[Wrażenia] Ori and the Blind Forest: Definitive Edition

Mała wielka gra

Obecnie chyba już prawie każdy słyszał o Ori and the Blind Forest, grze stworzonej przez Moon Studios, a wydanej przez Microsoft. Jako niewielki świetlisty lisek (?) przemierzamy ponury las, który utracił swoje światło, a naszym zadaniem jest je przywrócić. By to zrobić, przyjdzie nam skakać po platformach, walczyć z przeciwnikami oraz rozwiązywać proste zagadki.

Początkowo nasz arsenał ruchów i możliwości jest niewielki i nie w każde widoczne miejsce uda nam się dostać, ale z czasem będziemy odblokowywać kolejne umiejętności, takie jak wspinanie się po ścianach, odbijanie się od pocisków czy wielokrotny skok, więc prędzej czy później warto będzie wrócić do raz odwiedzonych już obszarów, by zebrać pozostawione, wcześniej niedostępne znajdźki. Definitive Edition to również dwa dodatkowe obszary, przynoszące dwie nowe umiejętności i nowe wyzwania.

Ciekawie rozwiązany został sposób zapisywania gry. Możemy to zrobić praktycznie w każdym momencie, poświęcając na to 1 punkt energii. Energię wykorzystujemy też do wykonywania ataków i zdolności specjalnych, co sprawia, że przynajmniej na początku często będziemy musieli wybierać pomiędzy zapisaniem stanu gry po pokonaniu trudnego fragmentu planszy a zachowaniem tej energii na wykorzystanie jakiejś specjalnej umiejętności. Początkowo, bo z czasem zbierzemy na tyle dużo, że ten dylemat przestanie być istotny.

Gra, choć niezbyt długa, bo na jakieś 9 do 11 godzin, potrafi przez ten czas skutecznie zaabsorbować. Bo chociaż przez większość czasu bawiłem się dobrze, próbując zaglądać w każdy kąt i dotrzeć do każdej znajdźki, to znalazł się też pewien jeden, dość duży moim zdaniem problem. Problem balansu. Wiadomo, wraz z postępem w grze zwykle robi się coraz trudniej, tutaj niestety w paru miejscach występują mocne skoki poziomu trudności, co potrafi mocno sfrustrować. Sam byłem bliski odłożenia tej gry na półkę na czas bliżej nieokreślony z tego powodu. Pierwszy i chyba najbardziej odczuwalny to ucieczka z Ginso Tree, po przywróceniu elementu wody. Można naprawdę mocno się sfrustrować. Co ciekawe po tym etapie stopień trudności wraca już do poziomu zbliżonego do wcześniejszego, a kolejne jego skoki nie są już tak odczuwalne i zauważalne (może dlatego, że następują sporo później w grze i nasza postać może być już naprawdę dobrze rozwinięta).

Co więcej można napisać o grze, o której każdy już coś napisał? Chyba tylko spróbujcie. Zwłaszcza jak uda się wam upolować ją na jakiejś promocji bądź przecenie.

 

Dodaj komentarz