Dlaczego #nintendo2015 nigdy nie nadejdzie. Dokąd zmierza Nintendo?

Równoległy wszechświat, 2015 rok. Mamy czerwiec, od początku kwietnia Nintendo nie wydało nawet jednej gry na 3DSa, co więcej, ta gra to był port z downgrade’m grafiki. Wii U dostało tylko jakieś chłamowe mazianie się farbą i za miesiąc dostanie grę tylko dla dzieci. Oczywiście wszystkie te gry poblokowane są systemem zabawek za 60zł blokujących najciekawsze części, więc nawet ten tytuł dla dzieci będzie ssał. Jedynymi grami zapowiedzianymi na E3 będzie Star Fox z dużą ilością zablokowanych funkcji oraz jakiś szajs na 3DSa, żeby dzieciaki się ucieszyły. Nintendo stopniowo się wygasza i coraz bardziej skupia na produkcji zabawek do gier. Sęk tylko w tym, że… taki scenariusz nigdy się nie spełni. Wszystkie czarne chmury, które autor poprzedniej notki nakreślił nad niebem Nintendo, wcale nie są aż takie czarne.

Tag #nintendo2015 pojawił się kilka miesięcy temu. Używany był do komentowania kolejnych rewelacji dotyczących Splatoon kiedy jeszcze Splatoon mniej więcej wpasowywało się w opis równoległej rzeczywistości. Ale Splatoon wyszło i okazało się być znacznie lepsze, niż się spodziewaliśmy. A może raczej okazało się być dokładnie takie, jakie miało być?
Nintendo dalej jest tą samą wspaniałą firmą, którą było lata temu. Dalej robi świetne gry, które śmieszą, zaskakują, są bardzo przystępne dla innych i mogą świecić przykładem dla innych. Dlaczego więc gry Nintendo ostatnio są takie złe?

Nie są.

Najpopularniejszym argumentem osób, które tak uważają, są ich oceny na Metacriticu. „Kiedyś Nintendo nie pozwalało sobie na takie niedopatrzenia! Gry Nintendo były świetne i nigdy nie rozczarowywały! A Zeldy i Mariany zawsze były świetne! Nie to co teraz!”
Oczywiście. Najbardziej chyba Zelda 2 na NESa. A spin-offy? Link: The Faces of Evil. Słyszeliście o tej grze? A o Zelda: The Wand of Gamelon? Albo Zelda’s Adventure? Wszystkie te trzy gry dostępne są na Phillips CD-i. Do tego Link’s Crossbow Training na Wii czy Freshly-Picked Tingle’s Rosy Rupeeland na DSa…
A co do Marianów? Przecież Super Mario Bros 2 to rekolor Super Mario Bros z trudniejszymi mapami. A amerykańskie Super Mario Bros 2, czyli reskin Yume Kōjō: Doki Doki Panic? Tutaj lista spin-offowych gier byłaby zbyt długa, by wymieniać.

A nowe gry? Coraz częściej przy grach Nintendo widzi się oceny w granicy 70-80 punktów. A oznacza to tyle… co nic. Gry na pozostałych sprzętach są coraz bardziej złożone. Krytyka nowych gier Nintendo nie wynika ze zbyt małej ilości Nintendo w danych grach, a braku określonych funkcji. Funkcji, które są standardem na innych konsolach, ale nigdy nie były na sprzętach Nintendo. Świat posuwa się do przodu, a Nintendo dalej siedzi gdzieś tam w Japonii i robi coraz lepsze gry co roku. Ale gonią konkurencję zbyt wolno. I to jest ta dobra wiadomość. Bo kto by chciał płacić 9€ tylko i wyłącznie za skórkę do Yoshiego w Mario Karcie 8 wnoszącą inny kolor? Blizzard właśnie zapowiedział wprowadzenie skórek do swojej karcianki, Hearthstone. Za 9€ dostajesz… animowany portret i młoteczek do postaci.

W kwestii Codename S.T.E.A.M: przyznam sam, że nie mam gry. Grałem tylko w demo i całkiem mi się podobało. Rozumiem zażalenia fanów na temat długich tur przeciwników, ale trzeba liczyć się z tym, że to pierwsza próba Nintendo, by stworzyć coś wielkiego i nowego od dawna. Ten tytuł miesza ze sobą bardzo dużo różnych gier, więc skąd Nintendo mogło wiedzieć, co wyjdzie z takiej mieszanki? Chociaż demo nie daje aż tak wielkiego wglądu w gameplay gry, mogę Was zapewnić, że mimo niskich ocen, tytuł ma w sobie tyle samo magii Nintendo, co pierwsze Super Mario Bros, co pierwszy Metroid czy co pierwsza Zelda. Co pierwsze gry z tych serii.

