Redakcyjna szklana kula na 2021

Na co czekamy i na co liczymy w 2021

Początek roku to zawsze rozbudzone apetyty na to, co może w ciągu tych dwunastu miesięcy się wydarzyć. W 2021 będzie się działo całkiem sporo, a to za sprawą licznych rocznic. Więc to już samo w sobie zwiastuje ciekawszy rok niż poprzedni. Czego oczekujemy i na co czekamy w 2021? Z tym możecie się zapoznać poniżej!

Sent:

Po chudym  roku 2020 powinien nastąpić rok tłusty. Liczne rocznice, oczekiwane od lat tytuły, plotki o nowym modelu konsoli…  nadchodzący rok powinien być co najmniej interesujący.

Zacznijmy może od nowego Switcha. Wydaje mi się, że od premiery upłynęło na tyle dużo czasu, że faktycznie coś może być na rzeczy. Konsola nadal sprzedaje się świetnie, ale w tym sezonie świątecznym nie widzimy już tak spektakularnych wzrostów rok do roku. Pojawiła się nowa konkurencja, która w przyszłym roku będzie tylko mocniejsza. Wydaje się też, że wiele premier przesunięto, by mogły zadebiutować z nowym modelem na koniec roku fiskalnego. A byłoby co poprawiać, ponieważ o Joyconach, folderach, headsetach czy ogólnie brakującej „mocy” napisano już sporo.

Mimo to mam jednak nadzieję, że akurat te plotki nie okażą się prawdziwe. Gdyby nowy Switch zadebiutował dopiero w 2022 roku, mógłby teoretycznie skorzystać z dobrodziejstw wdrażanego właśnie 5nm procesu produkcji. Wyższe taktowania, niższe temperatury, czy dłuższy czas pracy na baterii to tylko niektóre z zalet takiego rozwiązania. Firma nie jest bowiem przyparta do muru i spokojnie mogłaby powalczyć w tym roku zwykłą obniżką cen.

Konsole konsolami, ale porozmawiajmy o najważniejszym – grach. Okrągłe rocznice Zeldy, Metroida, Pokemonów… to wszystko rozpala wyobraźnię.

Redakcyjna szklana kula na 2021

Najmniejsze oczekiwania mam wobec tej pierwszej. Tak naprawdę zadowalałby mnie port remake’u Twilight Princess/Windwaker z WiiU oraz porządny trailer BOTW2. Jesienna premiera byłaby mile widziana, ale nie jest dla mnie obowiązkowa. Wolę dostać grę później, ale za to bardziej ambitną i dopracowaną (yep, to wasz kolejny przytyk względem cyberpunka).

Również w przypadku Metroida nie oczekuję wiele – bardziej ambitny port trylogii Prime z Wii oraz trailer „czwórki” również by mi wystarczyły, z tych samych powodów. Miło by było dostać również zapowiedź kolejnej części 2d wraz z portem Fusion lub Samus Returns. Na szczęście oba oryginalne Metroidy z NESa i SNESa są już dostępne w ofercie Online, tak więc przynajmniej tym razem nie będą nas w stanie wkurzyć kolejną „limitowaną” ofertą.

Najwięcej oczekuję po rocznicy Pokemonów. Liczę, że potwierdzą się plotki o kolekcji gier z generacji I-III wydanych na kartridżu. Tęsknię za pixel artem z generacji III oraz posiadaniem fizycznej kopii tych gier. Chciałbym też, by sprawdziły się przecieki o remake’u Diamond i Pearl, ponieważ gry te niestety zestarzały się okropnie. Blokowanie contentu za niemożliwymi do zdobycia przedmiotami, absurdalna ilość HMów, ciągły backtracking, ogólna ślamazarność rozgrywki, wreszcie wypchnięcie sporej liczby nowych Poków i ewolucji aż do postgame’u… tak, w tych częściach jest co poprawiać. Inna sprawa, że patrząc na ostatnie wyczyny w postaci Let’s Go oraz Sw/Sh nie jestem pewien, czy Gamefreak nadal jest w stanie zrobić dobre Pokemony. Niestety obstawiam, że dostaniemy kolejną wykastrowaną grę, oferującą mniej treści niż DSowy oryginał. A i tak będziemy mogli mówić o szczęściu, jeśli ominie go gwałcenie w formule Let’s Go. Cóż, może przynajmniej nowy Snap! okaże się całkiem udaną grą.

