Czekając na Directa

Panie Nintendo, to kiedy ten Direct?

Czekając na Directa. No właśnie, ile można czekać na dosyć ważne wydarzenie dla każdego fana Nintendo? Miejmy nadzieję, że w najbliższych dniach poznamy datę kolejnej prezentacji. A w międzyczasie zapoznajcie się z naszymi przemyśleniami i oczekiwaniami co do nadchodzącego Nintendo Direct.

Czekając na DirectaPo tak długim okresie bez głównego Nintendo Direct podchodzę jakoś sceptycznie do ewentualnego pokazu. Z każdym pustym tygodniem moje nakręcenie na prezentację malało. Dochodzę powoli do wniosków, że Ninny nie trzyma nas w takiej niepewności, bo w rękawie ma potężne asy, ale dlatego, że król jest nagi, i w tym roku mają mało do pokazania. W sumie nie dziwie im się. Animal Crossing sprzedaje się jak szalone, więc po co się starać. Gawiedź ma rozrywkę na kilka najbliższych miesięcy. Do tego dorzucą Xenoblade Chronicles: Definitive Edition, kolejne logo z Metroid 4, potwierdzenie, że prace nad Bayonettą 3 idzie do przodu, a także tonę portów i remasterów. Fajrant, pora na CSa. Jakakolwiek forma Virtual Console? A na co to komu? Motywy i foldery? Paaaanie, ma pan stabilny system, to po co udziwniać? Switch sprzedaje się świetnie, ale za rogiem czai się zielonooki behemot i niebieski potwór. Bez potężnego oręża końcówka roku może nie być już taka fajna jak trzy poprzednie. To jak, Nintendo? Rzucisz mi wyzwanie i przekonasz mnie, że jestem niewiernym Tomaszem?

Miał być Direct… nie było Directa. Na przełomie stycznia i lutego hype gdzieś zniknął. W połowie poprzedniego miesiąca straciłem nadzieje, że jakakolwiek prezentacja się jeszcze pojawi. W końcu niedługo E3. Co to Nintendo wyprawia? Po ogłoszeniu najszybszego momentu sprzedażowego w okresie świątecznym poprzedzonym wydaniem Lite’a i odpaleniu sprzedaży w Chinach „Big N”, zamiast zasypać nas planem wydawniczym do końca roku, a może i na 2021, nie zrobiło nic, by to wykorzystać. Wygląda to tak, jakby rzeczywiście nie mieli nic do pokazania. Pomyśleć, że niektórzy „analitycy” twierdzili, że Zelda BotW 2 może być tytułem wakacyjnym. Może Nintendo dobrze oceniło sytuację? Może mieli już coś gotowe, ale przy eskalującej sytuacji z koronawirusem postanowili to odłożyć? Co do gier, to w końcu czas na pokazanie rozgrywki z Bayo 3, a Zeldą BotW 2 też bym nie pogardził. No i oczywiście ekipa Atlusa mogłaby udowodnić, że po 5 latach już nauczyli się programować na Switcha i pokazać cokolwiek z SMT V. Na nic więcej specjalnie nie czekam, dlatego liczyłem tak na tego Directa pod kątem zaskoczeń w postaci nowych IP czy niezapowiedzianych jeszcze kontynuacji.

Rekordowa przerwa między Directami trwa w najlepsze i wygląda na to, że możemy poczekać do nowego E3, zanim poznamy plany wydawnicze Nintendo na pozostałą część roku. Podobnie jak rolnik jestem sceptycznie nastawiony i zamiast budować hype, wolę podejść do zaistniałej sytuacji jak Eldoka – na wolno. Pewnie dostaniemy datę premiery nowego remastera Xenoblade Chronicles, a może poznamy nawet tytuł powiązany z oponami, o którym plotkowano na końcu 2019 roku. Ja w każdym razie mam nadzieję dostać daty kilku gier, które zostały już zapowiedziane lub wydane na inne platformy. Na początek chciałbym wiedzieć, kiedy zagram w remake Panzer Dragoon; grę przygotowują nasi rodacy, także tym bardziej trzymam kciuki za udany powrót marki do życia. Dwie następne gry, w które chętnie bym zagrał na „Pstryczku”, to przedstawiciele gatunku gier taktycznych: ReversiQuest2 i Banner of the Maid. Obie gry zostały już wydane na Steama i mają gotowe tłumaczenie na język angielski. Na koniec moich oczekiwań, przyzwyczajony wydaniami pełnych kolekcji, zażyczyłbym sobie: Final Fantasy Tactics Collection, Chrono Collection i Tony Hawk Collection. Gry z tych serii rozbudziły moje zainteresowanie grami w czasach młodości i zawsze do nich chętnie wracam, a chciałbym to zrobić jeszcze raz.

