Ciągłe powiadomienia na telefonie, przez które odrywasz się od ważniejszych zajęć? Natrętne myśli o portalach społecznościowych w czasie pracy, które nie pozwalają Ci się skupić? Chęć sięgnięcia po smartfona w trakcie rozmowy ze znajomymi? Nie łudź się, że jakakolwiek gra Ci pomoże. Wyłącz powiadomienia, próbuj skoncentrować się na pracy najdłużej, jak to możliwe, a podczas konwersacji trzymaj telefon w kieszeni. Jesteśmy tutaj po coś innego. Czy po ponad dwóch miesiącach intensywnego treningu – tak intensywnego, że w rysiku dołączonym do gry porobiły mi się dziury – czuję się jak młody bóg? No tak średnio bym powiedział, tak średnio, a dlaczego, tego dowiecie się z dalszej części tej recenzji.
Dr Kawashima’s Brain Training for Nintendo Switch (dalej po prostu Kawashima) to nowy zestaw ćwiczeń stworzony w konsultacji z doktorem Ryutą Kawashimą z Uniwersytetu Tohoku w Sendai, prowadzącym badania nad ludzkim mózgiem. Jego celem jest ćwiczenie kory przedczołowej – obszaru mózgu, który odpowiedzialny jest za działanie pamięci roboczej (zdolności do przechowywania i odtwarzania informacji), planowania ruchów i działań, a także rozważania ich konsekwencji. Naukowcy uważają, że badania kory przedczołowej mają kluczowe znaczenie dla zrozumienia zdolności do abstrakcyjnego myślenia oraz samoświadomości. Mówiąc krótko – tego, co sprawia, że jesteśmy ludźmi.
Nowy Kawashima pozwala nam trenować tę ważną część mózgu dzięki kilkunastu ćwiczeniom składającym się na Daily Training, główny tryb gry. Na początku mamy dostęp jedynie do części z nich – następne odblokowywane są wraz z odhaczaniem kolejnych dni treningu. Możemy wybierać spośród takich aktywności jak wykonywanie działań arytmetycznych, czytanie tekstów, zapamiętywanie zdjęć, granie na fortepianie czy odnajdywanie największej liczby na ekranie przy jednoczesnym skakaniu przez płotki. Po ukończeniu ćwiczenia czasem dostajemy od Kawashimy krótką lekcję na temat naszego mózgu, w dodatku popartą przypisami niczym artykuł w branżowym czasopiśmie. Szanuję.
Hmmm, co to będzie za słowo…
Zupełną nowością w serii są ćwiczenia korzystające z kamery na podczerwień umieszczonej w prawym Joy-Conie: wykonywanie działań na paluszkach oraz powtarzanie gestów. Jako że Switch Lite nie ma odłączanych kontrolerów, posiadacze tej wersji konsoli obejdą się smakiem. Kamera wykorzystywana jest także w drugim trybie gry, Quick Play, w którym możemy sprawdzić się w kilku minigierkach, zarówno samemu, jak i z inną osobą, licząc ptaki czy pudełka bądź machając rękami. No nie powiem, nagle 1-2-Switch wydaje mi się interesującym zakupem. W Internecie czytałem, że wiele osób ma problemy z rozpoznawaniem gestów, ale samemu go nie doświadczyłem. O wiele więcej kłopotów sprawia mi rozpoznawanie liczb – zdaję sobie sprawę, że mój charakter pisma nie należy do najpiękniejszych, ale Kawashima potrafi mieć kłopot z identyfikacją (tak mi się przynajmniej wydaje) zwyczajnie napisanej czwórki albo ósemki. W ćwiczeniach takich jak wykonywanie obliczeń zabiera to sporo czasu, a w efekcie frustruje.