NMH3

Ok, rocznice rocznicami, nieco sobie pomarudziliśmy, ale to przecież nie wszystko, co zapowiedziano na 2021 rok. Wiemy już przecież o No More Heroes III, Bravely Default II, obu nowych Monster Hunterach, Personie 5 Strikers, Shin Megami Tensei III i V… Już ta krótka lista oferuje więcej niż cały 2020. A to przecież jeszcze nie wszystko! Spodziewam się, że w tym roku dostaniemy w końcu Bayonettę 3. Mam również nadzieję, że Nintendo zaskoczy nas w końcu nowym IP. Po cichu nadal liczę na port Xenoblade’a X oraz wskrzeszenie jakiejś zapomnianej marki (Golden Sun, F-Zero?). Ucieszyłoby mnie także pociągnięcie serii „FE Echoes”, ponieważ Genealogy od the Holy War aż się prosi o porządny remake. Ze strony 3rd party, wystarczyłyby mi chyba same porty Person 3-5. Chciałbym również móc kiedyś zagrać w Valkyrię Chronicles 3 i Inazumę Eleven Ares, ale po ostatnich „sukcesach” obu tych marek muszę chyba odłożyć te marzenia na następną dekadę.

Przede wszystkim jednak chciałbym, by przyszły rok obfitował liczne w niespodzianki. I to takie pozytywne, nie z gatunku „limitowanej sprzedaży cyfrowej”. Tego najbardziej brakowało mi w zeszłym roku, w którym nawet Directy i premiery ogłaszano „na odwal się”. Obawiam się tylko, że po kiepskim 2020 roku będziemy oczekiwać od Nintendo aż za dużo i czego byśmy nie dostali, nadal będzie nam za mało. Pozostaje więc mieć nadzieję, że w tym wszystkim naprawdę był jakiś większy plan i wszystko zostanie nam wynagrodzone z nawiązką.

PierreLuc87:

Słabizna roku 2020 mnie ominęła, bo nadrabiałem perełki z wcześniejszych lat, tak na podstawie zapowiedzi na 2020 rok widzę, jak słaby był to okres dla hybrydy. Do końca roku fiskalnego mamy już ustalone co i jak, nie spodziewałbym się zapowiedzi kolejnych wielkich hitów na ten okres. No może nie zdziwiłbym się wcale, jakby wyszła zleakowana kolekcja PokeMonów. Poki mają swoje 25-lecie i chciałbym, aby w końcu na pstryku pojawiła się jakaś świetna gra osadzona w tym uniwersum.

Myślę, że w 2021 roku możemy dostać nowego kart racera od Hidekiego Konno. Przez ostatnie 3 lata jego zespół nie był zbyt płodny, poza współpracą przy mobilce i ogarnięciu projektu zdalnie sterowanego samochodziku, nie pokazali nic światu, nad czym pracowali. Myślałem, że dostaniemy nową część Mario Kart, ale patrząc jakie wyniki sprzedażowe ciągle wykręca ten port, to wątpie, aby się tak stało. Liczę na to, że coś się wydarzy sprawie Donkey Kong Racing, w końcu to rocznica marki DK, więc byłoby super. Całkowitym spełnieniem marzeń byłby natomiast Mario Kart Maker, ale to wydaje się zbyt skomplikowany projekt, jak na pstryka.

Ostatnimi czasy ograłem kilka tytułów od Koei Tecmo. Widząc ich ścisłą współpracę z Nintendo, liczę na to, że w 2021 roku dalej będą klepali gierkę za gierką. Można chwilę dać odpocząć Omega Force i fajnie by było, jakby zaciągnięto do pracy Team Ninja i stworzona nową część przygód Ryu Hayabusy. Co jakiś czas wypływa na powierzchnię temat kolekcji Ninja Gaiden Sigma, więc to również byłby smaczny kąsek, przed zapowiedzią nowości.

Splatoon 3, dajcie mi. Serio Nintendo musi się tutaj ogarnąć, fani powoli zaczynają zapominać o tej marce, a przez rok po premierze, to była jedna z najaktywniejszych gierek na Switchu. Po zabiciu splatfestów to już nie to samo, a Hisashi Nogami swoim wkładem w Animal Crossing, pokazał po raz kolejny, że wie jak dotrzeć do graczy w obecnych czasach.

