Nintendo Direct 5.09.2019 – redakcyjne wrażenia

Coś tam się działo

Emocje po nocnym Nintendo Direkcie zdążyły już nieco opaść. Co, już na chłodno, sądzi o nim nasza redakcja? Zapraszamy do lektury.

 

Sent

Wczorajszy Direct nie należał do najlepszych, ale szczerze mówiąc takiego też się spodziewałem. Jeśli Pokemony zaprzęgane są do pociągnięcia głównej prezentacji zamiast otrzymać własną, to wiedz, że coś się dzieje.  Z tego powodu nie czułem się więc specjalnie zaskoczony czy rozczarowany, iż grubo ponad połowę prezentacji poświęcono tytułom, o których wiemy już naprawdę sporo. Tradycyjnie też różne błędy ze strony sklepów czy producentów „położyły” kilka ogłoszeń, jak chociażby Overwatcha czy Terry’ego dołączającego do Smasha. W dzisiejszych czasach dojenia klienta ile wlezie nikogo też raczej nie zdziwił brak znaczących zapowiedzi ze strony third party. Dziwić może co najwyżej chęć Nintendo do dzielenia się cennym czasem antenowym z „partnerami”, których jedynym ogłoszeniem jest port niemal trzydziestoletniego shootera. Summa summarum, dostałem więc mniej więcej tyle, ile się spodziewałem – krótkie przypomnienie o paru nadchodzących  premierach, parę zapchajdziur prezentowanych niczym wielkie hity oraz garstkę prawdziwych nowości na osłodę.

Ponieważ szkoda mi czasu i miejsca na komentowanie ogłoszeń niezbyt mnie interesujących, pozwólcie że pominę wszelkie porty Assassinów, dziecinne Miasta czy inne budżetowe popierdółki z Kirbym. Zamiast tego chciałbym poświęcić dwa słowa Bogardowi, ponieważ jest to typ postaci, który chciałbym widzieć w Smashu jak najczęściej. Zdecydowanie bardziej preferuję bowiem implementację rozpoznawalnych bohaterów z „klasyków” niż marketingowe zagrywki z promowaniem nadchodzących gier. Cieszy mnie również, iż Nintendo dostrzegło potencjał Ultimate i że dostaniemy kolejną porcję DLC. Zdecydowanie bardziej wolę gigantyczny roster w jednej bijatyce niż 20 sequeli z 20 postaciami na krzyż.

Coraz ciekawiej wygląda też Pokemon Sword & Shield. Pierwszy trailer rozczarował, parę osób wkurzyła tez informacja o ograniczonej liczbie poków w multi, ale W KOŃCU zaczęto informować, co otrzymamy w zamian. Narzekajcie ile chcecie, ale dla mnie porządne ogarnięcie kwestii infrastruktury sieciowej oraz matchmakingu warte było tej awantury. Razem z otwartym światem bardziej przysłuży się to serii, niż pełen dostęp do tysiąca coraz bardziej powercreepujących stworów. W tym jednym wypadku większa sequelizacja może przynieść więcej pożytku niż szkód.

Sporym zaskoczeniem była dla mnie zapowiedź Jedi Outcast. Gra fenomenalna, ale nie jestem przekonany czy ze względu na wymaganą precyzję celowania da się w nią grać na padzie. Bardzo mnie również cieszy nowe demko dla Daemon X Machina, ponieważ tytuł ten potrzebuje dobrej reklamy jak ryba wody. Sympatycznie zaprezentował się też Animal Crossing: New Horizons, aczkolwiek z tego typu gier wolę chyba jednak rimejk Friends of Mineral Town. Dla równowagi jednak nadal uważam, że gry retro nie powinny być zależne od abonamentu i serwerów Nintendo. Wyłamię się również i powiem, że w Divinity: Original Sin II może i gra się dobrze, ale humor tej serii zupełnie do mnie nie trafia. Pozostanę więc przy Outer Worlds i Pillarsach od Obsidianu.

