Jak informowaliśmy was wczoraj, Switch okazał się być ogromnym sukcesem sprzedażowym nie tylko w Japonii, ale i w Stanach Zjednoczonych. W ciągu 10 miesięcy od premiery po nową maszynkę japońskiego giganta sięgnęło aż 4,8 mln Amerykanów. W rezultacie zyskała ona miano najszybciej sprzedającej się stacjonarnej konsoli do gier w historii Stanów Zjednoczonych.
To nie koniec ciekawostek. Według Takashiego Mochizuki z The Wall Street Journal, co drugi amerykański posiadacz Switcha posiada w swojej kolekcji odyseję Mariana, nową Zeldę oraz Mario Kart.
- Super Mario Odyssey – kupione przez ponad 60% właścicieli konsoli
- The Legend of Zelda – ponad 55%
- Mario Kart 8 Deluxe – ponad 50%
- Splatoon 2 – ponad 20%
Dodajmy, że trzy pierwsze tytuły zyskały również duże uznanie krytyków i mogą pochwalić się średnią ocen przekraczającą 90%.
Ciekawe jak się to pokrywa? Bo na pewno nie ma obozu Mariana i obozu Nie Jestem Zelda Tylko Link. W to, że kto ma Zeldę ten ma i Mariana też trudno uwierzyć by było.
Byłem pewien że Splatoona ma połowa posiadaczy
Ja nie mam. Tzn mam na WiiU i jakoś mnie do siebie nie przekonał. To samo ARMS czy 1-2 switch
Zaskakująco słaby wynik Zeldy (premiera marzec 2017) w porównaniu do Mario, który wyszedł trochę ponad miesiąc temu. Super wysoki wynik Mario Kart 8 Deluxe, który przecież jest tylko portem z WiiU. Splatoon 2 faktycznie rozczarowuje.
Ja się dziwię że tak „mały” procent graczy ma te gry bo w co innego grać na switchu jak nie to? ;]
Musimy pamiętać, że nowa Zelda to gra typowo dla graczy nie tych niedzielnych, ale takich którzy mają dużo czasu i chcą się zaangażować w opowieści i grę.
Myślę że spora część posiadaczy konsol Nintendo to jednak niedzielni gracze, którzy świetnie bawią się przy mniejszych produkcjach niekoniecznie tak angażujących jak Zelda właśnie.
W tym kontekście świetny wynik Super Mario Odysey po tak krótkim czasie od premiery nie dziwi mnie tak bardzo.
Zelda i Mario to rdzenne marki od Nintendo, które w Stanach są bardzo dobrze znane graczom od trzech dekad i gry te co jak co ale są genialne czy jest w co na Switch’u grać czy nie. A oni i tak zawsze kupią kolejne nowe Mario czy DK. U nich to dopiero hype robi swoje 🙂
Wynik Mario jest imponujący w tak krótkim czasie (sporo zrobiły bundle z grą na święta jak mniemam) ale Zelda to lekkie rozczarowanie. W co ci ludzie grali w marcu jak nie w Zeldę… w indyki? Poza tym byłem przekonany, że Zelda po BOTW to już główna marka Nintendo lub przynajmniej na równi z Marianem. Cóż… vox populi.
@Antarii
ale czym tu się dziwić? Mario jest o wiele większą marką, wyszedł tuż przed szczytem sezonu oraz miał większą bazę konsol. BotW zaś odwrotnie – marka ciut mniejsza, był to tytuł startowy zaś gdy nadszedł wreszcie czas szału zakupów, w obiegu była już masa używek. No i ofc fakt, że Zelda pojawiła się równocześnie na wiiu, więc jest to dobre kilka tysięcy kopii, których ktoś nie kupił na switcha.
co zaś do MK8 – a jak mówiliśmy ci, że wielu ludzi nie kupiło tej gry na poprzedniej konsoli i dopiero teraz nadrabia, bo nikt ci nie będzie kupował nieudanej konsoli w cenie wyższej niż u mocniejszej konkurencji (ba, cena ta jest porównywalna z ceną nowiutkiego switcha), to nie słuchałeś 😛