[Recenzja] SEGA AGES G-LOC AIR BATTLE

Z ponaddźwiękową prędkością osiemnasta gra z serii SEGA AGES wlatuje na Nintendo Switch


G-loc Air Battle: Loss of Consciousness by G-force to osiemnasta gra z serii SEGA AGES, która właśnie pojawiła się w eShopie dla Nintendo Switch. Ale czym tak w ogóle jest SEGA AGES? To cykl portów (kiedyś również remake’ów) klasycznych gier znanych z automatów lub konsol Segi (Genesis, Master System). Seria ma swój początek w 1996 roku, kiedy to po raz pierwszy gry spod szyldu AGES ukazały się na Saturnie. W kolejnych latach porty pojawiały się na następne platformy, a SEGA nawet postanowiła poeksperymentować z remakami, które jednak nie zostały zbyt ciepło przyjęte przez fanów. Obecne wydania gier z serii to niemal 100% arcade perfect, z kilkoma zmianami przenoszącymi gry w 21 wiek. No to siadamy, zapinamy pasy i lecimy!

W latach 80 królem symulatorów lotu na automatach był After Burner, stworzony przez legendarnego Yu Suzukiego i studio SEGA AM2. Gra odniosła wielki sukces, chwalona była za grafikę, rozgrywkę i ogólną prezentację, dzięki czemu na stałe wpłynęła na obraz gier automatowych. Na fali tytułu w latach 90 powstał spin-off gry, recenzowany dzisiaj G-loc Air Battle: Loss of Consciousness by G-force. Ponownie zasiadamy za sterami myśliwca (A8M5 mk2 Zeek) i za pomocą manewrów oraz nieskończonej amunicji staramy się zestrzelić napierających na nas wrogów. Naprzeciw nas staną inne odrzutowce oraz masa przeciwników naziemnych i wodnych (statki, wieże, mosty). W trakcie gry będziemy mogli podziwiać rozmaite krajobrazy. W ciągu dnia lub nocy polecimy ponad chmurami, wzdłuż wąwozu, a nawet nad taflą oceanu. Poczujemy na własnej skórze moc trzydziestoletniej już Y Board i zachłyśniemy się niesamowitą jak na tamte czasy możliwością obrotu spirte’ów w czasie rzeczywistym. Dzięki owym technologicznym rozwiązaniem, lecąc między skalnymi ściankami, możemy poczuć się, jakbyśmy grali w grę trójwymiarową. Tempo powietrznych dogfightów zachwyca i musimy się mocno skupić, aby nie zostać trafionym przez rakiety wroga. Sami możemy odpowiedzieć trzema brońmi: nabojami z działka Vulcan (nieprzerwany atak niczym w dobrych grach arcade) lub za pomocą samonaprowadzających rakiet Dragon Fly i Wyvern. Samo namierzanie nie jest proste, ponieważ większość przeciwników nie czeka na nas zbyt długo i jest w ciągłym ruchu. Jeśli już jednak uda nam się utrzymać celownik na samolocie wroga przez moment, to zablokuje się on na nim i będziemy mogli posłać nań rakietę, która zniszczy ową maszynę. Cały czas musimy również uważać na ostrzał przeciwników – nasz samolot może zostać szybko zniszczony, a jeśli uda nam się odnieść tylko niewielkie obrażenia, to szyba naszego kokpitu popęka, co znacznie ograniczy widoczność. Jeśli do tego dojdzie, możemy wykorzystać radar, który znajduje się w lewym dolnym rogu i za jego pomocą przygotować się na nadlatujące obiekty.

