„The Legend of Zelda: Breath of the Wild nie będzie naciskać na fabułę”

Po dwóch latań oczekiwań, niepokojących obsuw i długiej nieobecności w social mediach, tajemnicza Zelda U w końcu przestała być „grą zagadką”. Mimo wielogodzinnej prezentacji podczas Nintendo Treehouse Live, o Breath of the Wild wciąż wiemy jednak niewiele. W wywiadach udzielonych portalowi IGN, Eiji Aonuma i Shigeru Miyamoto wypowiedzieli się m.in. na temat fabuły nowej Zeldy. Zdaniem Miyamoto, nie będzie ona szczególnie ważną składową gry.

Zacznijmy jednak od Rupees, czyli obowiązującej w Hyrule waluty. Dotychczas kryształki te znaleźć mogliśmy praktycznie wszędzie, nawet pośród źdźbeł trawy. I choć te w Breath of the Wild prezentują się zjawiskowo, wycinanie ich nie będzie miało najmniejszego sensu. Rupees nie będą już bowiem tak łatwo dostępne.

Rupees istnieją, jednak tym razem sprawa wygląda trochę inaczej. Jak już widzieliście [podczas prezentacji gry], nie znajdziecie ich w skrzyniach skarbów czy wśród traw. Wszystko obraca się wokół zbieractwa – zebrane przedmioty będziemy sprzedawać, otrzymując Rupees w zamian.

Racing-for-Rupees

Aonuma wypowiedział się także na temat fabuły gry, zachowując przy tym wszystkie kluczowe informacje dla siebie, rzecz jasna. Zdaniem przywódcy zespołu deweloperskiego Breath of the Wild, strzała, którą posługuje się Link na zwiastunie gry z 2014 roku będzie miała kluczowy wpływ na nawigację rozgrywki.

Ta strzała jest bardzo istotnym elementem Breath of the Wild, a jej zdobycie naprawdę ważne dla nawigacji gry. Ze względu na ewentualne spoilery, nie mogę powiedzieć o niej nic więcej.

O charakterystycznym niebieskim stroju:

Niebieskie wdzianko, które ma na sobie Link w demie jest tym samym, które pokazaliśmy na pierwszym zwiastunie gry. Gracz zdobywa ten strój w bardzo istotnym dla fabuły momencie. W trakcie prezentacji ujawniliśmy również ciężką zbroję, a to nie koniec atrakcji. Będą sytuacje, w których Link zwiedzi np. zimne, ośnieżone krainy, gdzie nie poradzi sobie bez określonego wyposażenia. Różnorodność dostępnych ubrań będzie naprawdę duża.

O Breath of the Wild z chęcią wypowiedział się również Shigeru Miyamoto:

Ta gra bardzo mocno skupia się na doświadczaniu swobody, dlatego nie będzie naciskać na fabułę. Możesz ją przejść wykonując wszystkie dostępne misje i zadania, ale możesz też je pominąć. Historia nie jest tak konkretna, jak w poprzednich odsłonach. Mam tu na myśli trio Link, Zelda i Ganon. W Breath of the Wild w jakiś sposób odczujesz czym/kim jest Ganon oraz jakimi cechami charakteru wyróżnia się pozostała dwójka. Ta przygoda należy tylko i wyłącznie do gracza. To w jego rękach leży odkrycie zawartej w niej historii.

Odwaliliśmy kawał dobrej roboty wplątując fabułę do otwartego świata Breath of the Wild, oddając graczom wystarczająco dużo wskazówek, by wiedzieli co robić dalej. (…) Zanurzam się w przygodzie po to, by za jakiś czas wrócić do tego świata, robiąc różne przypadkowe rzeczy. Po kilku dniach swobodnego grania nachodzi mnie ochota na podróż do miejsca, o którym opowiadała mi spotkana w grze postać. Idę tam po to, by otrzymać kolejne wskazówki i polecenia…

Dodaje Bill Trinen.

Jak podoba się Wam nowy kierunek serii? Jesteście „za” czy „przeciw” zepchnięciu liniowości Zeldy na dalszy plan?

20 komentarzy

  1. Fabuła na dalszy plan? No to widzę mamy powtórkę z Xeno X i tym bardziej boję się o ten tytuł. Jestem nastawiony mocno sceptycznie, bym tym razem, jak przy wcześniej wspomnianym Xeno X – nie zawiódł się siermiężnie i nie zniszczył sobie gry oczekiwaniami. Na ten moment nie podoba mi się to, co pokazują. Trailer był najlepszy, a potem hype poszybował równią pochyłą w dół z każdą minutą rozgrywki w Treehouse. Obecnie jestem na 'meh’ i naprawdę liczę, że do szczęśliwie odległej mocno premiery to się zmieni.

  2. W Zeldzie fabuła nigdy nie była jakoś bardzo istotna przecież. Już prędzej postacie, o których na razie nie wiadomo nic. Co innego Xeno – w jedynce historia była siłą napędową całej gry, a w X, krótko mówiąc, ssała – więc w tym przypadku można było się zawieść.

  3. Może nastrój i atmosfera będą dobre, a fabuła niekoniecznie? Znów przykład Xenoblade Chronicles X się kłania. Mnóstwo nastrojowych lokacji, fantastyczne zwiedzanie, ale historia nie nadążała. Poza tym lekko zaakcentowana historia nie musi być zła, chociaż większość sandboksów ma problem z fabułą. Trudno tylko powiedzieć, czy Zelda na pewno będzie takim typowym sandboksem, chyba jednak nie.

  4. A czy ktoś w Nintendo powiedział, że nie jest ważna? Ja tego nie zauważyłem. Ja te słowa bardziej traktuje na zasadzie, że nie będzie nam podana wprost, będziesz chciał poznać fabułę, będziesz musiał się zagłębić w ten świat, bo niczego nie będziesz miał podane na tacy.
    W sumie dla mnie to bez różnicy, bo podobnie było w poprzednich Zeldach, jak chciałeś poznać drugie dno, to musiałeś sam sobie pewne fakty dopowiedzieć, i się domyślić. I podejrzewam że w nadchodzących przygodach Linka będzie podobnie. Tylko będzie to rozwiązane nie co inaczej, bo jeśli wierzyć zapewnieniom Aonumy, to już na samym początku będzie można iść do ostatniego boss’a, a to oznacza pominięcie wielu istotnych dla fabuły wątków i istotnych dla kształtowania opowiadanej historii elementów.
    Mnie tylko zastanawia, czy Link w tej odsłonie przyodzieje swój „zielony kubraczek”…

  5. „jak chciałeś poznać drugie dno, to musiałeś sam sobie pewne fakty dopowiedzieć, i się domyślić. I podejrzewam że w nadchodzących przygodach Linka będzie podobnie. Tylko będzie to rozwiązane nie co inaczej, bo jeśli wierzyć zapewnieniom Aonumy, to już na samym początku będzie można iść do ostatniego boss’a, a to oznacza pominięcie wielu istotnych dla fabuły wątków i istotnych dla kształtowania opowiadanej historii elementów.”

    tbh brzmi jak gothic 3 i to nie jest dobre skojarzenie 😛

  6. Teh poważnie ktoś ma obawy o tę część Zeldy? Stawka jest o wiele większa niż w przypadku XCX (które było bardzo fajne fabularnie), więc nie ma mowy o porażce. Gameplay’e z Treehouse pokazywały rozgrywkę ze specjalnie przygotowanego Dema E3. Do wydania gry i przygotowania pełnej wersji jeszcze długa droga, nie ma co się tym sugerować.

Dodaj komentarz