[Raport Q3] Co tam, jak tam? Nie ma co czekać na Switcha 2 – przed nami ostatni taniec Pstryka!

Trzeci kwartał 2024 roku już za nami, gry były, ale to bardziej były roicielskie pozycje, a nam chodzi o szponcenie

No i mamy to, wchodzimy na pełnej w okres przedświąteczno-świateczny. Sezon ogórkowy się na szczęście skończył i na Nintendo Switch ukazało się kilka dobrych gierek, ale to dopiero teraz będzie się działo. Sprawdźcie, co u nas, jakie gry rozdawały karty w ciągu ostatniego kwartału i jakie trafią do was pod choinkę. Jeśli byliście grzeczni!

Co u nas

Pierre Luc: Mój gierkowy kryzys trwa. Cały czas okłamuje się, że rozpocznę i ukończę gry, które leżą w pudełku za telewizorem i czekają na swoją kolej już miesiące, jak nie lata. W trzecim kwartale roku dotknąłem tylko jeden tytuł na Nintendo Switch. Oczywiście było to Nintendo World Championships: NES Edition, o którym nawet napisałem kilka zdań. Poza tym premiery, jakie ukazywały się na „Pstryku”, niezbyt trafiały w mój gust.

Ale to nie jest tak, że nic nie grałem w gry. Prym wiodło u mnie Apex Legends, gdzie wspólnie z Kamilem, Szymonem i Dominikiem obraliśmy kurs na diament i ta podróż ciągle trwa. Poza tym zaliczyłem kolejne wyjazdy na turnieje Tekken 8 i niemal codziennie w ruch poszły ciężarki, a efekty przerosły moje oczekiwania!

W ostatnich miesiącach roku czekam głównie na jeden tytuł: Ys X: Nordics, który zadebiutuje 25 października, czyli w pierwszy dzień tegorocznego Poznań Game Arena. Mnie na pewno tam spotkacie, bo nie zabraknie tam turniejów w teksa 🙂 Zmobilizuje się jak nigdy w tym roku i nową przygodę Adola obskoczę na 100% w dwa tygodnie!

Monek: Mój debiut w podsumowaniu wypadł w niekoniecznie korzystnym dla Switcha (i nie tylko) okresie. Od początku roku mało w co grałem i o ile trzeci kwartał tego roku również nie napawał optymizmem, o tyle po zakupie Steam Decka i kierownicy moje podejście trochę się zmieniło i teraz chętnie nadrabiam backlog.

Z gier, które wyszły i które ewentualnie chciałem/chciałbym ograć, mogę wymienić zrecenzowaną przeze mnie Tchię oraz Moonstone Island, które wyszło na Switcha, a którego nie dostaliśmy do recenzji i pewnie zaopatrzę się w wersję Steamową kiedy indziej. Jedyny większy/fajny tytuł, jaki mi przychodzi na myśl w tym okresie wydany na Nintendo Switch, to najnowsza Zelda, która niekoniecznie wpisuje się w moje gusta, więc niekoniecznie również padnie moim łupem.

Niemniej jest jeden nieswitchowy tytuł, którym na pewno się zainteresuje przy okazji promocji. Myślę tutaj o Astro Bocie, który wygląda niczym mesjasz tego mało obfitującego w interesujące gierki roku.

Elan: Mam wrażenie, że trzy miesiące temu było 84 lata temu, jak głosi popularny mem. W podsumowaniu drugiego kwartału pisałem, że zacząłem grać w Doraemon Story of Seasons: Friends of the Great Kingdom i że po kilkunastu godzinach gra mi się podoba.

Cóż, pograłem jeszcze trochę i mój entuzjazm dość szybko przygasł. Gra okazała się być bardzo podobna do pierwszej części i zaczęła mnie nużyć. Wbijanie serduszek u mieszkańców okazało się tak łatwe, że aż za łatwe, przez co fabułę ukończyłem jesienią pierwszego roku. Dotarłem do zimy i dalej nie chce mi się w to grać.

Najważniejszym growym wydarzeniem w trzecim kwartale był dla mnie Grand Festival w Splatoonie 3, niejako kończący rozwój gry (chociaż pewnie będą jeszcze jakieś łatki). Nintendo przygotowało cały nowy hub, który naprawdę robił wrażenie. Bawiłem się przednio, choć niestety moja Ekipa Teraźniejszości nie okazała się zwycięska.

Sent: wstyd pisać to w kolejnym raporcie z rzędu, ale nadal konsola przegrywa bitwę o moją uwagę i czas wolny. Nie chodzi nawet o brak gier – premierę miał chociażby Ace Combat, a switchowy backlog nadal jest gigantyczny. Po prostu zobowiązania zawodowe, gunpla, Rocksmith oraz Trails in the Sky SC okazały się pilniejsze bądź ciekawsze. Przynajmniej z tym ostatnim mogę się oszukiwać, iż robię to w ramach przygotowań do ogrania rimejków zmierzających na Switcha i/lub jego następcę.

Niestety obawiam się, że trochę mi z tym jeszcze zejdzie, ponieważ drugie Trailsy są wyraźnie słabsze niż pierwsze. Mam już 60 godzin na liczniku, 5 rozdziałów za sobą i fabuła dopiero teraz skończyła wprowadzać złoczyńców i zaczyna nabierać tempa. O tej samej porze jedynka, która sama gnała z wydarzeniami z prędkością raczej spacerową, właśnie by się skończyła epickim finałem. To nadal tytuł pełen uroku, finały chapterów nadal trzymają w napięciu przez całe kilkudziesięciominutowe scenki, tylko czy naprawdę do każdego z nich musi prowadzić prawie 8 godzin żmudnego fetchquestowania, jeśli zdecydujemy się robić wszystkie zadania?

