Choć często można narzekać na płatne dodatki, w przypadku rozszerzeń do Mario Kart 8 jest to zwyczajnie niemożliwe. Dwa dotychczasowe DLC, bazujące na seriach Animal Crossing oraz The Legend of Zelda, za przystępną cenę zaoferowały po dwa puchary składające się z czterech tras każdy, trzy postacie i kilka nowych samochodów oraz części do nich. Krótko mówiąc – sporo dobra.
Tymczasem na Twitterze brytyjskiego oddziału Nintendo ukazał się wpis sugerujący, że to nie koniec dodatków do najlepszej ścigałki tej generacji (opinia moja). Wpis zawiera screen z gry Mario Kart 64 pokazujący trasę Kalimari Desert (która ostatnio pojawiła się w Mario Kart 7 na 3DS-ie), który okraszony jest podpisem „Good things come to those who wait.” („Dobre rzeczy spotykają tych, którzy czekają”) oraz hasztagiem odnoszącym się do Mario Kart 8.
Good things come to those who wait. #MK8 pic.twitter.com/O9RYLy5EVH
— Nintendo UK (@NintendoUK) June 3, 2016
Chcielibyście kolejne DLC? Ja już zastanawiam się, jakie trasy można by w nim umieścić. Może motywem przewodnim będzie Splatoon? Albo seria Fire Emblem?
Też uważam, że to najlepsza ścigałka tej generacji, ależ ją nienawidzę ;P
Taki komentarz gdzieś w necie znalazłem: Kalamari – Callie and Marie (te ze Splatoona). No ciekawe…
DLC powinny byc za darmo … MK8 juz samo w sobie kosztuje kupe kasy … nie podoba mi sie taki model biznesowy …
tyle ze te dlc, w przeciwieństwie do innych gier nie zostały wycięte z gry. podstawowy mk8 ma tyle samo map co poprzednie. dlc w tym wypadku powiększają ci grę o połowę,