3 marca wypadnie 4 rocznica Nintendo Switch. Przez te 4 lata deweloperzy niejednokrotnie udowadniali, że moc konsoli nie jest najważniejsza, a liczy się to, czy dana gra zaciekawi gracza, czy też nie. Do tej pory świetnie im się to udawało, ale teraz wraz z debiutem nowej generacji konsol, czas zaczyna pukać do drzwi pstryka. Switch nigdy nie był konsolą wyznaczającą standardy i już w dniu premiery, był nieco przestarzały. Obecny rok wydaje się idealnym momentem, aby odświeżyć konsolę, a Nintendo lubi dawać opcję graczom. Zrobili tak, wprowadzając Wii Mini, zrobili tak, wprowadzając 2DSa i zrobili tak, wprowadzając Switcha Lite. Zrozumieli, że gracze mają różne potrzeby i się do nich dostosowują.

Skoro słabszy sprzęt już jest na rynku, to trzeba się przygotować na nadejście wersji DELUXE. Chciałbym, aby Nintendo nie tylko wydało New Nintendo Switch (chociaż wolałabym nazwę Nintendo Switch Advance), ale również stworzyło New Nintendo Switch Dock (Dock XL). Gdybym miał sny, to pewnie przyśniłaby mi się nowa konsola, wyposażona w więcej mocy, więcej ramu, super szybki dysk, z odrobinę większym ekranem i poprawionymi Joy-Con’ami; wyświetlałaby wszystko w stałej rozdzielczości (1080p) i w stałym klatkarzu, a wszystko w cenie $400. Dock XL za 150$ upscalował by grafikę do 4K, wbudowany port Ethernet zostałby pobłogosławiony przez graczy online, a slot na dysk SSD pozwoliłby na szybsze uruchamianie gier ze zwykłego Switcha. Taka oferta pozwoliłaby znowu dać posiadaczom opcje! Chcesz lepszą rozgrywkę przenośną, to bierz sobie nową konsolę, a jeśli chcesz, lepsze doświadczenia na TV, to bierz Docka. Może to nie ma większego sensu, ale fajnie mieć wybór, a pomysł z nowym dockiem narodził się po tym, jak zwykły dock został wycofany z produkcji.
Co by się nie działo, pierwszy kwartał zapowiada się lepiej niż cały poprzedni rok, więc może być tylko lepiej!

 

Rolnik:

Nowy rok, nowe oczekiwania. Im jestem starszy, tym mniej ulegam całemu temu szumowi i staram się mieć stonowane oczekiwania, takie bardziej realistyczne. Poprzedni rok trochę mnie zawiódł i Switch większość czasu się kurzył. 2021 zapowiada się obiecująco. Już sama lista zapowiedzi na ten rok jest zdecydowanie lepsza niż to, co nam zaserwowano w 2020.

W 2021 mamy kilka dużych rocznic – 35 lat będą świętować Metroid, Zelda i Donkey Kong, 25 lat Pokemony. Całkiem poważne towarzystwo, ale przypuszczam, że Nintendo nie będzie tego świętowało z taką pompą jak urodziny wąsacza w ogrodniczkach. Niemniej jednak możemy spodziewać się jakichś składanek à la Mario 3D All-Stars i pewnie większość z was nie pogardziłaby takimi zestawami. Tutaj możemy dywagować, jakie kolekcje przygotowałoby Nintendo, ale nie spodziewajmy się więcej niż tylko zwykłych portów z usprawnieniami w rozdziałce. Pewnie Donkey Kong zostanie tutaj całkowicie olany i jedyne na co możemy liczyć, to już wydana trylogia Country na Nitendo Switch Online.

W kwestii Poksów, i jestem tutaj pewnie w mniejszości, chciałbym widzieć kolejną odsłonę Let’s GO tym razem w mojej ulubionej krainie Johto. Poprzednia część, mimo bardzo dużych uproszczeń, dostarczyła mi więcej frajdy niż S’n’S. Byłaby to też dobra okazja, żeby znów uruchomić Pokeballa. Metroid Prime 4się robi”, więc może warto sięgnąć tutaj po odsłony dwuwymiarowe? Składanka dwóch Metroidów z GBA i jako uzupełnienie Samus Returns. Tutaj żaden fan na pewno nie narzekałby. Ewentualnie w końcu dostaniemy Metroid Prime Trilogy, o którym plotki huczą już od kilku lat. Z Zeldą boję się, że Nintendo pójdzie po lini najmniejszego oporu i dostarczy nam porty rimejków z Wii U. Jednak zejdźmy na ziemię, dostaniemy tylko grafikę celebrującą rocznicę w mediach społecznościowych i rocznicowe amiibo.