Sytuacja na świecie nie wygląda za ciekawe, więc jedyne, co pozostaje Nintendo, to zaznaczanie swojej obecności w sieci. Dlatego tym bardziej zaskakuje mnie fakt, że prawdziwego Nintendo Directa nie mieliśmy już od dobrych kilku miesięcy. Z przecieków wynika jednak, że otrzymamy go jeszcze w tym tygodniu, co miałoby sens, bo właśnie kończy się rok fiskalny 2019, więc trzeba pokazać i graczom, i (przede wszystkim) inwestorom, co w trawie piszczy. Z rzeczy spodziewanych: potwierdzenie majowej daty premiery Xenoblade Chronicles: Definitive Edition oraz coś od „Platynowych” (na stronie Platinum 4 została jeszcze jedna gwiazda do odkrycia). Z rzeczy mało realnych, acz pożądanych: zapowiedź Persony 5 Royal na Switcha (chętnie zagrałbym w ulepszoną wersję najnowszej odsłony szlagierowego cyklu Atlusa, ale raczej przenośnie niż na telewizorze), a także kolejnych dwuwymiarowych odsłon serii The Legend of Zelda oraz Metroid. Z rzeczy kompletnie nierealnych: marzę o tym, by nad studiem Camelot ponownie zaświeciło „Złote Słońce”. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że całe to życzeniowe myślenie nie skończy się tak, jak oczekiwanie na Beckettowskiego Godota…

Nintendo znalazło się w nie najlepszej sytuacji. Ciężko bowiem oczekiwać, że po tak długiej bezdirectowej suszy sympatycy ojców hydraulika podejdą do tematu na chłodno, tym bardziej, że rok 2020 póki co nie zapowiada się najlepiej, a temat gier-widmo (SMTVBayonetta 3Metroid Prime 4) od lat stoi w miejscu. Tak naprawdę jedyną zapowiedzią, której możemy być pewni, jest ujawnienie daty premiery Xenoblade Chronicles: Definitive Edition (maj?). Obawiam się, że tak długi czas oczekiwania na nowego Directa podyktowany jest po prostu… brakiem gier. Ba! Moja teoria spiskowa głosi, że obsuwa premiery Animal Crossing: New Horizons była wyłącznie sposobem na wypełnienie wydawniczej luki, z którą w przeciwnym razie mielibyśmy w tej chwili do czynienia. Z nowych zapowiedzi oczekuję przynajmniej jednej sportówki z Marianem, nowego Kirbiego, portu z Wii U i Paper Mario. Życzyłbym sobie choćby krótkiego teasera nowej Bayonetty – czas najwyższy (temat SMT Metroida przemilczę, bo wiecie jak jest). Tak ogólnie, to jestem po prostu ciekaw tego, co pokaże Nintendo, acz nie nastawiam się na wielkie bomby.

Nintendo długo każe czekać na ogłoszenie kolejnego Directa, więc i oczekiwania są tym razem spore. Podgrzewa je dodatkowo fakt, że na pierwszą połowę roku (na wielką niespodziankę w kwietniu/maju nie liczę) przygotowano raptem jednego Animal Crossinga, rimejk Pokemon: Mystery Dungeon i port SMT#FE Encore. Nie jestem jednak do końca pewien, czy tak rozbudzone nadzieje są uzasadnione. Biorąc pod uwagę nadchodzącą premierę PS5 i nowego Xboxa, nie zdziwiłoby mnie, gdyby Nintendo postanowiło odpuścić w tym roku tę nierówną walkę o uwagę mediów. Problemy generowane przez koronawirusa, mimo iż generalnie przynoszą potężne zyski ze sprzedaży gier, również mogły opóźnić produkcję. Wreszcie też rzadko zdarzało się, by zimowo-wiosenny Direct przynosił przełomowe zapowiedzi, może poza jednym teaserem na koniec prezentacji. Większość kart odkrywano dopiero latem, przy okazji E3.

Czego więc oczekuję po nadchodzącym Direkcie? Na pewno więcej informacji remake’u Xenoblade. Data premiery, dłuższy trailer pokazujący nową zawartość, może zapowiedź powrotu starych aktorów do swoich ról. Moim cichym marzeniem jest, by gra doczekała się wydania kolekcjonerskiego. Tak jak nie znoszę kiczowatych figurek dołączanych do gier, tak dla makiety pokazującej Bionisa i Mechonisa zrobiłbym wyjątek. Byłoby również super, gdyby nowa lokacja „Ramię Bionisa” przypominała tę z concept artów, z widokiem na głowę naszego tytana. Dotychczas ujawniony teaser sugerował niestety co innego.