By jednak nie kończyć wpisu narzekaniem, wspomnę tylko, że bardzo cieszy mnie obecność Tokyo Mirage Sessions FE na Switchu. Była to bowiem jedna z dwóch ostatnich gier z WiiU, dla których rozważałem kiedyś tę konsolę, zaraz obok Xenoblade Chronicles X. Zapowiedzi wspomnianego X wprawdzie się nie doczekałem, ale remake jedynki też chętnie przytulę. Zmiana stylu graficznego na bliższy „dwójce” nie przypadła mi wprawdzie do gustu, ale w ostatnim ujęciu można było dostrzec bark Bionisa. Niezorientowanym tłumaczę – jest to lokacja, która do pierwszego Xeno ostatecznie nie trafiła, pomimo częstej obecności na materiałach promocyjnych. Znaczy to więc, że zmiany mogą być znacznie bardziej daleko idące, niż niektórym mogłoby się wydawać. Lepszy dziennik oraz system lootu proszę!

Direct mnie więc specjalnie nie poruszył, ale te pare rzeczy które usłyszałem do zimy na pewno mi wystarczy.

 

Elan

Tak dużo mówiło się o odświeżonej wersji Xenoblade Chronicles X, a tu klops! Nintendo wraz z Monolith Soft postanowiło zaskoczyć i zdecydować się na odrestaurowanie nie odsłony z Wii U, a pierwszej gry w serii. Japończycy sprawili mi tym niezmiernie miłą niespodziankę, bo Xenoblade Chronicles należy do moich ulubionych gier i chętnie zagram w nią jeszcze raz, z ładniejszą oprawą i nową zawartością. Zaprawdę powiadam wam – jeśli jeszcze nie mieliście do czynienia z tym tytułem, to do czynienia mieć musicie. A lepszej okazji już pewnie nie będzie.

Pozostałe informacje zaprezentowane podczas Directa nie wywołały u mnie przyspieszonego bicia serca, ale na pewno nie mogę powiedzieć, że usypiałem. Z chęcią obejrzałem chociażby kilkuminutowy segment poświęcony Animal Crossing: New Horizons. Choć podobnie jak Sent zdecydowanie wolę „rolnicze” gry z cyklu Story of Seasons, chciałbym czegoś nowego, a remake ogranego przeze mnie lata temu wszerz i wzdłuż Friends of Mineral Town mi tego nie zapewni. Podobają mi się również nowe „ficzery” w Pokemon Sword & Shield. Znajdźcie mnie i pobijcie, ale wolę przebieranki i gotowanie żarełka dla niż zbieranie całego Pokedeksa. Które pewnie i tak w dużej mierze polegałoby na przesyłaniu stworków z poprzednich części serii. Sami też byście tak robili, nie oszukacie mnie.

Miło, że Nintendo Switch Online zostanie wreszcie uzupełniony o gry ze SNES-a. Pierwszy rzut zawiera kilka perełek, w które, z bólem serca muszę przyznać, nie grałem, takie jakie Super Mario World, Yoshi’s Island czy Breath of Fire. Dobrze, że nie potwierdziły się przypuszczenia o podwyższeniu ceny subskrypcji lub dodaniu nowych poziomów dla tych, którzy chcieliby mieć coś ekstra. Możliwość poznania licznych klasyków za zaledwie kilkanaście złotych rocznie (ma się te siedmioro rodzeństwa, he he) to dla mnie znakomita oferta.

Podsumowując, nie był to może oszałamiający Direct, ale mimo wszystko potwierdzający, że Switch ma się bardzo dobrze. Tuż za rogiem czają się Link’s Awakening i Dragon Quest XI, które pod koniec września znacząco uszczuplą moje finanse, w listopadzie rzucę się na Pokemony, a i początek kolejnego roku zapowiada się smakowicie. Po drodze trafi się pewnie jakiś indorek albo jedna z licznych zaległości z ubiegłych miesięcy i lat. Oby tak dalej!

 

mrvalgard

Direct, na którego zupełnie nie czekałem, gdyż jeszcze line-up poprzedniego zapewnia zapchany wrzesień i październik. Nie spodziewałem się więc wiele nowego, poza nowymi szczegółami o znanych produkcjach i jednej tajemniczej zapowiedzi od Monolith.

