

    Kod niestety już wykorzystany 🙁 Ktoś pobrał cichaczem i nie przyznał się w komentarzu, oj nieładnie 😛

Dodaj komentarz