Czy w ciągu 7 dni da się znaleźć wybrankę serca? Nasz bohater będzie miał okazje się o tym przekonać, biorąc udział w reality show Find Love or Die Trying. Co jednak stanie się, gdy mu się to nie uda? Możemy się jedynie domyślać…
Wielki Brat patrzy
Grę rozpoczynamy, wybudzając się z nieprzytomności. Co się stało, gdzie jesteśmy, kim jest ta kobieta siedząca przed nami? To Kat. Jest prowadzącą programu Find Love or Die Trying, a my znajdujemy się właśnie na pokładzie samolotu zmierzającego na wyspę. Kim jesteśmy my? Początkowo nie wiemy, okazuje się bowiem, że na skutek nieznanego nam zdarzenia doświadczyliśmy amnezji. Gdy przypomnimy sobie swoje imię, Kat wprowadza nas
w sytuację.
Zgłosiliśmy się bowiem do teleturnieju, w którym mamy za zadanie znaleźć druga połówkę w trakcie najbliższych 7 dni. Do dyspozycji gracza oddano wyspę oraz znajdującą się na niej rezydencję wraz z otaczającymi ją terenami.
W willi tej przebywać będzie z nami łącznie 5 kandydatek oraz osoby z obsługi programu – także poznana przez nas wcześniej Kat, która odegra znaczącą role w fabule. Dodatkowo całość zmagań głównego bohatera będzie strumieniowana dla publiczności. Jeśli brzmi to dla was jak Big Brother, to właściwie macie trochę racji.
Tygodniowy deadline
Do tej pory nie byłoby w tej historii nic nadzwyczajnego, jednak okazuje się, że jest to teleturniej na śmierć i życie. Jeśli nie uda nam się znaleźć partnerki do końca tygodnia, bądź też nasza wybranka odrzuci nas po ostatniej randce, zginiemy na antenie, na oczach telewidzów. Z racji wyrażonej zgody oraz wcale nie podejrzanej amnezji nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć udział w przedstawieniu. Zostajemy zapoznani z poszczególnymi kandydatkami i wybieramy, z kim wybrać się na randkę w pierwszej kolejności.
Do wyboru, do koloru
Kandydatek jest 5. Mamy do wyboru Allie, czyli sportową świruskę, która nie usiedzi na jednym miejscu; Scarlett, czarującą panią naukowiec, z pewną dozą szaleństwa, które przelewa na swoje projekty; Violet, typową bogatą tsundere dziewczynę, która jest najlepsza we wszystkim, ale postanawia zaszczycić nas swoją obecnością; Terrę, czyli typ gracza oraz streamerke, z jakiegoś powodu także genialną programistkę; oraz Yui, jak się okazuje (czego my nie pamiętamy, a ona już tak) sympatyczną przyjaciółkę z dzieciństwa, z którą uczęszczaliśmy do jednej szkoły, będącej jednocześnie archetypem postaci z każdego anime z gatunku romans/komedia.
50 pierwszych randek
Po pierwszych randkach oraz różnych zbiegach okoliczności okazuje się, że randkowanie nie jest jednak jedynym celem tej gry. Fabuła robi się bardziej skomplikowana wraz z wypływającymi w trakcie nowymi faktami. Głównym celem przestaje być poszukiwanie partnerki – najważniejsze, co musimy zrobić, to znaleźć drogę ucieczki z tej wyspy. Nie chcąc zepsuć wam tego, co was w Find Love or Die Trying jeszcze czeka, nadmienię jedynie, że nie będzie to takie łatwe zadanie
Fabuła i rozwój postaci zaskoczyły mnie pozytywnie. Jak więc jest w przypadku oprawy audiowizualnej? Muzycznie jest bardzo różnie. Główny motyw dźwiękowy gry/randkowania bardzo dobrze wpisuje się w tytuł z tego gatunku. W trakcie niektórych aktywności mamy bardziej jazzowy utwór, z którym niekoniecznie się polubiłem i trochę wybijał mnie z rytmu rozgrywki. Oprócz tego mamy jeszcze jeden, dynamiczny motyw, który przywodzi mi bardzo ścieżkę dźwiękową z rozpraw w Danganronpie. Jest on jednak głównie używany przy fabularnych zwrotach akcji, które mało mają wspólnego z nowelkami z gatunku randkowania.
Graficznie gra stoi na wysokim poziomie, stylizowana jest na anime/nowelkę wizualną typową dla azjatyckiego kontynentu. Mamy tu interesujące i różnorodne projekty postaci oraz pięknie rysowane tła. Jeśli miałbym się do czegoś tutaj przyczepić, to do interfejsu. Nawet nie do samego interfejsu w grze, bo ramka z dialogami prezentuje się tutaj schludnie i sam tekst jest dobrze czytelny. Jednak te brzydkie fioletowe, miejscami ledwo mieszczące tekst pola w menu czy w trakcie zapisu wołają o poprawę.
Grę do recenzji dostarczyło PR Hound
Find Love or Die Trying to ciekawy tytuł, w którym znaczenie ma nie tylko randkowanie, a sama fabuła i relacje między postaciami nie są jedynie dodatkiem. Nie doszukałem się także żadnych znaczących wad. Może dziwić jedynie cena wersji Switchowej – na Steamie gra kosztuje 20zł, natomiast z podatkiem od Nintendo wychodzi 52zł. Myślę, że na promocji jest to tytuł jak najbardziej warty sprawdzenia, i to nie tylko dla fanów wizualnych powieści.
Plusy:
- Interesujący koncept fabularny
- Dobrze zarysowane postacie
- Świetne tła
Minusy:
- Miejscami dziwnie dobrana muzyka
- Dość mała pula opcji do wyboru
- Interfejs w menu kuleje