Amiibo nie jest pierwszym tego typu eksperymentem Nintendo. Czternaście lat temu Nintendo zaczęło projekt e-Reader, który można było podpiąć do swojego Game Boya Advance’a. Mając specjalne karty wkładane do czytnika, mogłeś:
– rozegrać kilka walk więcej w Pokemonach Ruby czy Sapphire
– dostać specjalne Enigma Jagody
– złapać Latiosa czy Latiasa
i uwaga, teraz będzie dobre:
– odblokować zablokowane trasy i pojazdy w F-Zero GP Legend
– grać w Mario Party, w którym 64 karty wykorzystywane były do różnych niedostępnych wcześniej minigier (CZYLI JESZCZE GORZEJ)
Oczywiście obsługiwanych gier było znacznie więcej. Sprzęt został oficjalnie porzucony w 2008 roku. Jak widać, po 14 latach Nintendo dalej żyje i ma się dobrze. Więc może powinniśmy zmienić nazwę na #nintendo2001?

A może jednak #nintendo2014? Patrząc na to, co Nintendo zaprezentowało nam w 2014 roku, dochodzimy do dziwnego wniosku. Nintendo wychodzi z dołka. Już teraz widać więcej dobrych gier zarówno na 3DSa jak i na Wii U, niż w 2014 roku. Spójrzmy na najlepsze tytuły wydane na Wii U: Smash Bros, Bayonetta 2, Mario Kart 8, Bayonetta, DK Country Tropical Freeze, Hyrule Warriors, a reszta to indyki. Tymczasem w 2015 mamy już: Kapitana Toada, Splatoon, Kirbiego and the Rainbow Cruise, a za kilkanaście dni wyjdzie Yoshi, potem Xenoblade X, Star Fox, Mario Maker i kto wie, co jeszcze zostanie pokazane na E3?

Podobnie 3DS: w 2014 mieliśmy Smash Brosy, Personę Q, Pokemony ORAS, Theatrhythm, Kirbiego Triple Deluxe, Wrighta x Laytona, Tomodachi Life, Yoshi’s New Island i… tyle. A teraz mamy już Majorę, MH4U, Xenoblade, Codename S.T.E.A.M i E3 za kilka dni. A jesteśmy dopiero w połowie roku.

Kwestia gier Free to Play. 2013 i 2014 były trudnymi latami dla Nintendo. Z każdej strony bombardowani byliśmy analizami pseudoekspertów mówiących, że Nintendo się kończy, że musi dopasować się do rynku. I się dopasowało, i to wcale nie kosztem swoich większych gier. Pokemon Shuffle i Pokemon Rumble World są świetnymi grami. Serio to mówię. Chociaż negatywne recenzje stanowią większość, to jednak mają w sobie prawdziwego ducha Nintendo. Z żadną smartfonówką nie wyobrażam sobie spędzenia takiej ilości czasu, co z tymi darmówkami już spędziłem. Oprócz nich jest jeszcze Stretchmo, czyli demo bez limitu uruchomień oraz IronFall Invasion, czyli gra dość słaba, ale świetna na (kilka) sesji w kiblu 😛

Podobnie z grami StreetPass. Nie chcesz, nie kupuj. Nintendo wcale nie poświęciło jednego miesiąca z developmentu nowej Zeldy na stworzenie StreetPassowych gierek. To eksperymenty, pomysły, na jakie wpadli programiści Nintendo podczas myślenia nad utylizacją StreetPassów. To było ich zadanie od samego początku i wyszło im świetnie. Jakiś problem z tym, że wykorzystują funkcje 3DSa?

I podejście do klienta. Autor poprzedniej notki wytoczył zarzut, jakoby Nintendo miało nas głęboko w dupie. No tak, to dlatego stworzyli konto na Twitterze, Instagramie, Facebooku i Snapchacie. To dlatego Amerykanie dostali Humble Bundle z kodami na 3DSa. To dlatego do Mario Karta w darmowych aktualizacjach wyszły funkcje, o które prosili fani. To dlatego nowe Smash Brosy mają nerfione wszystkie postaci, które wydają się zbyt silne, a buffowane te wydające się zbyt słabe. To dlatego Nintendo organizuje NVC 2015 na E3. Ech, zostawię to bez dalszego komentarza 😛

Więc dokąd zmierza Nintendo?

