Connect with us

Cześć, czego szukasz?

MyNintendo.plMyNintendo.pl

Recenzje

[Recenzja] Mario Golf: Super Rush

Super Rush to taka wydmuszka: z zewnątrz ładna, w środku pusta

Zasiadając do Mario Golf: Super Rush, miałem dobre przeczucie. Materiały promujące nową sportową przygodę z mieszkańcami Grzybowego Królestwa w rolach głównych prezentowały się obiecująco: cudowna szata graficzna, do której zdążyły nas przyzwyczaić ostatnie produkcje z wąsatym hydraulikiem, szereg trybów do wyboru – zaczynając od przygodowego aż po nowe, pokręcone modyfikacje sprawdzonej formuły – oraz doskonały, niestarzejący się gameplay, którym od lat może poszczycić się seria. To nie mogło się nie udać, prawda? A jednak swoją przygodę z nowym Mario kończę z mieszanymi uczuciami. Super Rush kładzie bowiem solidne fundamenty, ale całą resztę robi w pośpiechu i po łebkach.

Na pierwszy rzut oka Super Rush kipi od zawartości. Wśród dostępnych trybów znajdziemy tu między innymi Standard Golf. Jak sama nazwa wskazuje, to tradycyjny golf, w którym zaliczamy wybraną liczbę dołków (maksymalnie 18), starając się ograniczyć liczbę uderzeń to minimum. Uwzględniamy przy tym dodatkowe czynniki, takie jak rodzaj gruntu, nachylenie terenu czy panujące warunki atmosferyczne. I to w zasadzie najlepsze, co Super Rush ma do zaoferowania – sprawdzona formuła Mario Golf nigdy nie zawodzi i chce się do niej wracać, choćby na jedną krótką partyjkę. Deweloperzy z Camelot chcąc odświeżyć nieco zasady gry, przygotowali jednak dwie nowe, zakręcone wersje elitarnej dyscypliny: Speed Golf i Battle Golf.

Speed Golf to, jak nietrudno się domyślić, golf, tylko że pod presją czasu. Tryb ten pojawił się co prawda w poprzednich odsłonach cyklu, jednak tu doczekał się gruntownego przemeblowania. Zadanie polega na umieszczeniu piłeczki w dołku w jak najkrótszym czasie, ograniczając liczbę uderzeń do minimum, dlatego że każde z nich dolicza 30 sekund do ostatecznego wyniku. Należy więc mieć na uwadze zarówno dokładność wykonywanych uderzeń, jak i tykające wskazówki zegara. Jakby tego było mało, po uderzeniu piłeczki sami musimy za nią pobiec, ostrożnie zarządzając wiszącym nad postacią paskiem energii. Ta pozwala nam biec szybciej lub aktywować Special Dash – ruch, dzięki któremu kierowana przez nas postać dostaje superprzyspieszenia, powalając na łopatki każdego, kto stanie jej na drodze. I choć doceniam twórców za próbę odświeżenia formuły, Speed Golf nie przypadł mi do gustu. Bieganie od piłeczki do piłeczki to prawdziwa katorga, choćby dlatego, że po drodze nie dzieje się absolutnie nic ciekawego: dwie przeszkody na krzyż, raz na jakiś czas któryś z rywali nas potrąci… I to wszystko. Same założenia trybu są ciekawe, ale brakuje mu większej głębi, przez co sprawia wrażenie niedopracowanego, sklejonego na szybko. Drugi tryb, Battle Golf, wypada nieco lepiej. Czterech golfistów staje na wypełnionej przeszkadzajkami arenie z dziewięcioma dołkami. Ten, kto pierwszy zdobędzie trzy z nich, wygrywa. Pomimo wszechobecnego chaosu, bawiłem się w nim całkiem nieźle. Niestety, Battle Golf rozgrywany jest wyłącznie na dwóch planszach, przez co dość szybko mnie wynudził. Warto zaznaczyć, że w każdy z powyższych trybów zagracie również przez internet.

Golf Adventure to tryb, w którym główną rolę odgrywa wykreowany przez nas ludek Mii. Fabuła Super Rush – delikatnie mówiąc – do skomplikowanych nie należy. Jest prosta, sztampowa i przewidywalna. W trakcie swojej podróży odwiedzamy sześć wiosek, gdzie organizowane są turnieje golfowe. Wioski zamieszkałe są przez Toady, żółwiki Koopa i inne postacie znane z uniwersum Mario. Teoretycznie możemy z nimi pogadać; w praktyce żaden z nich nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Przez rozegraniem turnieju odbywamy mały trening techniczny, podczas którego uczymy się nowych umiejętności. Golf Adventure to bardziej przydługawy samouczek aniżeli wartościowy tryb przygodowy. Fabuła dopiero pod sam koniec stawia nieco odważniejszy krok w stronę dziwactwa, którym błyszczał niejeden marianowy spin-off. Robi to jednak zdecydowanie za późno. Warto zaznaczyć, że wszystkie turnieje w Golf Adventure podążają ścieżką wydeptaną przez tryb Speed Golf, za każdym razem modyfikując lekko zasady. Jeśli więc nowa wersja golfa nie przypadnie wam do gustu, ukończenie fabuły może okazać się ciut męczące.

