Bill Trinen komentuje sytuację z DLC do Breath of the Wild

"Ta zawartość jest w przygotowaniu"

tloz__breath_of_the_wild_by_eternalegend-da6qrf5

Zapowiedź DLC do Breath of the Wild zaskoczyła wiele osób. Wydawało się, że Zelda jest jedną z tych serii, które obejdą się bez płatnych dodatków wydawanych po premierze. Stało się inaczej. Komentowano nie tylko mglistą zawartość DLC, ale też termin jego ogłoszenia.

Sytuację stara się załagodzić Bill Trinen. W rozmowie z serwisem IGN pracownik amerykańskiego oddziału Nintendo wytłumaczył, czemu Nintendo po raz pierwszy zdecydowało się na płatną dodatkową zawartość do swojej szlagierowej serii:

To była trudna decyzja, bowiem długo dyskutowaliśmy o tym, kiedy i jak zapowiedzieć DLC. Jedną z rzeczy charakteryzujących Nintendo jest to, że podczas prac na grą wykorzystujemy czas do ostatnich chwil. Gdy zespół deweloperski finiszował i dopinał ostatnie szczegóły, powiedzieli oni: „Wiesz, zrobiliśmy to ogromne Hyrule, spędziliśmy wiele czasu tworząc je. Stworzenie tylko jednej gry byłoby marnotrawstwem.” Chcemy, by ludzie mogli cieszyć się eksploracją tego świata, więc zaczęliśmy myśleć o DLC: co w nim umieścić i jak to zrobić. Jak widzicie, że tak naprawdę… że DLC nie pojawi się dzień czy tydzień po premierze gry – dodatkowa zawartość ukaże się wiele miesięcy później, w dwóch paczkach. To dlatego, że ta zawartość jest w przygotowaniu.

Tak więc sądzę, że z mojego punktu widzenia byłoby lepiej, gdybyśmy mogli podzielić się większa liczbą szczegółów. Spójrzcie jednak na przykład na DLC do Mario Kart 8. Naszym celem jest umożliwienie ludziom opcji zakupienia gry, ale też oczekiwania na coś więcej; danie znać, że ten świat będzie jeszcze większy. Jeśli jesteś fanem Zeldy kupującym Switcha właśnie dla tej gry, może powinieneś spojrzeć na to z tej strony: „Hej, będę mógł poprzebywać w Hyrule trochę dłużej później w tym roku”.

Widać tu pewien dylemat Trinena pomiędzy wyrażeniem własnego zdania a oficjalnej linii Nintendo – w końcu Bill jest odpowiedzialny za public relations. Pozostaje mieć nadzieję, że DLC będą oferować wiele zawartości, tak jak wspomniane dodatki do Mario Karta. Albo Wiedźmina 3, patrząc na branżę nieco szerzej.

Brak komentarzy

  1. Dla mnie to dobra opcja bo choćbym nie wiem jak bardzo zakochiwał się w nowej Zeldzie to i tak jak tylko zabiłem Ganona szła ona w odstawkę… mimo że podczas grania przy każdej części zarzekałem się że to najpiękniejsza gra świata i zawsze będę do niej wracał. Po ostatnim Bossie gra jednak leciała na półkę i nigdy nie wracała do czytnika… teraz w końcu to się zmieni.

    Wiedźmin 3 pokazał jak robi się DLC… oby Nintendo podpatrzyło troszkę jak to zrobili chłopaki z REDsów.

Dodaj komentarz