Tam, gdzie zmierzało w 2001 roku. Zmierza w swoją określoną niszę. Jakkolwiek wielka by nie była, Nintendo wreszcie zrozumiało, że lepiej mieć 10 milionów szczęśliwych fanów, niż 100 milionów grubasów ćwiczących przy Wii Sports raz na miesiąc. I to jest wspaniałe. Dlatego jestem fanem Nintendo. Dlatego zostanę fanem Nintendo. Dlatego nawet jeśli Amiibo nic nie będą dawały w grach, i tak będę je kupował, bo ślicznie wyglądają na półce. I fajnie się nimi bawi. Nie płacę za dodatki do gier. Figurki nie są tego warte i Nintendo też dobrze to wie. Oni tylko chcą, byś adoptował Pita do swojego domu, zaopiekował się swoim Kapitanem Falconem czy zaniósł swojego Linka do piaskownicy. Jestem dużym dzieckiem. Więc Amiibo to coś w sam raz dla mnie – figurki z mało popularnych gier, które dużo nie dają, ale dają kupę frajdy podczas zabawy. 🙂

Wszystko powyżej jest moją prywatną opinią. Zapraszam do dyskusji.

34 komentarze

  1. To, że inne firmy robią gorzej nie oznacza, że nie możemy krytykować Nintendo, jeżeli coś nam się nie podoba. Według mnie #nintendo2015 idealnie obrazuje wydana właśnie niedawno gra Splatoon. Sama idea gry oraz silnik są idealne, strzał w dziesiątkę, zarówno hardcorowi gracze jak i 'każuale’ bawią się świetnie, a ja sam wciągnąłem się mimo że na początku nie zamierzałem gry w ogóle kupować. Ale niestety gra boryka się z kilkoma problemami, których nie da się opisać inaczej, niż #nintendo2015. Pierwszy z brzegu – dlaczego nie mogę zmienić sterowania? Chciałbym mieć skok pod niewykorzystywanym do niczego przyciskiem L, niestety gra nie daje mi takiej możliwości. Dlaczego nie mogę pograć ze znajomymi na takiej mapie i zasadach jakie nam się podobają? Nintendo i tak nie daje nam serwerów bo gry hostują gracze, a custom mecze mogłyby nie dawać żadnych nagród jeżeli Nin boi się o oszustwa. Niestety takiej opcji nie ma (podobno ma wyjść w sierpniu, wiem). Takich drobnych przykładów braków w grze spowodowanych tylko i wyłącznie tym że Nin jest uparte mamy jeszcze kilka, ale przejdę do sedna sprawy – Amiibo, czyli najbardziej uciążliwa forma DLC. W grze znajduje się kilka fajnych kostiumów dostępnych tylko po wykonaniu misji Challange. Niestety aby odblokować ten tryb, należy użyć figurki Amiibo. Cena takiej figurki to 60 zł, do tego dochodzi samo znalezienie i zamówienie jej, czyli dla osoby, której figurka nie interesuje mamy dość drogie DLC, na które dodatkowo czekasz 1-2 dni jeżeli nie masz pod ręką sklepu z Nin (a wiemy jak to wygląda w niektórych częściach naszego kraju). Dlaczego Nintendo nie rozwiązało tego w taki sposób, że każdy z trybów challange kosztuje po np. 20 zł jako normalne DLC, a osoby które chcą mieć figurki przy okazji dostają ten tryb za darmo aktywując Amiibo? Wilki syty i owca cała, niestety w tym wypadku uparte Nintendo nawet nie chce moich pieniędzy. I to dla mnie oznacza #nintendo2015.

  2. będzie kolejne Fire Emblem, będzie kolejny Phoenix Wright, będą kolejne jrpgi – ja tam jestem spokojny o 3dsa. no i ostatnio gram tylko w Shuffle – najlepsza darmówka w jaką dane było mi grać 😀 ale WiiU ciągle nie ma mi ABSOLUTNIE NIC do zaoferowania oprócz portów z GBA. niby uzbierali na port Bloodstained – ale i tak ogram je na PC.
    @
    „Ten tytuł miesza ze sobą bardzo dużo różnych gier” – przeciez STEAM to korytarzowe Valkyria Chronicles – ze wszystkimi techniczo/gatunkowymi wadami tej gry 😉 i dużo gorszym story, nie wspominając już o DUŻO gorszej muzce.
    @
    co do amiibo to jim sterling pięknie je podsumował w ostatni poniedziałek. http://www.youtube.com/watch?v=RE-orx_HTfE w 100% się z nim zgadzam i figurkom mówie NIE.

