[Recenzja] Prison Simulator

Prison Simulator

Symulatory czegokolwiek to dość ciekawa sprawa. Po ciężkim dniu pracy w magazynie na widlaku człowiek wraca do domu i dla relaksu odpala symulator pracy w magazynie. Gdzie tu logika? Jednak taka forma rozrywki, gdzie symuluje się jakiś zawód lub coś innego, ma swoją audiencję. I to całkiem sporą! Nic więc dziwnego, że tego typu produkcji powstaje na pęczki, a prym w tym wiedzie nasz kraj. Całkiem niedawno na konsole trafiła kolejna pozycja z symulacyjnym sznytem. Tym razem padło na tematykę więziennictwa z możliwością wcielenia się w aspirującego klawisza w fikcyjnym zakładzie karnym w USA w Prison Simulator.

Zanim jednak przystąpimy do brudnej roboty, to trzeba nasz nowy przybytek pracy nazwać i stworzyć dla niego „mieszkańców”. Już na starcie wychodzi pierwszy szkopuł, który będzie nam ciążył do końca gry. Prison Simulator ma rodowód pecetowy i typowe pod ten sprzęt sterowanie w postaci zestawu myszki i klawiatury. Już pewnie wiecie, do czego zmierzam. W grze sporą ilość rzeczy załatwiamy kursorem, który jest sterowany za pomocą gałki. Da się do tego przyzwyczaić, ale nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie i brakuje mu precyzji. Dlatego, zamiast ręcznie tworzyć więźniów, skorzystałem z generatora, który szybko uporał się z tym problemem. Stworzył on mały background dla każdego osadzonego i przydzielił do jednego z trzech więziennych gangów.

Symetria

Zaczynamy nasz pierwszy dzień i trafiamy do szatni. Szybki komunikat przez krótkofalówkę, gdzie mamy się udać, i możemy przystąpić do służby. Nasz zmysł wzroku jest atakowany niezbyt urodziwą grafiką, która nawet jak na standardy Pstryka w najlepszym razie mieściłaby się w zakresie przeciętnym. Otoczenie nie jest specjalnie bogate w detale, modele postaci są trochę dziwne i proste. Rażą też w oczy niektóre rozpikselowane tekstury, które występują na niektórych przedmiotach, na przykład podczas przeszukiwania paczek. Framerate lubi sobie skakać, co jest szczególnie widoczne w trybie zadokowanym. W handheldzie jest lepiej, ale nie oznacza to, że klatki się nie gubią. Uwiera też mało czytelny font w UI. Niby jest opcja zwiększenia wielkości interfejsu, ale to nie rozwiązało mojego problemu i musiałem w niektórych momentach nadwyrężać wzrok. Ogólnie wizualnie prezentuje się to wszystko dosyć słabo i być może trochę przesadzono z cięciami w grafice przy portowaniu gry.

Prison Simulator
Kiedyś to miejsce będzie moje!

Warstwa audio ma się trochę lepiej, ale też nie jest to nic specjalnego. Mamy kilka utworów muzycznych, które przewijają się przez całą naszą karierę w zakładzie penitencjarnym. Jest ich mało, ale jakoś nie odczułem znużenia, słysząc ciągle te same melodie. Niektóre riffy gitarowe nawet wpadają w ucho i mogą jakiś czas spędzić w naszej głowie. Niestety postacie występujące w Prison Simulator nie mają normalnego VA i bełkoczą częściowo łamanym językiem obcym. O ile sam nie miałem z tym jakiegoś problemu, dla niektórych może się okazać irytującą sytuacją.

Wykiwać klawisza

Pierwsze nasze zadanie bojowe od przełożonego! Mamy sprawdzić obecność więźniów na porannej zmianie. Jeżeli ktoś się nie stawi, trzeba takiego delikwenta przekonać werbalnie lub siłowo. Uzbrojeni w pałkę policyjną udajemy się więc do naszych podopiecznych. Przeważnie nasz dzień pracy składa się z trzech różnych rutyn, które są przeplatane czasem wolnym. Od czasu do czasu może wyskoczyć jakieś zdarzenie losowe i dzień nam się ciut wydłuży. Podstawowe zadania niby są zróżnicowane, ale ich schemat podobny: idź gdzieś, sprawdź coś, przypilnuj. W miarę postępu odblokowujemy kolejne czynności. Mamy zarówno proste zadania, które polegają na pilnowaniu albo liczeniu więźniów, jak i bardziej złożone, takie jak sprawdzanie monitoring czy kolejkowanie pod więzienny prysznic. Na początku mamy nawet z nich jakąś frajdę, ale im w dalej w las, tym bardziej zaczynają nas nużyć. Drugim mankamentem jest to, że niektóre z nich nie zostały należycie dopracowane pod kątem konsol i frustrują. Przykładowo zmiana w pokoju monitoringu, gdzie obserwujemy różne części więzienia i wyznaczamy strażnikom akcje, jest karkołomnym zadaniem bez myszki.