Każdego dnia możemy poddać się testowi, który oceni wiek naszego mózgu. Składa się on z trzech wylosowanych przez grę ćwiczeń, w większości niewystępujących w Daily Training, które sprawdzają naszą samokontrolę, szybkość przetwarzania informacji oraz pamięć krótkotrwałą. Najlepszym wynikiem jest 20 lat, najgorszym zaś lat 80. Zasmuciłem się, gdy za pierwszym razem mój rezultat był o wiele bliższy tej drugiej liczbie, jednak z czasem poprawiłem swoje osiągi, a raz udało mi się nawet wykręcić „dwudziechę”, co zostało nagrodzone zmianą muzyczki na tą z pierwszej odsłony cyklu. Miło. Aha, przed rozpoczęciem testu gra pyta nas, czy możemy w danym momencie skorzystać z prawego Joy-Cona. Jeśli stwierdzimy, że nie, nie dostaniemy ćwiczeń wykorzystujących kamerę.
Mózg dwudziestolatka… szkoda, że nie mam tylu włosów co w tym wieku
Ogólnie rzecz biorąc, nie mogę odmówić różnorodności przygotowanemu zestawowi ćwiczeń, jednak już ich „żywotność” jest bardzo dyskusyjna. O ile próbować poprawiać wynik w zapamiętywaniu położenia liczb mogę właściwie bez końca, tak liczenie ludzi wchodzących i wychodzących z domku znudziło mi się po kilku próbach, gdyż bodajże za drugim razem osiągnąłem maksymalny wynik. Gdy ćwiczenie jest za łatwe, mózg nie jest poddawany odpowiedniej stymulacji. Wiecie, trochę tak, jakby osoba biegająca 10 kilometrów dziennie (to nie ja) nagle przestawiła się na 15-minutowe spacery po osiedlu (to już bardziej). Nic jej one nie dadzą.
Co ciekawe, problem ten nie występował w poprzedniej odsłonie serii, Dr Kawashima’s Devilish Brain Training: Can you stay focused?, wydanej kilka lat temu na 3DS-a, której recenzję możecie przeczytać tutaj. Gdy kilka dni temu odpaliłem ją, by przypomnieć sobie, jak się prezentuje, szybko zorientowałem się, że… jest to po prostu lepszy program do ćwiczeń mózgu. W głównym trybie gry, Devilish Training, poziom trudności jest stale dopasowywany do naszych wyników. Dzięki temu ciągle trenujemy na odpowiedniej intensywności. Nawet czytanie, które w wersji na Switcha polega po prostu na dwukrotnym przeczytaniu tego samego tekstu, w edycji na starszą konsolkę Nintendo opiera się na zapamiętywaniu podkreślonych wyrazów, a następnie wpisywaniu ich na ekranie – im lepiej nam idzie, tym więcej wyrazów musimy przyswoić. Z kolei ćwiczenia takie jak dodawanie i odejmowanie nie są w ogóle traktowane jako główny trening, a aktywność poboczna. Nietrudno zauważyć, że seria cofa się w rozwoju. Może twórcy najnowszej odsłony za mało trenowali mózg i nie byli w stanie wymyślić lepszych ćwiczeń?
Nasze rezultaty są porównywane z naszymi switchowymi znajomymi oraz obrazowane na wykresie, dzięki czemu wiemy, jak na idzie
Doceniam, że gra nie została porzucona od razu po premierze – lutowa aktualizacja wprowadziła cotygodniowe mistrzostwa świata, w których nasze wyniki porównywane są z graczami całego globu; możemy też odblokować niedostępny wcześniej, dość wymagający rodzaj treningu – jednak nietrudno odnieść wrażenie, że nowy Kawashima jest krokiem w tył. Najbardziej podoba mi się w nim… zwykłe sudoku, które przecież można znaleźć za darmo w Internecie albo kupić w kiosku. Chyba że prawdziwym sprawdzianem dla naszych mózgów było to, czy zdecydujemy się wydać na Dr Kawashima’s Braing Training for Nintendo Switch ponad 100 złotych… Jeśli tak, to cóż, zupełnie oblałem ten test. Tymczasem wracam do Devilish Brain Training.
Dr Kawashima’s Brain Training for Nintendo Switch jest dostępne za 88,97 zł w Enebie.