Niestety, na tej jednej grze kończą się moi pewniacy, a zaczyna się spekulacja. Być może jest to wreszcie czas, by poznać pierwsze szczegóły na temat Bayonetty 3 z premierą we wrześniu? Albo No More Heroes 3, wraz z informacją, że dwie pierwsze części będą dostępne w e-shopie po zakończeniu prezentacji? A może wreszcie jakiekolwiek szczegóły na temat Shin Megami Tensei V, skoro Atlus nie jest już zajęty promocją Persony? Ciężko tak naprawdę powiedzieć, ponieważ żaden z tych tytułów nie brzmi jak gra, którą warto byłoby wydać latem. Całkiem prawdopodobne więc, że gros prezentacji zostanie poświęcony tytułom, o których wiemy już niemal wszystko, jak Fairy Tail RPG, Yo-Kai Watch 4 czy Story of Seasons: Friends of Mineral Town. Choć Nintendo lubi zaskakiwać, raczej nie spodziewam się dużej ilości portów/spóźnionych lokalizacji od third party. Szkoda, bo jest parę Gundamowych gier od Bandai, które obecnie mogę dostać jedynie na PS4, i to tylko po japońsku.
Niestety jestem niemal pewien, że największą niespodzianką głównej części prezentacji okaże się zapowiedź jakiejś formy season passa do najnowszego Animal Crossing, reszta zaś zostanie relegowana na letni Direct. Jak się nam poszczęści, być może otrzymamy zapowiedź kolejnej sportowej gry z Mario, by zapchać czymś rozkładówkę. Choć bardzo mnie to boli, raczej nie liczyłbym na port Xenoblade X, póki nie pojawią się wstępne wyniki sprzedaży „definitywnej” jedynki. Podobnie nie spodziewam się Wind Wakera i Twilight Princess, choć obie zapewne cieszyłyby się nieporównywalnie większym zainteresowaniem na Switchu niż na Wii U.
Zgodnie z trendem ostatnich kwartałów, zapewne jedynym naprawdę wartym uwagi punktem będzie teaser kończący prezentację. Osobiście chciałbym zobaczyć tutaj jakiś oryginalny, ciut bardziej liniowy, ale za to całkiem nowy tytuł, wyłamujący się poza znane uniwersa i schematy. W najgorszym razie – odkurzenie którejś z „zapomnianych” serii jak Pikmin, F-Zero czy Golden Sun. Obawiam się jednak, że dostaniemy tutaj „jedynie” jakąś formę sequela do Mario Odyssey, zaplanowaną na 2021 rok. To w końcu wręcz podejrzane, że gra ta jako niemal jedyna z wielkich produkcji nie dostała sporych content patchy po premierze. Choć cieszę się szczęściem tych, którzy lubią platformówki i otwarte światy, ja osobiście czuję ostatnio przesyt wąsatym hydraulikiem i innymi nadużywanymi IP Nintendo.

Wielką zagadką pozostaje dla mnie prezentacja nowego wojownika do Smasha. Ostatnie informacje od producentów zdawałyby się potwierdzać, że to właśnie ich koronawirusowe problemy mogą stać za obsuwą całego Directa. Mam tylko nadzieję, że otrzymamy postać w jakikolwiek sposób popularną i uznaną w naszym growym świecie. Marketingowe próby popchnięcia sprzedaży najnowszej gry, jak w przypadku Bale’a czy Jokera, wyglądają dla mnie dość średnio, podobnie jak przepychanie kolanem coraz bardziej trzeciorzędnych postaci z uniwersum Mario. Może przyszedł wreszcie czas na Raymana albo Travisa z NMH? Profesora Laytona? Phoenixa Wrighta? Make it happen, Nintendo!

4 komentarze

  1. Sytuacja jest dziwna, to fakt, paradoksem tej calej sprawy jest to, ze wtedy kiedy Direct mogl byc w styczniu czy lutym, Nintendo celowo go nie zrobilo, a teraz mamy niewesole realia z wirusem, ktory w jakims stopniu pewnie wplywa, nie chodzi nawet o produkcje, ale ogolne zamieszanie i niepewnosc co bedzie. Zrodlem problemow Nintendo byl tez slaby i w gruncie rzeczy malo potrzebny Direct we wrzesniu zeszlego roku, wtedy nikt na to nie zwrocil uwagi, bo jesien pekala w hitach i wszyscy zakladali, ze najdalej w lutym Nintendo zapowie sporo tytulow, a jak jest kazdy wie, zostalismy w zasadzie z Xenoblade, na ktorego czekam, ale to za malo. Jedyne co mnie uczy to oczekiwania, to fakt, ze Nintendo nigdy u mnie nie bedzie bazowa konsola, przestoje w premierach i zbyt mocne skupianie sie sie na jednym tytule, to niefajna sprawa ( mam tu na mysli Animal Crossing a na jesieni 2018 Smasha). W mysl “logiki“ nie lubisz Animal Crossing? To lepiej polub, bo nic innego powaznego po prostu nie ma i w najblizszym czasie nie bedzie. Do mnie taki marketing nie przemawia.

  2. No słabo to wyglada. Ploty mówili o 26.03 jako o potencjalnej dacie Directa. A należało by dodać że te same ploty, z tego samego źródła trafnie przewidziały ubiegłotygodniowy Indie World. Tymczasem minął 25.03 a zapowiedzi Directa jak nie było tak nie ma. Łodafak? Myśle sobie że byc może Nintendo z uwagi na to co sie dzieje postanowiło przełożyć prezentacje. W sumie – niestety ale miało by to sens. Problemy z dostępnością konsoli w Japonii i US na pewno nie są im na rękę, zwłaszcza teraz przy premierze Animal Crossing a wrzutka nowego Directa w tym momencie tylko dodatkowo mogła by wkurzyć graczy nie mogących kupic swojej konsoli z uwagi na braki towaru po sklepach.

Dodaj komentarz