Najwięcej nadziei pokładam w indykach. To, że Switch jest idealną maszynką do tego typu gier, nie trzeba nikogo przekonywać. Ten rok będzie obfitował w duże premiery od twórców niezależnych. Najbardziej czekam na trzy produkcje: Cyber Shadow, Axiom Verge 2 i Hollow Knight: Silksong. Pierwszy tytuł jest wydawany przez twórców Shovel Knighta – Yacht Club Games. Zrobili grę perełkę, więc mogę w ciemno obstawiać, że mają dobre oko do innych produkcji i dzieło fińskiego programisty Aarne Hunzikera będzie oferowało wysoką jakość. Cybernetyczny ninja i dynamiczny side-scroller, nie można obok tego przejść obojętnie. W podobnym tonie pozycję przygotowują Brazylijczycy z JoyMasher (Oniken, Oddalus, Blazing Chrome) pod tytułem Moonrider. Niestety nie wiadomo kiedy gra zostanie wydana i na jakie platformy, ale warto mieć ten tytuł na uwadze.

Nie wiem czemu, ale na mojej liście musisz-mieciów często pojawiają się gry wykonane przez jedną osobę. Sequel Axiom Verge, tak jak i pierwsza część, jest całkowicie zrobiona przez Thomasa Happa. To, co ten pan wyczynia, jest wprost niesamowite. Ładny pixelart, ciekawe mechaniki i crème de la crème FENOMENALNA ścieżka dźwiękowa. Jeżeli nie graliście w jego grę, to przesłuchajcie chociaż OST, jest PRZEGENIALNY (mój faworyt to Inexorable). Takich metroidovanii nigdy dość! Zostańmy nadal przy tym gatunku i przejdźmy do Silksong. Trochę przyjdzie jeszcze nam poczekać na kolejną odsłonę Pustego Rycerza, ale na pewno będzie warto. Jest całkiem spora szansa, że gra pojawi się w tym roku, a jest na co czekać. Pierwsza część urzekała niesamowitym klimatem, świetnymi walkami z bossami i była rozbudowywana przez darmowe dodatki. Takie podejście się chwali!

Oprócz tego, co już znamy, w ciągu roku pewnie pojawi się kilka niezapowiedzianych tytułów. Miejmy nadzieję, że te ogłoszenia nie będą się pojawiały na Twitterze, tylko na pełnoprawnych Nintendo Directach.

mrvalgard:

Na co czekam w 2021? Oczywiście na wszystko, czego nie zdążyli wydać w 2020 i zaliczyło obsuwę. Oryginalne w szacie graficznej i rozgrywce Cris Tales. Zengeon – hack&slash w oprawie anime z proceduralnie generowanymi mapami. No i oczywiście Atelier 'Tights’ Ryza 2, której nie trzeba nikomu przedstawiać (gratki sprzedania 500k).

Z nowych premier na 2021 warto czekać na powrót mesjasza zbanowanego ze wszystkich platform poza Switchem i PC – Gal Gun Returns <ekhm>

A tak serio to z początkiem roku skumulowało się wydane już dawno w Japonii Persona 5 Strikers, na które mocno czekam. Do tego wyglądające jak przepiękna makieta z figurkami — Bravely Default 2. Spróbuję też MH Rise, gdyż w klasyczne Monhuny nie wkręciłem się, a ta odsłona ma zawierać parę udogodnień. A na dokładkę Monster Hunter Stories 2, gdyż pierwsza część to właśnie jedyny Monhun, który mnie pochłonął. Marzec to także odświeżone wydanie w duopacku średnio przyjętego, ale świetnie wyglądającego dungeon crawlera Saviors of Sapphire Wings & Stranger of Sword City. Prawdopodobnie jeszcze na wiosnę dotrze do nas SMT III Nocturne.

YS IX z jednej strony straszy trochę pustkami, mimo że akcja rozgrywa się na ograniczonym terenie miasta oraz archaicznym wyglądem. Z drugiej strony przyciąga odejściem od 'cukierkowości’ na rzecz mroczniejszych klimatów.

