MyNintendowy komentarz września 2021

Pierwszy miesiąc szkoły za nami!

Co u nas?

PierreLuc87

Wrzesień był u mnie miesiącem odpoczynku od Nintendo Switch, gdyż po ostatnich trzech miesiącach poczułem lekki przesyt zabawą z hybrydową konsolą. Nie wiązało się to jednak z rozłąką z grami wideo, ponieważ energię na powrót do „Pstryka” zbierałem w towarzystwie gier na PlayStation 5. Brakowało mi trochę wyścigów samochodów, więc ograłem nie tak dawno udostępnione w PS Plus Wreckfest. Muszę przyznać, że całkiem fajnie działają adaptacyjne triggery w tej grze, i miło czuć każdą zmianę biegu czy luzów na sprzęgle co 5 sekund. Gra została zapowiedziana na Nintendo Switch, więc śmiało polecam fanom zręcznościowych wyścigów-demolek.


Drugim tytułem, za jaki się zabrałem, był Biomutant, który jednak po kilku godzinach gry musiał pójść na chwilę w kąt, aż nie nasycę swojego głodu gry w wirtualną piłkę. Tak, kupiłem i gram w FIFĘ 22. Nie narzekam, jest OK, chociaż szału nie ma. Chęć do gry w „fifkę” zawsze nakręcały mi wydarzenia z prawdziwych boisk, a jako kibic Juventusu mam ich ostatnio całkiem sporo. Ostatnią grą, jaka mi zajęła trochę czasu we wrześniu, był New World, czyli pierwsza udana gra od Amazon Games. I do tego MMORPG! Dosyć ciekawy tytuł, z dobrym PvP, czyli to, co lubię najbardziej. Teraz jednak mamy październik, więc pora przygotować się na mocne zakończenie roku. Ja zaczynam 8 października randką z Samus Aran na planecie ZDR.

rolnik

Ach, wrzesień. Czas powrotu do szkoły, ale mnie to nie dotyczy. Chociaż nie powiem, z chęcią chciałbym mieć tyle wolnego, ile było w czasach szkolnych. Miałbym przynajmniej czas na nadrabianie zaległości growych. Moją główną grą w tym miesiącu był WarioWare: Get It Together!, którego recenzję możecie przeczytać [tutaj]. Uwielbiam tę serię, ale no, szanujmy się trochę. Niech Nintendo wrzuci tryb Wario Cup do NSO i wszyscy będą zadowoleni. No More Heroes 3 jeszcze czeka na swoją kolej, ale jak w końcu dopadnę ostatnie przygody Travisa Touchdowna, to z pewnością zrobię stosowny wpis o moich wrażeniach z gry.

Ogólnie stronię od FPS-ów, bo przeważnie liczy się tam głównie multi, a dobrych fabularnie gierek tego typu to można ze świecą szukać. Sporo dobrego słyszałem o Titanfall 2 (a.k.a. Tytanowy Janusz Dwa), a że był dostępny w EA Play na PS5, to przycisk Pobierz został kliknięty raz-dwa. Co mogę powiedzieć? Że było warto, i to cholernie warto. Kampania nie była jakaś długa, ale nadrabiała intensywnością, świetnymi pomysłami i level dizajnem. Jak się wsiada do takiej stalowej puszki, to czuć moc, a z oddziałów piechoty zostają tylko krwawe plamy. Na szczęście jesteśmy temperowani w destrukcji starciami z innymi Tytanami, a te potrafią być bardzo emocjonujące. Olejcie kolejne CoD-y i inne Battlefieldy i grajcie w Titanfall 2, bo jest to unikatowe doświadczenie w gatunku FPS-ów!

W październiku wychodzi Metroid Dread, ale akurat w momencie premiery będę na delegacji i czuję niesamowity ból, że nie będę grał wtedy, kiedy wszyscy. 🙁

Cały czas też majstruję przy stronie i w końcu udało mi się zrobić taki myk, żeby liczba komentarzy pod tytułem przenosiła do sekcji komentarzy. Jeżeli macie jeszcze jakieś życzenia, to możecie śmiało pisać do mnie.