Prison Simulator
Mała przerwa od codziennej rutyny

Czas wolny możemy przeznaczyć na wykonanie jakieś minigierki, które trochę przypominają czynności dodatkowe z serii GTA. Może nie wybierzemy się z kuzynem Niko na kręgle, ale naszą przerwę możemy urozmaicić grą w rzutki lub w kosza czy wyciskaniem sztangi. Możemy też wykonać jakieś zadanie poboczne dla strażnika lub więźnia albo pohandlować kontrabandą z co bardziej kumatymi osobnikami. Niektóre czynności zwiększą nasze statystyki i będziemy w stanie więcej wytrzymać i zadawać mocniejsze ciosy. Są nawet dostępne dwa drzewka umiejętności, które będą nam ułatwiały wykonywanie codziennych zadań. Szkoda tylko, że ich podgląd możemy zobaczyć jedynie podczas rozmowy konkretnym strażnikiem, bo z poziomu menu nie są one dostępne.

Rutynowe czynności mogą zostać przerwane przez jakiś incydent, jak pożar, zgubienie kluczy czy bunt. Ten ostatni może wybuchnąć, gdy nie będziemy należycie traktować naszych zapuszkowanych kolegów. Oprócz tego mamy też małą historię fabularną, która pozwala nam doświadczyć wszystkich wydarzeń, jakie mogą się zdarzyć w trakcie służby. Nie jest ona jakaś wybitna, ale wyznacza nam jakiś cel w grze. Mamy też drugorzędny cel, jakim jest bycie numer jeden więzieniem w całych stanach. Żeby to osiągnąć, musimy utrzymywać dobre stosunki zarówno z więźniami, jak i strażnikami. Każda grupa ma swój wskaźnik zaufania, który jest średnią każdego osobnika z danej ekipy. Pomagając i przymykając oko na drobne występki, możemy więc u kogoś zapunktować. Jednak trzeba też uważać, bo pobłażanie pobicia przy innych klawiszach spowoduje spadek ich zaufania do naszej osoby.

Zielona mila

W trakcie swojej kariery więziennej nie tylko utrzymywałem porządek w przybytku, ale też mierzyłem się z przeróżnymi bugami. Niestety niektóre z nich występują w kluczowych funkcjach. Przykładowo odblokowałem umiejętność porównywania elementów przy sprawdzaniu dokumentacji. Ogólnie przydatna rzecz, bo nie trzeba wtedy tego robić samemu, dopatrując się nieprawidłowości. Na logikę powinno więc to działać tak, że zaznaczam jeden element, wybieram kolejny i powinienem dostać informację zwrotną, czy zrobiłem to dobrze, czy nie. Niestety w Prison Simulator tak to nie działa. Trochę musiałem się nagłowić, żeby zrozumieć, jak to funkcjonuje. W grze poprawna sekwencja wygląda tak: zaznaczamy obiekt do porównania, następnie go odznaczamy i wtedy wybieramy kolejny i dokonuje się asercja. Mało to intuicyjne i chyba niezamierzone. O dziwo po skończonym sprawdzaniu i wyjściu na korytarz gra nadal potrafiła mi rejestrować próbę porównania, sygnalizując to charakterystycznym dźwiękiem tej czynności. Niektóre opisy są też mało jasne. Odblokowałem umiejętność, która pozwalała mi oddelegować innego pracownika do rutyny. Wystarczy zgłosić się do kierownika zmiany danej czynności. Jednak kto to jest, to nigdy nie udało mi się odkryć i zawsze musiałem sam przechodzić przez daną czynność.

Prison Simulator
Ciekawe co tam babcia wysłała?

Unoszący się osadzeni, lewitujące przedmioty i nie tylko. Może nie były to nagminne problemy, ale występowały kilkukrotnie. Ogólnie gra wymaga jeszcze trochę szlifów, bo gdy w trakcie nocnej zmiany, kiedy jest ciemno jak w jakichś lochach, odpala mi się scenka ucieczki w biały dzień, to jest to spore niedopatrzenie. Inna sytuacja: udajemy się z więźniami do pokoju z telewizorem. Logiczne więc byłoby, że jednak wlepiają swój wzrok w ekran. Zamiast tego cały czas nas obserwują i kierują głowę w naszą stronę. Również język polski, który jest dostępny, nie ustrzegł się błędów. W tłumaczeniu zdarzają się babole, a niektóre frazy nie są przetłumaczone. Przykład pralnia. Rutyna jest wyświetlana jako Laundry, a przyciski na pralce i suszarce to buttony. Brakuje kilku rzeczy, które poprawiłyby QoL. Mamy zadanie, żeby udać się do konkretnego osobnika. Jeśli nie zapamiętaliśmy, gdzie się on znajduje, to będziemy mieli problem. Mapa wyświetla tylko pomieszczenia, ale kto gdzie jest, już nie.

Grę do recenzji dostarczył Baked Games.

35 Recenzent
Plusy
  • Ilość zadań i ich zróżnicowanie
  • Bywa zabawna
  • Minusy
  • Słaby port
  • Sporo błędów
  • Nuda po jakimś czasie
  • Podsumowanie
    Ciężko komuś polecić Prison Simulator, skoro Switch ma taką potężną bazę gier, od dobrych do genialnych. Jeżeli jednak chcecie spróbować swoich sił jako strażnik więzienny, to zainteresujcie się innymi tytułami albo weźcie wersję pecetową.
    Criterion 1
    2
    3

    Dodaj komentarz