Tym co odróżnia tą grę od After Burnera, jest skupienie gry na rozgrywce pierwszoosobowej, niemal cały ostrzał prowadzimy z kokpitu. Widok natomiast zmienia się, jeśli na naszym ogonie znajdzie się wrogi myśliwiec lub rakieta. Kamera wysuwa się za samolot, a na pierwszym planie widzimy przed czym musimy się wysmyknąć. W ucieczce pomoże nam kultowy dopalacz (ZL) oraz seria manewrów – możemy nawet wykonać beczkę, jeśli szybko wciśniemy przeciwne kierunki. Uciekamy i gramy dalej, zostajemy trafieni i tracimy czas podczas przeskoku do następnej maszyny. Jeśli wróg nas zestrzeli lub wlecimy w skały, nasz samolot zostanie zniszczony, a pilot wystrzeli się z kokpitu. Nie kończy to jednak rozgrywki, ponieważ możemy się rozbijać dopóki nie skończy się czas. To właśnie limit czasowy jest naszym największym przeciwnikiem i jak tylko licznik wskaże zero – gra się zakończy, a kontynuować ją będziemy mogli tylko wtedy, jeśli będziemy mieli dostępne kredyty. Na jednym żetonie (żeby zagrać w grę, trzeba wrzucić wirtualny żeton w wirtualny automat) mamy 3 takie życia (kredyty) i po wykorzystaniu każdego z nich licznik się zeruje, ale kontynuujemy misję od momentu, w którym skończył nam się czas. Aby go nam jednak nie zabrakło, musimy jak najszybciej wykonać cel misji, im szybciej to zrobimy i im mniej rakiet zużyjemy, tym więcej czasu zostanie nam doliczone do tego, co zostało. Każda misja polega na wyeliminowaniu konkretnej ilości przeciwników, czasem musimy zniszczyć czterech, a czasem pięćdziesięciu. Jeśli odniesiemy sukces, to w następnej misji zmieni się krajobraz, poznamy nowe wytyczne i rozpoczniemy walkę od nowa z pełnym paskiem zdrowia. Poza głównymi misjami trafimy jeszcze na bonusową misję, w której będziemy musieli odpowiednio ustawić myśliwiec, aby bezproblemowo wylądował na lotniskowcu. Sama rozgrywka nie jest zbyt długa i spokojnie ukończymy ją w ciągu 6-15 minut w trybie Arcade. Oczywiście w dzisiejszych czasach ten czas jest co najwyżej śmieszny, ale musimy pamiętać, że to 30-letni tytuł wyciągnięty z salonów arcade. Gra jest stworzona w celu bicia własnych rekordów i pozwoli nam to zrobić w kilku dostępnych trybach. Oczywiście w dowolnej chwili możemy grę zapisać i wrócić do niej później (możemy wykonać 10 takich zapisów).

https://streamable.com/sdxx9b

W grze znajdziemy dwa tryby gry: Arcade Mode i AGES Mode. Pierwszy jest idealną kopią tego, co mogliśmy zobaczyć na automatach, a drugi jest nowym dodatkiem skupionym na rywalizacji. Arcade mode zaatakujemy na trzy sposoby: Beginner (8 misji), Medium (12 misji) i Expert (16 misji). Możemy wybrać, czy w tym trybie chcemy włączyć szybkie blokowanie na celu (jeśli to zrobimy, nasz wynik będzie się zaliczał do drabinki freestyle), a w opcjach jeden z pięciu poziomów trudności. Po pierwszym ukończeniu gry w opcjach odblokujemy możliwość wyboru wartości jednego żetonu zamiast standardowych trzech kredytów – możemy rozpocząć grę nawet z dziewięcioma, jeśli potrzebujemy trochę więcej luzu, lub z jednym, jeśli jesteśmy totalnymi kozakami. Jeśli będziemy sobie dobrze radzić, to odblokujemy kolejne specjalne opcje. Tryb AGES Mode jest nowością niedostępną wcześniej na automatach, w jego ramach czeka na nas 16 misji, z jednym poziomem trudności. Dzięki ujednoliceniu rozgrywki jest to najlepszy tryb do rywalizacji i bicia rekordów czasowych. Jeśli jesteśmy podpięci do internetu, to w momencie przejścia do menu nasz rezultat zostanie wpisany do globalnej drabinki. Wszystkie nasze najlepsze wyniki możemy sprawdzić w menu, wybierając opcję RANKING, a następnie klikając jedną z pięciu dostępnych drabinek: Arcade Mode (Beginner), Arcade Mode (Medium), Arcade Mode (Expert), AGES Mode i Freestyle Mode. Muszę przyznać, że jest to świetny dodatek i możemy łatwo sprawdzić za jego pomocą, jak plasujemy się na tle graczy z całego świata. Sam się nieco zdziwiłem, jak zobaczyłem moje miejsce w drabince trybu Expert, ponieważ znalazłem się tam na 15 pozycji, ale widocznie jestem tak dobry… póki co 🙂