Premiera Dying Light od naszego rodzimego studia Techland na Nintendo Switch tuż, tuż, a do mnie zawitała taka niespodzianka:

MyNintendowy komentarz września 2021

MyNintendowy komentarz września 2021

W pudełku znajdują się naklejki, plakaty, czarny spray, szablon na wrzutę i jakiś materiałowy gadżet, którego nie otwierałem (bandana?). Jeszcze się zastanawiam, co z tym fantem zrobić, ale prawdopodobnie pójdzie na rozdanie. Może podczas wyborów GOTY na stronie?

Elan

Nareszcie mam o czym napisać w MyNintendowym komentarzu miesiąca! Wszystko dlatego, że trzecią część września spędziłem bez komputera. Podczas gdy serwisant dociekał przyczyny problemu, ja grałem na Switchu. Tak, tej strasznej konsoli, której antylaurkę niedawno popełniłem. Można powiedzieć, że przeprosiłem się z maszynką Nintendo. Bycie obrażonym na kogoś (w tym przypadku na coś) strasznie mnie wyczerpuje.

W pierwszej kolejności zabrałem się za Xenoblade Chronicles 2: Torna – The Golden Country, którego zręcznie unikałem przez niemal trzy lata – pomimo faktu, że pudełko z grą znajdowało się w szufladzie od dnia premiery. Napisy końcowe ujrzałem po… trzech dniach. A czwartego znów odpaliłem grę, by wykonać pozostałe zadania poboczne i utłuc resztę unikalnych potworów. Praaawie udało mi się ją wymaksować, ale ostatecznie powstrzymali mnie przed tym postgame’owi bossowie. Ogólnie Torna to skondensowana xenoprzygoda, która wiele rzeczy robi lepiej niż podstawka – choć z pewnością nie jest tak „epicka” jak ona. Tak czy siak, w ten oto sposób skończyłem ostatniego Xenoblade’a (walkę z ostatnim bossem w Xenoblade Chronicles X przeszedłem na Youtubie, bo sam nie umiałem, ale nie mówcie o tym nikomu). Od tej chwili mogę się nazywać prawdziwym Xenowariatem.

Drugą grą, którą ukończyłem podczas postu od komputera, był SteamWorld Dig 2. Pierwszego „Kopacza” (a potem również strategiczne Heist) ograłem jeszcze na 3DS-ie, a drugi leżał zakopany w switchowym menu głównym od niepamiętnych czasów. Jak wrażenia? Najpierw chciałem napisać, że była to świetna przystawka przed październikowym metroidvaniowym daniem głównym… ale najadłem się nią bardziej, niż się spodziewałem – penetrowanie ogromnej kopalni bardzo mnie wciągnęło. Mam jednak wrażenie, że deweloperzy celowo rozciągnęli grę, aby była dłuższa niż poprzedniczka. Gdy wydawało mi się, że zaraz się skończy, nagle okazało się, że jest jeszcze sporo do zrobienia.

Spędziłem też trochę czasu bez elektroniki, zajmując się… układaniem puzzli. Tak, one również od dawna czekały na swoją kolej, która jakoś nie chciała nadejść. Nie wiem, czy nie jestem w tym najlepszy – nie robiłem tego pewnie ze 20 lat – czy to były akurat trudne puzzle, ale ukończenie całości zabrało mi naprawdę dużo czasu. Satysfakcja była jednak ogromna. Oto efekt końcowy:

Posumowanie miesiąca

PierreLuc87

We wrześniu na pewno nie zabrakło gier do grania – tego to jestem w 100% pewny. Swój debiut miało sporo gier, z przeróżnych gatunków, więc większość graczy powinna bez problemu znaleźć coś dla siebie. Mój wzrok zdecydowanie przykuło Eastward, które wydaje się najlepszym tytułem zeszłego miesiąca. Możliwe, że sam się za to zabiorę w wolnym czasie, bo po opiniach, recenzjach i filmach ta gra prezentuje się dla mnie bardzo interesująco i udanie.

