Oczekiwania fanów Nintendo względem 2022 roku

Pełni nadziei redaktorzy wyłaniają na jakie tytuły najmocniej czekają w przyszłym roku. Nie piszą tylko o tych zapowiedzianych!


Rok 2021 to już przeszłość! Więc dobra pora, żeby zastanowić się, na co warto czekać w 2022. Z listą gier, które pojawią się w nowym roku, możecie zapoznać się [tutaj]. A w tym wpisie podzielimy się z wami, na co my sami czekamy i jakie mamy życzenia na nadchodzący rok.

Pierstappen

W zeszłorocznych oczekiwaniach poszło mi całkiem nieźle. Pokemon Company w końcu zapowiedziało ciekawą grę o pokach, powrócił Ryu Hayabusa, a Nintendo ujawniło Splatoon 3. Z kolei nie trafiłem z nowy racerem, Donkey Kongiem oraz ulepszoną wersją konsoli. Tegoroczne przewidywania rozpocznę z nadzieją, że jednak tego nowego goryla i wyścigi dostaniemy! Poza nimi do sfery marzeń, życzeń i żądań trafiają następująco:

  • Chrono Cross Remastered – były przecieki, a zapowiedzi brak! Kwadratowi, do roboty. Proszę.
  • Final Fantasy Tactics Trilogy Remastered – uwielbiam wszystkie trzy części. Nie ma drugiej równie magicznej krainy co Ivalice. Najlepiej w stylu HD-2D.
  • Nowy Fire Emblem – kolejna morka od przecieków gra. Może ujawnią ją w pierwszym Direkcie 2022? Oby.
  • Metroid Prime Collection – 2022 to jubileusz odnogi Prime, a podobno port już od dawna gotowy, więc niech zapowiadają szybciutko i wydają jeszcze w lutym.
  • Xenoblade Chronicles 3 – I’m ready.

Skoro sferę spekulacji mam już za sobą, to spójrzmy na to, co wiemy, że pojawi się w przyszłym roku i w co planuję zainwestować moje polskie złocisze.

  • Pokemon Legends Arceus – rozumie się samo przez się. TPC w końcu poszło po rozum do głowy i zleciło stworzenie spin-offa, w którym nie będzie chodzić o klepanie kolejnych odznak. BRAWO.
  • Atelier Sophie 2: The Alchemist of the Mysterious Dream – jeszcze lekko ponad rok temu nawet nie patrzyłem w stronę tej serii, a teraz, po konfrontacji z kilkoma odsłonami, czekam na więcej.
  • Digimon Survive – wolę cyfrowe potworki od tych kieszonkowych, a jak do tego dojdzie mój ulubiony gatunek taktycznych RPG-ów, to już w ogóle szał.
  • Eiyuden Chronicles: Rising – od kiedy zagrałem w mojego pierwszego jRPG-a (Chrono Cross z PS One), to wiedziałem, że jednym z moich ulubionych elementów będzie kolekcjonowanie bohaterów do drużyny. A tutaj mamy grę od twórców Suikodena, więc sami rozumiecie 🙂
  • Kirby and the Forgotten Land – byłem w małym szoku, gdy zobaczyłem, że różowy kulek będzie się turlał po zniszczonych centrach handlowych! Mam nadzieję, że otwarty świat pozwoli mi go zabrać do ścieków.
  • Mario + Rabbids Sparks of Hope – taktyczny RPG. Nawet sobie kupiłem pierwszą część, nawet zacząłem w nią grać, nawet może o tym napiszę.
  • Rune Factory 5 – od czasów Back to the Nature zawsze mam na oku gry w farmę, a ta wydaje się nawet ciekawa.
  • Sonic Frontiers – Sonic wychodzi do ludzi i rzuca się w wir otwartych stref. To musi wypalić! Obawiam się jednak o jakość portu.
  • Big Zelda Sequel – może zanim wyjdzie, to ogram najlepszą grę w historii. Po przejściu Skyward Sword i plotach, że kontynuacja BotW będzie się mocno odnosić do SS, liczę na dużo.
  • Splatoon 3 – to ostatnia szansa w historii gamingu na przekonanie mnie do gry w strzelankę na padzie.
  • Bayonetta 3 – wiedźma wraca, a ja wiem od zaprzyjaźnionego Mikołaja, że jej poprzednie przygody przyniesie mi pod choinkę.
  • Triangle Strategy – nadal nie wiemy, jak ta gra się będzie nazywać, ale ja już wiem, że to moja gra roku 2022. HA!