Choć Super Rush sprawia wrażenie tytułu wypchanego zawartością, jej brak okazuje się jego największą bolączką. Deweloperom z Camelot udało się przygotować zaledwie sześć pól golfowych: trzy z nich to niemal identycznie trawiaste tereny. Kolejne to pustynia, las i kraina Bowsera. Zapomnijcie o dziwacznych poziomach jak Peach Gardens czy Yoshi Lake z poprzedniej odsłony. Każda z dostępnych tu plansz jest do bólu zachowawcza i nijaka. Jasne, można się spodziewać, że twórcy rozbudują kolekcję pól poprzez aktualizacje, jednak na dzień dzisiejszy… bieda aż piszczy.

Nie wiem, może jestem zbyt krytyczny, ale męczy mnie już bylejakość sportówek z Marianem. Super Rush to taka wydmuszka: ładna z zewnątrz, w środku pusta. Czy wprowadzenie innowacji zawsze musi wiązać się z zaniedbaniem pozostałych aspektów gry? Czy sześć plansz – w tym trzy niemal identyczne – to naprawdę wszystko, na co stać zespół odpowiedzialny za serię? Nie zapominajmy, że w wydanym na 3DS-e World Tour pól golfowych było dziesięć – każde z nich znacznie ciekawsze od tych przygotowanych na potrzeby Super Rush. I to wszystko w grze za pełną cenę. Jak dla mnie, absolutna kpina. Nowy Mario Golf to kolejny (prawdopodobnie robiony w pośpiechu) półprodukt, który – przynajmniej na chwilę obecną – nie oferuje na tyle, by usprawiedliwić swoją cenę. To typowy sportowy Marian, który, owszem, stawia krok do przodu, ale tylko po to, by po chwili zrobić krok w tył.

[Recenzja] Mario Golf: Super Rush
50 Recenzent
Criterion 1
Użytkownicy (1 głos) 70
Recenzje użytkowników Zaloguj się, żeby oddać głos
Sort by:

Be the first to leave a review.

User Avatar
Verified

Show more
{{ pageNumber+1 }}

Grę dostarczył ConQuest Entertainment – oficjalny dystrybutor Nintendo w Polsce.

7 komentarzy

7 Komentarzy

  1. Elan

    11 lipca, 2021 at 12:04 pm

    Kolejny typowy produkt korporacji Nintendo, który i tak na siebie zarobi, bo na jego wyprodukowanie przeznaczono minimalne potrzebne środki. A zawartość mniejsza niż w poprzedniku (to nie pierwsza gra od Nintendo na Switcha, której dotyka ten problem, że wspomnę chociażby o Dr Kawashima’s Brain Training) to jak splunięcie w twarz. Na szczęście (dla siebie) korporacja Nintendo wie, że jej konsumentom to nie przeszkadza.

  2. PierreLuc87

    11 lipca, 2021 at 12:30 pm

    Zapowiedziano już darmowe aktualizacje, więc sytuacja z zawartością się na pewno poprawi, ale szkoda, że nie ma tego więcej na starcie. Gry sportowy to taki typ gry, nad którym nie trzeba poświęcić dużo czasu na produkcję, więc taka sytuacja trochę dziwi. Tytuł ratuje na pewno multi online, które działa dosyć sprawnie i szkoda, że więcej ludzi nie gra za pomocą sterowania ruchem, bo trzeba trochę długo czekać, aż ktoś wbije do lobby.

  3. Martin

    11 lipca, 2021 at 3:59 pm

    Oby teraz Nintendo wreszcie pozwolilo Camelotowi zajac sie marka Golden Sun, chocisz jakis remaster, nie mowiac o nowej czesci, co do Mario Golf, jakos ta gra wydaje sie taka wlasnie pusta, tworzona bez pasji

  4. panczok

    11 lipca, 2021 at 7:00 pm

    Oglądałem recenzje Quaza na YouTube – indie gry za 15 EUR na premierę prezentują dużo wyższy poziom niż to „coś” – Niny „trzyma poziom”.

  5. mobor

    12 lipca, 2021 at 9:04 am

    A ja osobiscie omijam kanal quaza szerokim łukiem. Przerost formy nad treścią + kartonowy humor = dramat. Nie mogę znieść tak prowadzonej narracji. Pan Kubaka i ARHN – te 2 kanały mi wystarczą jeśli chodzi o polski ytb 🙂

    A sama gra? Cóż. To typowy Camelot wiec wiele sie po tym spodziewac nie mozna. Osobiscie uważam że Nintendo w takiej cenie powinno wypuścić raczej zestaw gier sportowych – Tenis, Golf, Pilke Nożną i jeszcze kilka dyscyplin – podobny tytuł wyszedł w czasach 3DS – Mario Sports Superstars.
    Co ciekawe – zarówno golf jak i tenis były /niemal/ żywcem zerżnięte z samodzielnych gier poświęconych tenisowi i golfowi na tę sama konsolę