Pośród wszystkich gier Wii U, których porty najbardziej chciałbym zobaczyć na Switchu, na 1 miejscu znalazłoby się Xenoblade Chronicles X. Niestety według różnych źródeł w kodzie gry dochodziło do niezłej gimnastyki, by architektura Wii U obsłużyła rozległe tereny Xeno X. Jak wspomniał Tetsuya Takahashi w wywiadzie dla USGamera, port wymagałby zbyt dużego nakładu finansowego. Nadzieje przygasły, by odżyć na nowo z tweetem Sorayi Sagi, która poleciła oglądać najnowszy Direct, co zawsze oznacza nową zapowiedź od Monolith Soft. Realistycznie wciąż miałem nadzieje na remaster/remake Xenogears lub Xenosagi, ewentualnie nowe IP. Okazało się, że dostaliśmy pierwszą część Xenoblade Chronicles. Oprawa remake’u sporo zyska, bo wygląda na przeniesiony na silnik drugiej odsłony, możemy spodziewać się też nowej zawartości. Nie czekałem, ale chętnie przygarnę.

Poza Xeno X z Wii U chciałbym jeszcze zobaczyć Tokyo Mirage Sessions i zupełnie zaskoczyli mnie tą zapowiedzią, gdyż nic nie wskazywało na opłacalność takiego portu. Gra nie sprzedała się najlepiej, nie tylko ze względu na małą bazę użytkowników Wii U, ale także nie została najlepiej przyjęta. Niestety trailer wskazuje na to, że port będzie dotyczył zachodniej, mocno ocenzurowanej wersji. No ale chyba lepsza taka wersja niż żadna.

Little Town Hero doznał wyraźnego liftingu graficznego. Otoczenie wygląda też znacznie lepiej. Całość nabrała jakiejś wyrazistości i charakteru. Produkcja zmienia u mnie status z „meh, wygląda jak mobilniak” na coś, co będę śledzić. Daemon X Machina z niedawno wypuszczonym trailerem fabularnym i udostępnieniem dema premierowej wersji gry budują hajp, sporo osób chyba jednak przejdzie obojętnie obok tej produkcji w natłoku premier. Fanem pokemonów nigdy nie byłem, więc o tym RPG się nie wypowiem. Natomiast posiadacze Nintendo Online będą mieć okazje ograć Breath of Fire, którym warto się zainteresować. Ciekawym punktem było też potwierdzenie portów Assasynów (Rouge i Black flag – ile jeszcze dadzą radę przeportować? :D) oraz zapowiedź detektywistycznego indyka o oryginalnej oprawie graficznej — Return of the ObraDinn. Trials of Mana dostało datę premiery, a także w końcu (po roku?) dostał ją średniak, ale o ciekawym klimacie — Vampyr.

Podsumowując, Nintendo nie zapowiedziało za dużo nowości, co paradoksalnie cieszy podczas przesytu premier. Dostaniemy dwa świetne porty z Wii U i sporo portów z innych platform. Mogę nazwać ten Direct „optymalnym”.

PS. Divinity: Original Sin II to najlepszy drużynowy RPG ostatniej dekady. Kupować, pobierać, grać! :D

14 komentarzy

  1. „Całego internetu” nie śledzę, ale z trzech kanałów poświęconych Nintendo, które subskrybuję, żaden nie piał z zachwytu. Dało się za to usłyszeć „Direct był okej” i w dokładnie ten sam sposób można by podsumować powyższe wrażenia. A nawet jeśli „cały internet” byłby zachwycony, to chyba nie ma nic złego w posiadaniu własnego zdania?

  2. Czy dobrym Directem można nazwać prezentację gdzie nie było żadnych nowych IP/odsłon serii? Tragedii też nie było, bo nikt tego Directa nie potrzebował przy obecnym natłoku gier 😛

    Btw wiekszość dużych kanałów yt nintendowo-news’owych oceniło go jako średni więc nie wiem gdzie ten cały internet który oglądasz 😀

  3. Nikt nie zabrania być zadowolonym, ale stwierdzenie że wszystkim poza nami się podobało to jednak spore nadużycie 😛 Do kałuży! >:D

    @Elan – ja tam grałem tylko w Harvest Moona 64 i nieco w tę wersję na snesa oraz gameboya, tak więc ten rimejk Mineral Town jest dla mnie jak nowa część 😛

Dodaj komentarz