Jeśli jesteśmy perfekcjonistami, to możemy wykorzystać funkcję powtórek dostępną w menu REPLAY do nauki misji i poprawy naszego wyniku. Możemy zapisać do dziesięciu pełnych rozgrywek, które później dowolnie pooglądamy w zwolnionym lub szybszym tempie. Wszystkie powtórki możemy skasować (L+R), a jeśli jakaś szczególnie nam przypadnie do gustu, to za pomocą kłódeczki zabezpieczymy ją przed usunięciem. Poza powtórkami naszych rozgrywek, bezpośrednio z rankingu ściągniemy zapisy rozgrywki najlepszych graczy z całego globu. Nic tak nie ostudzi zapału lub zachęci do samodoskonalenia się, jak cuda wykonywane przez bogów z czołówki tabeli.

W opcjach znajdziemy standardowe ustawienia takie jak: język, poziom trudności czy też ustawienie sterowania lub muzyki. Dodatkową bardzo ciekawą opcją jest możliwość zmiany wyglądu gry. W zależności od naszych preferencji mamy do wyboru kilka opcji, w tym np. możemy cały ekran wypełnić grą, zagrać w oknie symulującym kokpit lub usiąść w tzw. ruchomym siedzeniu. Ostatnia opcja jest według mnie najciekawsza, ponieważ pozwala ona odrobinę poczuć to, jak poczulibyśmy się wewnątrz niesamowitego automatu deluxe. Na ekranie nawet widzimy przycisk awaryjny, który zatrzymywał maszynę, gdy wrażenia zaczynały być zbyt ekstremalne (zobaczyć to cacko w akcji można na kanale YouTube – Rerez [tutaj]). Do tego możemy ustawić kilka efektów graficznych i tło, jakie zobaczymy, jeśli na ekranie znajdzie się miejsce dla niego.

https://streamable.com/k80i0l

 

Deweloper: M2
Wydawca: SEGA
Ilość graczy: 1
Gatunek: zręcznościowy symulator online
Rozmiar gry: 213 MB
Języki: angielski i japoński
Wspierane tryby konsoli: TV, handheld i tabletop
Rating PEGI: E 10+, łagodna przemoc
Data wydania: 30 kwietnia
Cena: 28 zł

Za udostępnienie gry do testów dziękujemy SEGA i Cosmocover

Poza G-Loc Air Battle na Nintendo Switch możemy jeszcze zagrać w następujące tytuły wchodzące w skład SEGA AGES: Puyo Puyo 2, Sonic The Hedgehog 2, Shinobi, Fantasy Zone, Columns II, Ichidant-R, Space Harrier, Puyo Puyo, Wonder Boy: Monster Land, Virtua Racing, Alex Kidd, Gain Ground, Out Run, Phantasy Star, Lightening Force: Quest for the Darkstar i Sonic the Hedgehog i Columns II: A Voyage Through Time. Kolejnymi dwoma zapowiedzianymi grami, jakie ukażą się w ramach serii, są: Thunder Force AC i Herzog Zwei.

Dodaj komentarz