  6. Sent

    13 lipca, 2021 at 3:44 pm

    @Pier – no właśnie imo to słaby argument, bo to kolejna doroczna czerwcowa „towarzyska” gra z mario, gdzie dostajemy pół produktu, a na drugie pół trzeba czekać aż zostanie wydane w formie DLC. Fajnie, że za darmo, ale a) wersja fizyczna na tym cierpi, bo zawiera półprodukt b) to co dostajesz na dzień dobry jest słabsze, niż identyczne gry z 3DSa. A już na tamte ludzie narzekali. No bo serio, cztery mapy? Widziałem dema zawierające więcej plansz.

    @MArtin – czego wymagać od corocznego tasiemca. Gry sportowe z mario to taka nintendowa fifa, tylko zamiast zmieniać co roku skład zmienia się dyscyplinę. Idę o zakład że za rok będzie strikers, równie biedny co ten golf i tenis.

  7. mobor

    15 lipca, 2021 at 8:40 am

    Golf na 3DS miał płatne DLC

Musisz być zalogowany, żeby dodać komentarz Login

Zostaw komentarz

Dołącz do nas!

Gorące wpisy

Nintendo Switch

Zazwyczaj dobrze walczyć jest ogniem z ogniem, tutaj jednak ogień walczy ze skorpionami, platformami i wiatrem. I wychodzi z tego zwycięsko!

eShop

Kolejny rok i kolejna gra z Kirbym godna uwagi! Sprawdźcie, co przekonało Akiego do Kirby’s Return to Dream Land Deluxe.

Nintendo Switch

Gotowi na gorące premiery marca? W trzecim miesiącu 2023 roku pojawi się wiele ciekawych tytułów z różnych gatunków.

Nintendo Switch

Najlepszy shadow drop w historii Nintendo! Metroid Prime Remastered to symbol jakości, który trafia się raz na 15 lat!

Nintendo Switch

Historia Zacka jest jedną z najlepszych, w jaką gracze zagrali w 2007 roku na kieszonkowej konsoli. Czy Crisis Core przetrwało próbę czasu?

Nintendo Switch

Nintendo zapowiedziało całkiem sporo „nowości” oraz od razu wrzuciło kilka gier do eShopu. Radujcie się detektywi!

Najnowsze posty na forum

Recent Topics

Ankieta

Co padnie Waszym łupem w marcu 2023? (można zaznaczyć kilka opcji)

Pokaż wyniki

Loading ... Loading ...

Nadchodzące wydarzenia

Atelier Ryza 3: Alchemist of the End and the Secret Key

Data: 24 marca, 2023
All-day event
Premiera

Opowieść zaczyna się w chwili, w której Ryza – główna bohaterka – zauważa, że w pobliżu jej rodzinnego miasta pojawia się archipelag wysp: Kark Isles. Ryza uważa je za zagrożenie i wraz z przyjaciółmi bada wyspy, odkrywając ruiny, w których znajdują się wielkie wrota. Gdy Ryza podchodzi do wrót, słyszy w głowie głos, nakazujący jej […]

Happinet Game Fes! 2023 Spring Campaign

Data: 25 marca, 2023
Godzina: 3:00 am
Showcase
Event_Happinet-Game-Fes_03-25-23

Bezpłatne wydarzenie w Tokyo, podczas którego wystawcy będą prezentować swoje gry. Odwiedzający zobaczą ponad 30 grywalnych tytułów od niezależnych twórców gier, w tym „Kącik dla dzieci” dla dzieci i rodzin. Planowane są również wydarzenia sceniczne z prezentacją gier i gośćmi specjalnymi, które będą transmitowane na żywo w YouTube i Niconico. Gry które będą obecne na […]

MLB The Show 23

Data: 28 marca, 2023
All-day event
Premiera

MLB The Show 23 przybliża Cię bardziej niż kiedykolwiek do spełnienia marzeń o baseballu na diamentie. Wstrząśnij grą i zdominuj show swoimi ulubionymi graczami, ulubionymi rywalizacjami i wszystkimi ulubionymi momentami MLB. Rywalizacja jest stylem domyślnym we wszystkich grach bezpośrednich online i we wszystkich trybach Dynastii Diamentowej. Dostęp do konkurencyjnego stylu rozgrywki można również uzyskać, odwiedzając […]

Zobacz też

Nintendo Switch

Takich klimatów brakuje!

Nintendo Switch

To ostatnia gra od Nintendo w tym roku, która sprawi, że zabłysną dzieciom oczy, gdy znajdą ją pod choinką. Oby po dużym patchu...

Nintendo Switch

Wiedźma wróciła! Bayonetta 3 to szalona jazda w multiwersum, gdzie poznamy odpowiedź na pytanie, a co gdyby Bayonett było dwie lub więcej!

Nintendo Switch

Steampunkowa epoka wiktoriańska z kawą zamiast herbaty w centrum uwagi