Eksperci od technicznej analizy gier z Digital Foundry natknęli się na tegorocznym Gamescomie na Skyrima działającego na Switchu i postanowili sprawdzić, jak sprawuje się piąta część serii Elder Scrolls na platformie Nintendo.
Z pozytywnych wieści: gra działa w trybie przenośnym w stałych 30 klatkach na sekundę i rozdzielczości 720p, co, biorąc pod uwagę rozmiar ekranu konsoli, jest zupełnie zadowalające. Co nie zaskakuje, gra wygląda gorzej niż na konsolach konkurencji obecnej generacji, ale lepiej niż na maszynkach Sony i Microsoftu z ubiegłej generacji.
Z rzeczy niepewnych: nie wiadomo, czy Skyrim będzie wyglądał tak samo również na naszych Switchach. Konsola, na której grali panowie z Digital Foundry, była połączona kablem do jednostki debugującej, która pozwala na uruchamianie gier z odblokowanym procesorem graficznym (czyli tak, jak w trybie zdokowanym). DF zaznaczyło także, że nie widziało gry na ekranie telewizora, a niewielki wyświetlacz Switcha pozwala na ukrycie pewnych graficznych niedociągnięć.
Na definitywne informacje o tym, jak będzie działać gra Bethesdy na konsoli Ninny, musimy więc jeszcze trochę poczekać.
30 fps to słabo
To dobra wiadomość 😉 biorę na premierę
Jak kiedyś nabędę Switcha to z przyjemnością zagram sobie w przenośnego Skyrima, pomimo spędzonych ponad 1400h na PC.
Byle by wyciągało te stabilne 30 klatek w portable
@Jakusashi – jeśli nie pomyliłeś się o jedno zero to… nieźle. A myślałem, że moje 150 to sporo xd
@Elanczewski, nie nie pomyliłem się (Liczyłem „Oldrima” oraz Special Edition. Mody robią swoje) 😛
Chyba najlepszym dowodem jest mój profil na steam. Ogólnie z serią Scrollsów jestem „za pan brat” od kiedy komputer pojawił się u mnie w domu, dlatego ucieszyła mnie możliwość zabrania jakiejś z części TESa gdziekolwiek. Oblivion na PSP nie wypalił. Miałem też w głębi duszy nadzieję na jakiś spin-off na 3DSie, ale Bethesda z Nintendo tak średnio się znali, a teraz już za późno :/