Gra roku 2019 MyNintendo – głosowanie

Wybieramy najlepszą grę 2019 roku!

Rok 2019 zbliża się ku końcowi. Z tej okazji zapraszamy Was do uczestnictwa w naszym corocznym głosowaniu na najlepsze gry, jakie ukazały się na konsolach Nintendo (no, głównie Switchu) w ostatnich dwunastu miesiącach. Zachęcamy do uzasadniania swoich wyborów w komentarzach!

Głosy można oddawać do 10 stycznia.

14 komentarzy

  1. No nie powiem, całkiem nieźle bawiłem się ze Switchem w tym roku, chociaż nie ograłem wszystkiego, co wypadało (żeby limitka Fire Emblem nie patrzyła się na mnie z półki, wrzuciłem ją do szafy).
    Grą roku jest dla mnie mimo wszystko Link’s Awakening, chociaż wahałem się jeszcze nad Astral Chain i Super Mario Maker 2. To jednak remake Zeldy wciągnął mnie najbardziej i bardzo żałowałem, że napisy końcowe zobaczyłem po zaledwie kilkunastu godzinach. Machanie linkowym mieczykiem to jedna z najbardziej uzależniających czynności w grach wideo, a tym razem przedstawiono je w fenomenalnej oprawie audiowizualnej.
    Za najlepszą grę third-party uznałem… tę, w którą na Switchu w ogóle nie grałem, czyli Dragon Quest XI, w którym w poprzednim roku spędziłem dobrze ponad sto godzin. Gra dość wolno się rozkręca, ale potem udowadnia, że klasyczne jRPG-i mają jeszcze miejsce bytu. Znakomicie napisane postacie, wymagające walki z bossami (po włączeniu utrudnień) i sporo charakterystycznego dla serii humoru.
    Nadal grałem też na 3DS-ie, choć zauważalnie mniej niż w ubiegłych latach. Z „nowych” gier sprawdziłem Etrian Odyssey: Nexus oraz remake włóczkowego Kirby’ego i stawiam jednak na tę pierwszą pozycję. To nie jest najlepszy Etrian, w dodatku sporo tu zawartości wziętej żywcem z poprzednich odsłon serii… ale to nadal Etrian Odyssey, jeden z moich ulubionych cykli gier w ogóle. Atlus, to kiedy ta odsłona na Switcha?
    Za najważniejsze wydarzenie roku postrzegam zapowiedź sequela Breath of the Wild. W przygody Linka grałem jeszcze na Wii U i w ostatniej dekadzie mógłbym znaleźć może kilka innych gier, które tak mnie „zaorały”. Mam nadzieję, że kontynuacja będzie stać na podobnym poziomie. A może jeszcze wyższym? Strach się bać!
    Rozczarowaniem roku była dla mnie, ponownie zresztą, bardzo cicha pierwsza połowa roku w wykonaniu Nintendo. Z większych gier dostaliśmy wtedy jedynie Yoshiego, a Mario Maker pojawił się dopiero pod sam koniec czerwca, więc… no, przynajmniej 2020 rok zapowiada się pod tym względem lepiej, bo będzie chociażby Animal Crossing. Oraz oczywiście nowy Dr Kawashima!

  2. Gra roku oraz gra roku nintendo:
    Zdecydowanie Ognisty Herb: Trzy Domki: gra z fenomenalnie napisanymi postaciami oraz genialnym soundtrackiem. Wciągnęła mnie na ponad sto godzin, a pozostała jeszcze jedna kampania do ogrania… Gra uwielbiana przez fanów – bezkonkurencyjnie zmiażdżyła konkurencję na głosowaniu The Game Awards.

    Gra third-party:
    Tutaj musiałem się nieźle zastanowić. Mój wybór niepewnie padł na Dragon Quest XI. Gra była projektowania z myślą o Switchu więc nawet w handheldzie wygląda bardzo dobrze (nie to co cough… Xenoblade Chronicles 2… cough). Gra z beznadziejnym soundtrackiem, archaniczna do bólu, będąca jRPG’iem – których nie cierpię, z powolną walką oraz rozwlekłą fabułą… ale mimo to gram przeszło 50 godzin i nie mogę przestać :O. Pewnie to zasługa dobrze zdubingowanych i napisanych postaci, ale cholera powoli zaczynam rozumieć magię tej serii.