Obym dał radę chociaż połowę z tych gier ograć, to będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze.

 

Elan

W 2022 roku nie czekam na nic, co oficjalnie zapowiedziano… ale nie znaczy to, że niczego nie kupię. Jeśli sequel The Legend of Zelda: Breath of the Wild ujrzy światło dzienne, to na pewno zaopatrzę się w swoją kopię. Przy części pierwszej przeżyłem być może najlepsze chwile z jakimkolwiek sprzętem do grania w swoim życiu, więc może poczuję choć ich namiastkę (oby coś więcej!) podczas grania w część drugą. Co poza tym? Jeśli pojawi się jakaś gra od Monolith Soft – czy to Xenoblade Chronicles 3, czy coś innego – to również na 99% nie zdołam się jej oprzeć.

Jest też możliwe, że spróbuję Splatoona 3… dobra, jestem przekonany, że spróbuję. Jednocześnie obawiam się jednak, że to może nie być już to samo, co w przypadku „jedynki” i „dwójki”. No i jest jeszcze jedna seria dungeon crawlerów z rysowaniem map, której kolejną odsłonę chciałbym zobaczyć, ale… podobno o zmarłych powinno się mówić dobrze albo wcale. Wybieram tę drugą opcję.

 

rolnik

W 2022 roku Switch będzie obchodził swoje 5 urodziny na rynku. Konsola jest już na tyle dojrzała, że niektóre gry powinny doczekać się obniżki cen w ramach Nintendo Select. Jest to moje pobożne życzenie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Big N wykonało taki ruch w przyszłym roku. Może dostaniemy też pierwsze przecieki i plotki o następcy „Pstryka”? Tutaj obstawiałbym, że tegoroczne spekulacje o ulepszonym Switchu mogły się już odnosić do nowej generacji sprzętu. Na oficjalną zapowiedź z pewnością będziemy musieli poczekać jeszcze tak z 2-3 lata, ale warto się już mentalnie przygotowywać na zalew „newsów” na podstawie byle jakiej niepotwierdzonej informacji albo domysłów jakiegoś anonima.

Pewnie koledzy wyżej wymienili większość dużych produkcji, które trafią w przyszłym roku na „Pstryczka”. Więc ja na przekór wymienię najbardziej wyczekiwane przeze mnie indory:

Metal Slug Tactics – w tym samym roku mamy Advance Wars, ale artstyle jest dla mnie na tyle odpychający, że bardziej czekam na Metal Sluga w ujęciu taktycznym. Wizualnie gra mnie już kupiła. Teraz jeszcze żeby twórcy dostarczyli w kwestii gameplayu i będę zadowolony. Za grę będzie odpowiedzialne francuskie Leikir Studio, które na koncie ma tylko jedną grę, Rogue Lords. Tytuł został ciepło przyjęty przez graczy, więc wierzę, że z Metal Slug Tactics też dadzą radę.

Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder’s Revenge – za dzieciaka oglądało się serial z lubiącymi wcinać włoską pizzę żółwiami, a po seansie odpalało się grę Manhattan Project na Pegazusie. Przez tę grę prawie roztopił mi się zasilacz. Taki to był kiedyś urok gier bez możliwości zapisu stanu gry. Więc jak przystało na prawdziwego boomera, obok tej pozycji nie mogę przejść obojętnie. Żółwie Ninja zawsze świetnie się sprawdzały jako beat’em-up, to i w tym przypadku pewnie też się nie zawiodę.

Card Shark – uwielbiam wszelkie karcianki, a w tym wypadku mamy grę z małym twistem. Naszym zadaniem jest za wszelką cenę wygrać, nawet kantując i nie dać się przy tym złapać. Zapewne przyłapanie nas na gorącym uczynku będzie prowadziło do przedziwnych sytuacji.

Sports StoryGolf Story był świetną i lekką grą, która wrzucała banana na usta. Po Sports spodziewam się tego samego, ale teraz już nie tylko kijem golfowym będziemy sobie torować drogę do sławy.

 

Sent

Nie będę oryginalny, Nintendo narobiło mi sporego smaka na 2022. Zelda póki co nie wygląda wprawdzie szczególnie ciekawie (rzekłbym wręcz, że dość wtórnie), ale sequel AI: Somnium Files biorę w ciemno. Podobnie ma się sprawa z Trails from Zero oraz resztą „Trailsów”, o ile wyrobią się z nimi przed 2023. Mocno zastanawiam się również nad Advance Wars 1+2: Re-Boot Camp. Styl grafiki nie powala, ale o tej serii nasłuchałem się tyle, że zapewne dam jej szansę.