Digimon Survive – mam nadzieje, że po zmianie koncepcji na grę i jej przebudowie zmieszczą się w 2021. Trailer ze „słabej wersji” już wyglądał genialnie, ale ponoć walka i parę innych mechanik były niezadowalające. Także czekam z niecierpliwością.

Z niepewnych, być może odleglejszych premier niż 2021 liczę na Bayonette 3 i Yokai Wach 4. Zwłaszcza na zegarkowe potworki warto czekać, gdyż to najlepsza część serii i znacznie lepsza od każdych kieszonkowych potworków, które ukazały się na Switcha. A jak nie zdążą zlokalizować SMT V do końca roku(w globalną premierę uwierzę jak zobaczę), to rozpocznie się 5 rok czekania 🙁

Mogliby też w końcu wrzucić te Pillarsy 2, po tym, jak przez cały 2020 wisiały jako placeholder w sklepach. Biorąc pod uwagę, że port jedynki dopiero teraz jest grywalny, z tym też pewnie mieli problemy. Warto, bo fabularnie to była dla mnie najciekawsza sentymentalna podróż klasycznych RPG. Grałbym jeszcze raz.

A na koniec chyba najlepszym prezentem w 2021 byłoby Tales of Arise na Switcha (pro?). Pewnie i tak nie zrobią, ale może chociaż jakieś porty starszych Talesów?

Brak komentarzy

  1. 2021 bedzie mam nadzieje lepszy od poprzedniego. Mam calkiem zblizone oczekiwania do Senta, co do Zeldy i Metroida, porty hd plus trailer nowych odslon w zupelnosci mi wystarcza, przewiduje tez, ze Nintendo nie bedzie juz robilo Directow, tylko tak jak teraz czasem trailer, czasem partner showcase itd. Najwieksze watpliwosci mam co do komunikacji ze strony firmy, choc musze przyznac, ze na poczatku tego roku dostajemy sporo informacji o roznych tytulach i wyglada to dobrze, oby tak dalej.

  2. Nintendo w 2021 roku. Ciekawy i miły temat dla wszystkich fanów, ile można by pomarzyć o tym co będzie grane. Z wiadomych powodów jeśli ktoś w poprzednim roku czekał na nowe premiery na pewno czuł się zasmucony ale myślę, że i w Nintendo jakoś się już dostosowali i nie będzie teraz poruszona kwestia mowy o produkcji i jej problemach przez pandemię. Też nie spodziewam się Direct’ów, które znamy, może takie na uwiązanie już zapowiedzianych tytułów, których prezentacje się odbyły jako oddzielne pokazy działające na nasze uwagi. Tak czy inaczej dla samej firmy rok 2020 był bardzo udany ale to bardzo się sprzedawało.
    Nowy Switch – nie czuje rewolucji czegoś co świetnie schodzi ze sklepów, umacnia się w świadomości graczy i ciągle nowych graczy. Jeśli lata temu technologia HD stawała się koniecznym standardem o teraz 4K i gry Mario będą niedługo wyglądać jeszcze lepiej i to chyba tyle widzę zmian. Lepsza bateria i inne wnętrzności pewnie trochę też do góry. Myślę, że Joy-Con’ów nie zmienią.
    To by zaprzeczało, że dostaniemy nowe 1-2 Switch albo inne nowe sposoby na rozrywkę – teraz za wcześnie ale w sam raz by zobaczyć nowego Metroida w akcji, nową Zeldę czy DK wyższej jeszcze definicji.
    Rocznice super i bardzo bym chciał dużą Zeldę, właściwie na nic tak nie czekam teraz jak na kontynuację arcydzieła BotW. Jestem gotowy. Od bardzo dawna wyczekuje też Metroida 2D na dużym ekranie, takiego trudnego, wkurzającego i skomplikowanego, dającego wycisk. Przy okazji tutaj o Castlevanii już nie wspomnę..ajjj. Donkey Kong… myślałem, że po Mario Odyssey można to samo zrobić Donkey’owi i zabrać go bardziej w interaktywną zabawę i rozwalanie beczek w 3D. Potencjał jest spory ale to będzie trzecia część Country drugiej tury serii tych platformówek i byłoby nawet przecudownie bo dla mnie to nie ma jak po różnych graniach w różne gry pograć w coś pierwotnego jeśli chodzi o gatunek gier. DK Country rządzi jeśli chodzi o taką frajdę. I o Platformery. I Mario. Sonic niestety już nie.
    Pokemony, nie mam pojęcia. Let’s go Johto. Osobiście Let’s go Pikachu było dla mnie fajne tylko poprzez nostalgię powrotu po prawie 20 latach do Kanto to uważam, że gra została zaprojektowana dla jeszcze większego zdobycia nowego grona i pokolenia z łatwym progiem wejścia dla nowicjuszy i nietrudną, oszczędną pracą nad grą a jeszcze lepszymi zyskami tak czy inaczej. Odświeżenie 4 generacji bo ktoś coś tam.
    A tak w sumie może nie będzie z tego wszystkiego nic poza małymi wydarzeniami, zniżkami na gry tych serii, nowymi amiibo i kompletami ubrań. Oby tak nie było, nie były by to dobre urodziny.
    Cieszy mnie, że mam tyle zaległości, siłą rzeczy z czasem i nowymi premierami jeszcze więcej ale czekam jak na zbawienie kiedy pojawią się jakieś gdzieś new’sy na temat nowej konsoli i gier o których się mówi. Tak, dużo dobrego już zapowiedzieli ale naprawdę czekam na Zeldę. BotW jest najwyżej ocenioną grą w historii. To będzie dla mnie święto i wydarzenie.
    Czego brakuje Switch’owi w najbliższej przyszłości? Różne gatunki gier są, wynalazki i ciekawostki jak LAbo czy Arms, Mario Kart HC jeżdzące po salonie też coś rozpoczeło. Obstawiam 4K, coś co nie przewróci tego wszystkiego do góry nogami ale tylko je poprawi. Większość chyba by tego chciała. I Metroida Prime Trilogy HD lub 4K.