    Gra roku 3DS:
    Nie mam 3DSa, za to jestem fanem Persony, nie muszę chyba mówić którą odpowiedź wybrałem 😉

    Najlepsza gra mobilna:
    Mario Kart Tour – dość przyjemna gra, zniszczona przez natrętne mikrotransakcje (nintendo na prawdę nie potrafi w sensowny F2P/Freemium). Wybieram głównie dlatego że jest świetną – darmową – reklamą dla Mario Kart 8 Deluxe. Po premierze MKT sprzedaż odsłony na switcha skyrocketowała. Nie było miesiąca w którym nie znajdowałaby się w top 10 najlepiej sprzedających się tytułów – bijąc tak wielkie produkcje AAA jak np. Death Stranding. Gra idze na rekord – we wrześniu pokonała barierę sprzedanych 19 milionów egzemplarzy na samym pstryku! Pełne dane poznamy w marcu, nie mogę się doczekać!

    Najlepsza polska gra:
    Definitywnie przygody Geralta z Rivii 3 – edycja kompletna. Jeśli powiedziałbyś mi dwa lata temu że Wiedźmin 3 pojawi się na switchu, będzie działał w przyjemnym klatkarzu, a sama gra i oba dodatki zmieszczą się na kartridżu (nie wymagając dodatkowego pobierania) – wyśmiałbym Ciebie jednocześnie polecając dobrego psychiatrę… Widać cięcia, ale jak Oni to zrobili, nie wiem… czarna magia? Zaprzedali duszę diabłu?

    Rozczarowanie roku:
    Nie jestem fanem serii Metroid Prime, ale strasznie jarałem się na czwartą odsłonę oraz port trylogii… Czasami stawiałem pod znakiem zapytania dobór studnia które miało się zająć produkcją czwórki, ale gdy usłyszałem że zaczynają prace nad grą od zera – kamień spadł mi z serca. Chłopaki z Retro Studios znają się na swojej robocie – poprzednie trzy odsłony serii prime to ich dzieło. Dlaczego zawód? Ano dlatego że od wielu lat chodziły plotki o tajemniczym projekcie Retro Studios, a teraz gdy rozpoczęli pracę nad tak dużym tytułem jak Metroid Prime 4, projekt ten pójdzie w zapomnienie i nigdy nie ujrzy światła dziennego… Szkoda

    Wydarzenie roku:
    Tutaj chyba bez niespodzianki. Krótki teaser Breath of the Wild 2 niemalże doprowadził mnie do zawału. BotW jest dla mnie grą tej dekady, a teraz dostajemy jego kontynuację!? Czy to Gannondorf!? Grywalna Zelda!? Ależ mrocznie! Aaaaa nie mogę się doczekać!

  3. Dobra, to i ja zostawię słowo komentarza… może nie tak olbrzymie jak ci tam powyżej ale niech będzie…

    Dla mnie gra roku to SMM2 – prawdę mówiąc to też i pierwsza gra na Switcha jaką ograłem, a którą kupiłem jako drugą (pierwsza kupiona gra to „Shantae 1/2 Genie Hero” w wydaniu pudełkowym). Czemu? Bo nawet pomijając moją ułomność w tworzeniu poziomów (co jest w sumie sporym kawałkiem zabawy w tym tytule), gra miała do zaoferowania ponad 100 plansz od twórców, a teraz sami użytkownicy zalewają ją masą nowych poziomów, można grać solo, można grać w co-opie, można konkurować z innymi graczami. Jak ktoś lubi platformówki to tytuł prawie idealny z olbrzymią ilością plansz, która rośnie każdego dnia.

    Gry na 3DSa w tym roku wyjątkowo ciężko się mi wybierało, bo i nie za bardzo było z czego. Postawiłem na włóczkowego Kirbiego, bo nawet lubię gry z tej serii, więc niech ma.

    Gry mobilne to kolejny trudy wybór – punkt dostał Dr Mario (szkoda, że u nas nadal nie jest dostępny w oficjalny sposób). Myślałem nad Mario Kart Tour ale ta gra to była jedna wielka mikro-płatność jak ją sprawdzałem, a tej „patologii” nie mam zamiaru wspierać i promować. Choć trzeba oddać sprawiedliwość, MKT może być nie najgorszym sposobem aby przekonać ludzi do MK8D.

    Gry Third-party to u mnie Wiedźmin 3 – mam na PC ale nie mam czasu grać, więc kupiłem wersję na Switcha (i liczę, że tu uda mi się w końcu na poważnie usiąść do tego tytułu i może w końcu skończyć).