We wrześniu zgodnie z kilkuletnią tradycją dostaliśmy nowy pokaz od Nintendo w postaci Directa, a nasze podsumowanie znajdziecie [tutaj]. Muszę przyznać, że podobało mi się to, co zostało na nim zaprezentowane, i z niecierpliwością czekam na początek przyszłego roku, szczególnie na Project Triangle Strategy! No i chyba trzeba by było zapoznać się z niejaką wiedźmą, której trzecia część przygód ma mieć premierę w przyszłym roku.

Z jednej strony fajnie, że do NSO trafią gry z Nintendo 64 i Segi Genesis, a z drugiej strony wiem, że pewnie nie odpalę ani jednej z nich –tak samo, jak nie tknąłem żadnej z NES-a i SNES-a.

Mimo wszystko to był całkiem mocny Direct, ale uważam, że najmocniej to będzie w styczniu, bo przecież mają jeszcze tyle gierek do zapowiedzenia! Jeśli jednak spojrzymy już teraz na premiery w następnym roku, to osoby nieposiadające Switcha powinny pomyśleć o jego zakupie. Bo jak przejść obojętnie obok Breath of the Wild 2, Splatoon 3, Bayonetty 3, Project Triangle Strategy, Kirby’ego 3D czy Monster Hunter Rise: Sunbreak? Ja nie dam rady!

rolnik

Wrzesień był fajnym miesiącem dla fanów Nintendo. Jest to dobry prognostyk na dalszą część roku. Zauważyliście, że najlepsze Nintendo Directy to te, które bardzo mało czasu poświęcają Smashom? 😉 Dobrze, że Ninny zapowiedziało osobny pokaz dla tej gry, a także dla Animal Crossing. Przynajmniej nie ma zapychaczy w postaci movesetów postaci czy pokazu nowych itemków w AC. Bayo 3 wróciła do życia i ma nawet wyjść w przyszłym roku. Z wielkiego trio została jeszcze jedna gra, z której można sobie żartować, że nigdy nie wyjdzie, i jest to niestety Metroid Prime 4.

Premiery też całkiem spoko, ale pod koniec miesiąca wyszła jedna bardzo ciekawa pozycja i miejcie ją na oku – Steel Assault. Nie będę się na jej temat zbytnio rozpisywał, bo jeszcze nie grałem, ale zamieszczę zwiastun, który powinien wyrazić więcej niż 1000 słów.

Elan

Przyznam, że nieszczególnie śledziłem, jakie gry pojawiały się we wrześniu. Aby odświeżyć pamięć, musiałem sięgnąć wzrokiem do Rozkładu Jazdy przygotowanego przez nieodżałowanego redakcyjnego kolegę PierreLuca87. Cóż, wychodzi na to, że nie przegapiłem niczego przełomowego. Mój wzrok przykuły dwie gry: Eastward – gdy widzę takie ładne pikselowe gry, to kwiczę – oraz Lost in Random, którego recenzję czytałem w pewnym czasopiśmie i które od razu przywodzi mi na myśl Alicje od Americana McGee.

Nie mogę nie wspomnieć o Nintendo Direkcie, którego obejrzałem na spokojnie w piątek na Switchu, bo… nie wiedziałem, że ma być jakiś Direct. Cieszy mnie przede wszystkim zapowiedź trójwymiarowego Kirby’ego, który w przeciwieństwie do Star Allies wygląda na coś, w co chciałbym zagrać. Zawsze miło zobaczyć też coś ze Splatoona 3. Powrót ssaków? Oj, będzie się działo. Nie wiem jednak, czy wybaczę Platinum Games tak okrutne strollowanie mnie. Pokazują Lappy’ego z Astral Chain, a za chwilę okazuje się, że to zwiastun Bayonetty 3… panie i panowie, no tak się nie robi. Szczerze mówiąc, wolałbym zobaczyć zapowiedź sequela przygód detektywów odwiedzających Astral Plane niż trailer kolejnych wygibasów Cerezy. Chociaż… może to znak, że czas się wreszcie z nimi zapoznać?

Dodaj komentarz