Znak czasów. Do tej pory żadna z części Mario nie żądała stałego połączenia z internetem (po co miałaby tego zresztą wymagać). Z Super Mario Run będzie jednak inaczej – nawet podczas zabawy samemu konieczny będzie dostęp do sieci.
Shigeru Miyamoto w wywiadzie z serwisem Mashable tłumaczy tę decyzję względami bezpieczeństwa:
Widzimy nasz software jako cenny zasób. Jeśli chodzi o klientów kupujących grę, chcemy być pewni, że będziemy mogli zaoferować im bezpieczeństwo i możliwość zabawy w stabilnym środowisku.
Chcieliśmy uzależnić od połączenia internetowego wszystkie trzy tryby gry, by zapewnić ich należyte wspólne funkcjonowanie i zaoferowanie gry w sposób, który zapewni jej bezpieczeństwo. To coś, nad czym chcemy pracować dalej podczas rozwijania gry.
Kwestia bezpieczeństwa jest jednym z powodów, które wpłynęły na pojawieniu się gry najpierw na urządzeniach z systemem iOS. Jest to więc – biorąc pod uwagę obecne środowisko pracy – wymaganie wbudowane w grę, które ma zapewnić bezpieczeństwo i zapewnić spójność wchodzących ze sobą w interakcje trzech trybów gry.
W pewnym momencie myśleliśmy, że byłoby miło, gdyby tryb World Tour był dostępny oddzielnie, by można było grać bez internetu. Spowodowałoby to jednak problemy z przełączeniem się do trybów Toad Rally i Kingdom, które wymagają połączenia z siecią.