  3. Właśnie to jest fajne, że na początku roku można puścić wodze fantazji i czeka się z niecierpliwością na kolejne miesiące, żeby poznać nowe zapowiedzi. W tym roku mamy tylko jedną grę od Ninny zapowiedzianą – 3D World, a tak to cisza. Całkiem możliwe, że nie powtórzy się sytuacja z poprzedniego roku i dostaniemy w końcu gry bardzo dużego kalibru. Switch jest już z nami prawie 4 lata, więc sprzęt już jest wystarczająco dojrzały, żeby zalać nas falą dobrych gier.

  4. Jeżeli idzie o nowego, mocniejszego Switcha to prawdę mówiąc uważam że to najwyższa pora na taki model. Juz nawet nie chodzi o same bebechy czy next-geny, co przede wszystkim o to że bazowy model lada moment bedzie miał juz 4 lata na karku a z tego co była kiedyś mowa, Nintendo celuje w Ok 7 letni cykl życia produktu. Wydanie takiego mocniejszego Switcha w 2022 być może było by zasadne z punktu widzenia dostępnego hardware, ale z punkt widzenia cyklu życia konsoli juz nie koniecznie. Taki pół-generacyjny Switch powinien zadebiutować w okolicach połowy planowanego żywota platformy jako takiej. Dlatego choć czasu nie wiele a samo N milczy jak zaklęte, to wydaje mi się że czwarta rocznica tej konsoli była by bardzo dobrym momentem żeby coś ogłosić i zadziałać w temacie.

  5. Zgodzę się z wpisem kolegi Kojin’a. Też gdzieś słyszałem o lekko dłuższym życiu Nintendo Switch. Dla mnie osobiście świadomość grania na tv i jednoczesna możliwość grania przenośnego + dzielenie się jakąkolwiek grą ze znajomymi może być już ostateczną możliwością i niczego więcej mi nie trzeba, jest super. Mam wrażenie, że konsola po prostu będzie poprawiana. Również myślę, że nadszedł już czas. Nintendo to wie.

  6. Postscriptum… Jakiekolwiek video z najnowszej Zeldy wywoła u mnie palpitacje, to pewne bo to jedyne wielkie coś w produkcji i na pewno się pojawi (myślę o niektórych jubileuszach). Z racji faktu, że to sequel nie będą tworzyć nie wiadomo czego od nowa i znów po raz kolejny zaskoczę się czym jest granie w gry. Czuje w powietrzu, że to w tym roku. Co do reszty to myślę, że w lutym będą musieli już coś mówić.

Dodaj komentarz