  3. „Może mi ktoś wyjaśnić po kij takie tematy są robione na tydzień przed E3?
    Za kilka dni się dowiemy czy na następny rok będzie dobrze, czy będzie źle.”
    Tak jak mówił to Friedrich Nietzsche, „fakty nie istnieją, tylko interpretacje”. Widać rozbieżne nastroje na temat obecnej kondycji Nintendo, jednak moim zdaniem niezależnie od tego, jak czujemy się na dany temat, wszystko będzie dobrze. Pesymistyczne patrzenie na obecną sytuację może zaowocować tym, że nie dostrzeżemy wspaniałych gier na E3 w tym roku. W tamtym roku tak przegapiłem Splatoon, być może nie jako jedyny. Niezależnie od tego, co będzie pokazane na E3, przyszłość maluje się w znacznie jaśniejszych barwach niż rok 2014 😉

  4. „będzie kolejne Fire Emblem, będzie kolejny Phoenix Wright, będą kolejne jrpgi – ja tam jestem spokojny o 3dsa.”
    No oczywiście, ja też 😉

    „no i ostatnio gram tylko w Shuffle – najlepsza darmówka w jaką dane było mi grać :D”
    W Shuffle mam już 5 godzin, w Rumble 7, kurczę, fajne te gry :S
    „ale WiiU ciągle nie ma mi ABSOLUTNIE NIC do zaoferowania oprócz portów z GBA. niby uzbierali na port Bloodstained – ale i tak ogram je na PC.”
    Mi jako fanowi Mario Karta bardzo podoba się ósemka. Tryb 200cc bardzo dużo namieszał w grze, dalej zostało mi kilka pucharów na 3 gwiazdkach do skończenia gry 😛
    Gram też sporo w CS:GO, więc Splatoon jest świetną odskocznią jak dla mnie, co prawda widzę sporo wad tej gry, ale ma w sobie po prostu duszę Nintendo :3
    No i Smash Brosy, gdy się nudzę, odpalam sobie Smashe i niszczę kogoś Shulkiem. Mam już 120 godzin w tej grze, a nie gram aż tak dużo @_@
    „przeciez STEAM to korytarzowe Valkyria Chronicles – ze wszystkimi techniczo/gatunkowymi wadami tej gry ;)”
    W STEAM tylko w demo grałem, więc za dużo do gadania nie mam, chociaż demo pokazuje faktyczny gameplay z gry. No ale jak tak patrzę sobie na skrinszoty z Valkyria Chronicles to trudno nie przyznać Ci racji, chociaż czemu recenzenci tego nie poruszali? Być może tylko wygląda podobnie, a gra jest inna? Kto wie?
    „co do amiibo to jim sterling pięknie je podsumował w ostatni poniedziałek. http://www.youtube.com/watch?v=RE-orx_HTfE w 100% się z nim zgadzam i figurkom mówie NIE.”
    Tutaj nie sposób nie zgodzić się z Moczanem. Chociaż na początku bałem się, że Amiibosy będą blokowały jeszcze więcej, to i tak jest źle i tak duża część gry nie powinna być blokowana, jakkolwiek nie byłaby powiązana z główną tematyką gry. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – teraz będziemy dostawać masę darmowych DLC, może uda nam się przetrawić ten niesmak. 😉

    Oczywiście główny zamysł tego artykułu był taki, by pokazać, że wizja Rayosa jest sprzeczna z rzeczywistością, #nintendo2015 istnieje naprawdę, ale ma inną formę, niż to co napisał Rayos. Komentarz, który napisał Moczan – to jest prawdziwe oblicze #nintendo2015. Decyzje zupełnie inne od konkurencji, które nie raz są gorsze i niezrozumiałe, ale to wszystko są jednak eksperymenty. Nowe podejścia do gier, a Iwata siedzi gdzieś tam na swoim tronie w Japonii i liczy punkty na Metacriticu. Jak zobaczy, że za mało, to każe developerom zabrać się za to i poprawić swoje gry. Iwata nas kocha. Chyba. Zresztą zobaczymy za rok co będzie się działo 😛

  5. Nie wiem jak jest z WiiU, bo nie mam ale z 3DS’em jest nieźle. Pod koniec 2014 i w pierwszej połowie 2015 dostaliśmy masę świetnych tytułów których ogranie zajmuje setki godzin. Dostaliśmy SSB, nowe poksy, persone, SMTIV, rune factory, MH4U, zelde, code name i 2 świetne f2p w które zagrywam się jak głupi 😀

    E3 przed nami więc będzie tylko lepiej i mam nadzieję na zapowiedzi świetnych gier od Big N. Jedyną rzeczą irytującą mnie jest amiibo. Dobrze by było gdyby figurki kosztowały z 2 dyszki mniej i niedawały nic w grach. Obecnie nie jestem pewny czy warto brać za tą cene. Zepewne kiedyś kupię tylko sam nie wiem kiedy :/.