Najlepsze gry na Nintendo Switch W III kwartale 2024 roku

  1. Fate/Stay Night Remastered
  2. Castlevania Dominus Collection
  3. Arco
  4. Grapple Dogs: Cosmic Canines
  5. Shogun Showdown
  6. Broken Sword – Shadow of the Templars: Reforged
  7. Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics
  8. The Legend of Zelda: Echoes of Wisdom
  9. Beyond Galaxyland
  10. Thank Goodness You’re Here

Pierre Luc: To był ewidentnie cichy okres i na Switcha nie trafił żaden system seller. Bardzo spokojnie to wygląda, a przecież przy takiej ilości konsol na rynku to idealny okres, aby jeszcze coś zarobić, zanim skoczymy na następną platformę. Najciekawiej dla mnie wygląda Beyond Galaxyland, które mogłem już ograć, ale po zaciekłych bojach razem z Elanem i Rolnikiem jednak recenzją zajął się Krzysiek.

Monek: W trzecim kwartale jedyny raz, kiedy odpalałem konsole, to gdy ogrywałem grę do recenzji, więc nie mam zbytnio komentarza na temat ilości czy jakości samych gier. Z wyżej wymienionej listy, prócz Zeldy, która jest prawdopodobnie największą premierą ostatnich miesięcy, jedyną grą, która mnie zainteresowała (po przeczytaniu recenzji Elana), jest Beyond Galaxyland. Nie biłem się o ten tytuł z resztą redakcji, jednak po samej recenzji widzę kilka interesujących motywów w tej grze, które może sprawią, że na jakiejś większej promocji się jej przyjrzę.

Elan: Grałem w aż dwie gry z tej listy? Toż to nieprawdopodobne. Wygrałem walkę o kopię recenzencką Beyond Galaxyland w redakcyjnym battle royale (tak naprawdę przerzucaliśmy się kodem jak gorącym ziemniakiem), więc możecie zapoznać się z moimi wrażeniami. Grałem też w nową Zeldę, a co o niej sądzimy (tak, sądzimy, bo szykuje się podwójna recenzja, pozostańcie nastrojeni), przekonacie się na dniach.

Sent: W żadną nie zagrałem, ale właśnie preorderowałem na LRG fizyczną wersję kolekcji Castlevanii, liczy się? Oprócz tego trochę interesowała mnie Zelda, ale obrzydła mi jak wszystkie portale zaczęły pisać o niej po 10 wiadomości dziennie. Rozumiem sezon ogórkowy i brak premier, ale naprawdę, szanujmy się. Fate/Stay night jakoś mi umknęło, ale musiałbym kiedyś nadrobić. Ciekawe tylko, czy dożyjemy kiedyś odświeżenia oryginalnej wersji tego tytułu.

Co nas czeka w następnym kwartale

Pierre Luc: Końcowa faza roku wygląda znacznie lepiej niż to, co dostaliśmy podczas wakacyjnego okresu! Oczy mi się święcą na widok tych wszystkich jRPG-ów, ale wiem, że przede wszystkim wyruszam na podróż w klimacie wikingów (chodzi o Ys X oczywiście). Jeśli uda mi się ogarnąć czas, to ruszę po Dragon Questa i Fantasiana, ale nie wiem, czy przed nimi nie tknę mojego backlogu. Pod choinką na pewno nie znajdziecie żadnego paździerza!

Monek: Ostatnie miesiące spróbują wyrwać nas z letargu w czasie wakacyjnego sezonu ogórkowego. Widzę kilka interesujących mnie premier na horyzoncie, jak chociażby właśnie zrecenzowana przeze mnie Neva, niedawno wydana Europa, czy jeden z niewielu wyczekiwanych przeze mnie w tym roku tytułów: Farmagia (recenzji prawdopodobnie się nie spodziewajcie, po wcześniejszych doświadczeniach z optymalizacją Fairy Tail na Switcha zaopatrzyłem się po prostu w wersje na PS5). Poza tymi tytułami nie mogę się również doczekać sprawdzić najnowszego Stalkera oraz Microsoft Flight Simulator 2024. Wychodzi na to, że końcówka roku będzie przyzwoita niezależnie od tego, w której “frakcji” konsolowej jesteś.

Elan: Z gier zapowiedzianych na przyszły kwartał czekam głównie na Dragon Questa. Jest jednak kilka ale: cena za remake 130-letniej gry powala, a dodatkowo wyszło na jaw, że w odświeżonej wersji ocenzurowano niektóre projekty Akiry Toriyamy. Mocno to niefortunne, zważywszy na niedawną śmierć twórcy Dragon Balla. Nadal się więc waham i ostateczną decyzję podejmę zapewne w okolicach premiery.

Sent: w zasadzie wszystkie tytuły z listy brzmią mniej lub bardziej interesująco, ale wątpię, czy zdecyduję się zagrać w cokolwiek na premierę. Yakuzę Kiwami wezmę pewnie z LRG (zaczynam brzmieć, jakbym reklamował tę upośledzoną usługę >_>), Dragon Questa III z kolei tak na zaś, by nie zniknął mi dwa miesiące po premierze ze sklepów jak Star Ocean czy Atelier Ryza. Jeśli uda mi się wreszcie skończyć Trailsy, raczej zabiorę się za coś z backlogu.

 

Czy wasz trzeci kwartał był równie niemrawy,jak nasz, czy jednak ograliście się przez wakacje na zapas? Dajcie znać w komentarzach!

Dodaj komentarz