Cowabunga! Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Teenage Mutant Ninja Turtles. Tak, nuciłem właśnie refren motywu przewodniego żółwi ninja. Nie wiem, skąd żółwie wyszli, ale reckę znajdziecie poniżej.
Stąd żółwie wyszli
List miłosny tu, list miłosny tam. Mam wrażenie, że to jest jedno z ulubionych wyrażeń deweloperów niezależnych w ciągu ostatnich lat. Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge jest kolejnym takim listem miłosnym do złotych czasów automatowych, kiedy szedłeś w lewo i częstowałeś piąchą wszystko, co stanie ci na drodze. Od jakiegoś czasu przeżywamy renesans gatunku beat ’em up. Od Scotta Pielgrzyma, który stanął naprzeciw światu, przez Dziewczyny z Rzecznego Miasta walczące o swoich chłopaków, do Ulic Szaleństwa – dostaliśmy sporo bardzo solidnych szpili. Nie inaczej jest z Wojowniczymi Żółwiami Ninja – to kolejna pozycja, która pokazuje, że DotEmu wybrało odpowiedni zespół do prac nad grą. Tribute Games już nie raz udowodniło, że na grach 2D zna się jak niemało kto.

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge to chodzona nawalanka, w której przyjdzie nam wcielić się w postacie z tytułowego uniwersum. Do wyboru mamy przede wszystkim cztery dobre żółwie: Michealangelo, Raphaela, Leonarda i Donatella. Oprócz nich mamy jeszcze szczurzego mistrza Splintera, reporterkę April O’Neil, a po pierwszym przejściu gry odblokujemy ostatnią postać — Casey’a Jonesa, czyli samozwańczego obrońcę sprawiedliwości bez uprawnień. Wszystkie postacie opisane są różnymi statystykami, ale niezbyt przenosi się to na różnice w stylu gry nimi.
System walki jest w miarę prosty: jednym przyciskiem atakujemy, innym skaczemy, kolejnym robimy unik. Wszystko możemy mieszać i wychodzą nam juggle startery, ataki z powietrza lub wślizgi – opcji jest sporo. Do tego mamy super ataki, które niszczą wszystko i szybko. Nie będę wam opisywać dokładnie, co i jak, bo w menu znajdziecie tutorial, który nie boli i nie wkurza. Każda postać ma taki sam zakres ciosów, ale oddzielny poziom rozwoju. Z czasem zdobywamy kolejne, które przekładają się na większą ilość HP czy też mocniejsze superki. Na 3 poziomie superka możemy odpalić tryb Ultra Instynkt i wrogowie nie są wtedy w stanie nam nic zrobić. A! W grze są jeszcze automatyczne graby, po których możemy wrzucić przeciwnika na chociażby ekran konsoli, oraz taunt ładujący pasek specjala. Jeśli gramy przez sieć, to możemy się też podzielić naszymi punktami życia, przybijając piątkę z innymi graczami.

Szybko do Żółwio-wagonu
W menu witają nas dwa tryby rozgrywki: Story Mode i Arcade Mode. Ten pierwszy przenosi nas do Nowego Jorku, gdzie chaos wprowadza klan stópkarzy (Foot Clan). Widząc wiadomości w TV, decydujemy się pomóc miastu i wyruszamy czyścić ulice. Czeka na nas kilkanaście misji, a każda rozgrywa się w innym miejscu. Budynek stacji telewizyjnej, zoo, centrum handlowe, dachy budynków czy Coney Island to tylko część z lokacji, na których żółwie postawią swoje stopy i skorupy. My zaś podróżujemy naszym żółwio-wagonem od miejsca do miejsca. Podczas „eksploracji” miejscówek na naszej drodze stanie szereg przeciwników o dosyć sporym zróżnicowaniu. Różnokolorowi stópkarze wyposażeni we wszelaki oręż (kunaje, klucze do kół, kusze, halabardy itp.), roboty przeszkadzające nam w naszej robocie czy skamieliny i dinozaury. Jak na tak krótką gierkę, to wpakowano tu sporo różnych przeszkadzajek.
À propos przeszkadzajek, to musimy również uważać na pułapki, bo tych jest sporo, a możecie nawet sami sprawdzić, skąd żółwie wyszli, wpadając do kanału. Na mapkach pochowane są też znajdźki w postaci przedmiotów i bohaterów tego zielonego uniwersum. Przed każdą misją widzimy, ile takich znajdziek jest ukryte, więc łatwo znaleźć je wszystkie. Jako że jest to gra stworzona na wzór automatowej rozgrywki, to każda misja jest podliczana i dostajemy punkty, co wpływa na nasz wynik pod koniec. Dodatkowo każda misja ma wyzwania typu „nie daj się złapać więcej niż 3 razy”, „pokonaj roboty za pomocą specjala”, „zaatakuj 3 razy z powietrza” itp. Nie jest to nic specjalnego, ale stosując się do nich, możemy sobie trochę ubarwić rozgrywkę. Znalezieni NPC mają dla nas poboczne misje, w których oddajemy znalezione przedmioty w zamian za punkty.
Tryb Arcade jest tym, co znamy z automatów. Na limicie żyć atakujemy kolejne poziomy, starając się zdobyć jak najwięcej punktów. Tutaj są dostępne tabele wyników, gdzie możemy porównać nasze rezultaty z resztą świata lub ze znajomymi. Niestety zarówno Story Mode, jak i Arcade Mode mają jeden problem – są ograniczone w kwestii zapisu rozgrywki. W trybie fabularnym mamy dostępny tylko jeden zapis, a w Arcade nie mamy go wcale, co oznacza, że musimy rozegrać grę do końca. Jeśli macie w głowie myśl, że gry z maszyn na pieniążek były i są trudne, to tutaj jest inaczej i jest kilka dostępnych poziomów trudności, a na pierwszych dwóch nikt się raczej nie spoci.

Pepperoni Pizza Deluxe
Technicznie grze nie można niczego zarzucić. Rozgrywka jest płynna i responsywna, a podczas gry przez sieć nie spotkałem żadnych problemów z połączeniem. Grać możemy wspólnie nawet w 6 osób! I to zarówno lokalnie, jak i przez sieć, więc to kolejna idealna gra na imprezy. Grafika jest stylizowana na to, co prezentowały nam automaty. Animacje są bardzo dobre i warto zagrać wszystkim postaciami, aby wychwycić drobne szczegóły w ich ruchach. Gra jest wypełniona humorem, więc nierzadko spotkamy naszych przeciwników w codziennych czynnościach: pracujących przed komputerem, wracających ze sklepu z zakupami lub grających na przenośnej konsoli. Taka zagrywka na pewno zyskuje dodatkowy plusik za szczegółowość. Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge bardzo dobrze brzmi. Za dubbing odpowiadają aktorzy z oryginalnej animacji, a ścieżka dźwiękowa pieści uszy – a szczególnie utwór stworzony na potrzeby walki ze Shredderem, w którym udzielili się Raekwon i Ghostface Killah. Dezintegracja kolejnych stópkarzy jest bardzo przyjemnym doświadczeniem dla uszu.