  6. Do Splatoon nic nie dawały. Bo co to, kostium Mii w MK8, dodatkowy bot w Smashach, którego przenosisz do znajomych, podejrzewam, że jednak Nintendo chciało sprawdzić limit wytrzymałości fanów i nie wiem, jakie wyciągnęli z tego wnioski. Czas pokaże. 😉

  7. „Może mi ktoś wyjaśnić po kij takie tematy są robione na tydzień przed E3?”
    Będzie je później można np. zweryfikować, napisać ponownie 'ten sam’ artykuł ale ze znajomością njusów/zapowiedzi z E3, możliwości jest wiele. Poza tym 'hasztag’ zrobił się obecnie chyba dość popularny na tyle, że temat wart był poruszenia – ja bym rozpatrywał to w takiej kategorii a nie, że 'tematy są robione na tydzień przed E3′ 🙂

  8. @SZYMBAR

    tylko co pozostaje jak nie jesteś fanem bijatyk, strzelasz od święta na PC i omijasz szerokim łukiem wyścigi. no i jestem graczem „solo” – prawie nikt ze znajomych nie ma konsolek nintendo, więc „party games” dla mnie nie istnieja. wiem że jest w co pograć na wiiu, ale żadna z tych wielki premier mi nie odpowiada. chce klasycznych jrpgów, tacticsów, visual noveli, normalnej castlevanii, a tego na wiiu nie ma 🙁

    samo to że twórcy klasycznej castlevanni wyemigrowali na kickstartera i robią od postaw grę na PC + porty na inne platformy pokazuje jak bardzo nintendo nie nadąża za obecnymi czasami. tragicznie nie jest, ale mogłoby być dużo lepiej.

    w shuffle mam 65 godzin (!!!!!!) i nic nigdy nie kupiłem. i ciągle lubię poklikać serduszka pare razy dziennie 😀 szczególnie że kolejne nowe plansze dodają w miarę regularnych odstępach i ciągle jest co łapać 😀

  9. Bardzo ciekawe dyskusje. Wszyscy powinniśmy spotkać się przy piwie. Gadalibyśmy do rana. Ja narazie wstrzymam się z decyzjami czy Nintendo robi dobrze czy źle. Poczekam na E3 i przemyślę sprawę. Ale ogólnie jako fan N jestem dość zadowolony z ostatnich lat.

  10. Moim zdaniem Nintendo w tej generacji wyraźnie się pogubiło. Umiarkowany sukces 3DSa przyćmiewa słaba sprzedaż konsoli stacjonarnej, na ktorą po sukcesie pierwszego Wii po prostu zabrakło pomysłu. Co gorsza, Ninny nie potrafi zagwarantować solidnego wsparcia obu konsolom przez co 3DS poszedł w lekką odstawkę na rzecz ratowania WiiU. Jako ze kasa musi sie zgadzać, trzeba było coś zrobić żeby zarobić. Stąd pomysł na amiibo które okazały się być kurą znoszącą złote jaja. Jako że rynek się rozwija w stronę która nie koniecznie wszystkim się podoba, a naciskom inwestorów nie było końca, trzeba było coś z tym zrobić. No i mamy mowę z DeNA. Mam tylko nadzieję że za 3 lata nie obudzimy się w świecie w którym BiG N zamiast konsoli wydaje smartofna, a zamiast świetnych gier klepie zabawki na licencjach.

  11. Fakt niebawem E3, mnie już dawno przekonało Big N do ich Wii U, ale jak zapowiedzą Mariana w 3d, takiego na miarę choćby Sunshine lub Galaxy, to chyba będę koczował pod moich ulubionym sklepem i czekał na dostawę zamówionej konsoli 😀
    Ciekawe plotki krążą w eterze odnośnie E3, jak się sprawdzą to może być tylko lepiej.

Dodaj komentarz