    O dziwo jako najlepszą polską grę tego roku wybieram Jet Kave Advenure – zabawny action-platformer? Połączenie jaskiniowca z jetpackiem na początku do mnie nie przemawiało, ale jak to mówią im dalej w las tym ładniejsze drzewa i gra się coraz przyjemniej.

    Największym zaś rozczarowaniem dla mnie są nowe Pokemony SS. Pierwsza poważna odsłona pokemonów na Switcha sprawia, że jest mi autentycznie smutno – to jeden wielki, niewykorzystany potencjał. W moim odczuciu nawet wprawkowe Let’s Go Pikachu/Eevee będące jednym wielkim „nostalgia run” prezentuje się na Switchu lepiej od tego co otrzymaliśmy w tym roku. Boję się, że za rok zobaczymy na półkach Pokemony Sacred Sword/Saint Shield, w których GameFreak załata parę błędów z obecnego wydania, delikatnie zmieni fabułę i znów spróbuje nam sprzedać jako pełen, zupełnie nowy, tytuł AAA.

  4. Dolacze sie do podsumowania nintendowego roku 2019. Najlepsza gra first party byla dla mnie Zelda i Luigi, third party Ori i Dragon Quest XI. O grach mobillnych czy polskich grach sie nie wypowiadam, bo w zadna podana nie gralem, najlepsza gra na 3ds to raczej Kirby, choc ogrywalem go na Wii, to glos idzie na kulka. Wydarzenie roku to ogloszenie sequela Zeldy, a rozczarowanie, to restart produkcji Metroid Prime 4, a dla mnie szerzej brak czegokolwiek zwiazanego z marka Metroid i Pikmin. Ogolnie oceniam ten rok bardzo dobrze, chyba na rowni z 2017, bo mimo ze tam byl Mario i Zelda 3D, to 2019 byl roznorodniejszy i przez to ciekawszy. Mam nadzieje, ze 2020, to bedzie sila wypadkowa miedzy 2017, czyli dostaniemy kilera w postaci Zeldy lub Odyssey 2, ale Nintendo zadba takze o mniej pierwszoplanowe marki tak jak w 2019.

  5. Ja króciutko. W 2019 z gier od NIntendo świetnie bawiłem się przy Astralu oraz Luigim. Polska gierka to Darkwood,, którego serdecznie polecam. Z wydarzeń nic konkretnie mnie nie rzuciło na kolana, ale BotW 2 zasługuje na mój głos. Rozczarowanie to Bayo 3 i Metroid. W 2020 (prawdopodobnie) debiutują konsole konkurencji mam nadzieje że Nintendo obłoży ten rok mocnymi hitami co by nie tracić impetu.

  6. Osobiście największym dylematem była dla mnie kategoria „największe rozczarowanie”. Pokemon SS były jakie były, ale to w jaki sposób pożegnano 3dsa, i to jeszcze (wg plotek) uzależniając support od totalnie zbednego portu bowser inside story… argh.

  7. Gra roku 2019: Astral Chain. Kolejna świetna gra Platynowych. Oby więcej takich błyskawicznych poczynań wydawniczych niezapowiedzianych gier w najbliższym czasie na konsoli Nintendo.

    Gra Nintendo: Luigi’s Mansion 3. Świetna kontynuacja. Nowa gra na nowej konsoli – bez opóźnień przez porty, remastery, rimejki, czy inne definitywne deluxe dx edycje. Nie grałeś w oryginał? Nie grałeś w poprzednią część? Trudno. Na najnowszej konsoli pograsz w najnowszą odsłonę.

    Gra 3rd-party: World End Syndrome. Nowiutka visual novel. Niesamowicie klimatyczna opowieść okraszona świetną oprawą audio-wizualną (te piękne animowane tła i charakterystyczne projekty postaci, a wśród aktorów głosowych m.in. Shizuka Ito – np. Wilhelmina z Shakugan no Shana, czy Manami Numakura – np. Narberal z Overlord).

    Polska gra: Wiedźmin3. Nie wygląda to zbyt ładnie, ale wielki plus za to, że im się chciało zmieścić tak ogromną grę w tak mały kartridż.

    Wydarzenie: Sequel Breath of the Wild. Wolałbym całkowicie nową historię, jak jest w zwyczaju, ale zapowiedź dużej Zeldy to zawsze wydarzenie. Oby tylko nie używali zbyt dużo recyklingu z odsłony z WiiU.

    Rozczarownie: Posucha premier na Słyczu na początku roku, by w ostatnich miesiącach było ich aż nadto.

Dodaj komentarz