Kirby and the Forgotten Land, Bayonetta 3 i Triangle Strategy to nie są moje „muszę mieć na premierę”, ale na pewno będę je uważnie obserwował. Chciałbym również pokochać Arceusa, ale po ostatnich wyczynach Game Freaku poczekam na recenzje. Niestety kolejne cięcia zawartości i uzależnianie jej od save’ów z poprzednich gier nie nastraja mnie optymistycznie.

Jeśli chodzi o porty, nadal liczę na trylogię Metroid Prime, Xenoblade Chronicles X oraz dwupak The Legend of Zelda: Wind Waker/Twilight Princess. Z bardziej ambitnych marzeń – nowa gra od Monolith Soft oraz jakieś nowe/dawno niewidziane IP. Generalnie cokolwiek, co wyrwie nas z cyklu odgrzewania w kółko kolejnych nintendowskich platformówek i wtórnych sportowych popierdółek z Mario. Z marzeń „zbyt pięknych, by się spełniły” – nowy Ace Attorney wraz z portem części 4-6, nowa Inazuma Eleven, porty starszych „Trailsów” oraz dobre Pokemony.

2 komentarze

  1. Mam duże oczekiwania względem 2022 i to już ze względu na same zapowiedzi gier do tej pory, jednocześnie z wszystkich gier które na prawdę bym chciał zobaczyć (już po premierze forzy) tak faktycznie jest tylko splatoon 3 i może nowe fire emblem? Natomiast nie przeszkodzi mi to zapewne w sprawdzeniu wielu wielu innych gier. Na pewno interesuje mnie triangle strategy, nowy postapo Kirby (to byłoby moje pierwsze podejście do tej serii),być może nowe Digimony, ale jeszcze czekają stare do ogrania, Mario xcom na pewno znajdzie się na mojej liście premierowej, Rune Factory też chciałbym w końcu sprawdzić jako pierwszy kontakt z tą serią, oczywiście ale mniej czekam również na Bayo i Zelde, jest duża szansa że mi znowu nie podejdzie jak poprzedniczki, ale chciałbym sprawdzić. Mało tego – jest też sporo pomniejszych gierek jak właśnie Żółwie, Metal Slug, Sports Story i wiele innych wymienionych w poprzednim newsie z przeglądem gierek – aż się boje w tym roku o portfel.

    A ze sfery życzeń – chciałbym bardzo dostać Xeno X bądź Xeno 3, być może nowe Mario Odyssey – w końcu już trochę minęło, ale biorąc pod uwagę obecny lineup to raczej już nic nowego nie wciśnie nintendo na ten rok i … może Ring Fit 2? do jedynki już raczej nie mam motywacji/chęci wracać, więc nowa fabułka i mapy byłyby jak znalazł by się ponownie wciągnąć w wir ćwiczeń.

  2. Lineup samego Nintendo na 2022 już jest tak mocny że mam spore obawy co do tego czy poza juz zapowiedzianymi tytułami w ciagu najbliższych 12 miesięcy dostaniemy cośkolwiek więcej. Z gier które biorę day one to na pewno sequel Mario+Rabbids, sequel BotW, Bayo3 (sequel…) i trzeci Splatun czyli nomen omen – też sequel. Fajnie było by zobaczyć w końcu MP4, ale na premierę w tym roku nie wierze. Może remaster trylogii co najwyżej. Z gier niezapowiedzianych – przede wszystkim chciałbym zobaczyć nowego Donkey Konga i albo Xenoblade Chronicles 3, albo przynajmniej port XCX z WiiU. Fajnie było by też zobaczyć jakieś zupełnie nowe IP, albo przynajmniej coś mniej oczywistego spośród tych już istniejących jak np Kid Icarusa albo kontynuacje Codename STEAM. Z tytułów 3rd party tak na prawdę nie wiem czego oczekiwać. Może jakiś pełnoprawny Tomb Raider (2013 i Rise spokojnie poszły by na Switchu, chociaż tu obawiam się że dopóki nie wyjdą zapowiedziane porty spin-offów, to nic sie w tej materii nie ruszy), Final Fantasy (trylogia Lightning np), a może coś od Rockstar? Jakiś czas temu krążyły plotki i remasterów pierwszego RDR. No i może w końcu port Alana Wake’a wpadnie bo jakoś dziwnym trafem ominął konsole Nintendo.

Dodaj komentarz