Splatoon okazał się sporym sukcesem — grę kupił co trzeci posiadacz Wii U — i uniwersum strzelających do siebie farbą dziecio-kałamarnic szybko zyskało dużą popularność. Na jej bazie jeszcze w 2015 wydano w Japonii książkę „Splatoon’s Fresh Art Book”, ale pozycja nie została przetłumaczona na angielski.
Ale, ale — co się odwlecze, to nie uciecze. Musieliśmy trochę poczekać, ale w 2017 wydawca Dark Horse, często współpracujący z Nintendo (niedawno informowaliśmy chociażby o kolejnej książce z artami z serii The Legend of Zelda, która również zostanie wydana na Zachodzie w przyszłym roku), umożliwi zakup artbooka w języku bardziej zrozumiałym niż japoński.
Czego możemy się spodziewać po „The Art of Splatoon”? Twardej oprawy, 320 stron, rysunków 2D i 3D, map, szkiców koncepcyjnych, projektów broni i ekwipunku czy komiksów. Jak zapowiada Dark Horse, książka spodoba się i Inklingom, i humanoidom.
Planowana data premiery to 13 czerwca 2017 roku, a cena to £32.33 (Amazon UK) / $39.99 (Amazon US), czyli jakieś 170 złotych (plus przesyłka).
„Prawdziwych”, „prawdziwego”, „oskara”… ech. Chcesz mi powiedzieć, że wąsaty hydraulik Maniek to geniusz designu w grach? Że nie ma lipy jeśli chodzi o pokemon kosiarkę i palmę-smoka? Ludziki listki? Laska z gnatem w każdej z kończyn? Dobra, to ostatnie brzmi super;) Ale, polecam tego… wrzucić na luz trochę.
I od splatoona wara, bo będę lał farbą, zarąbista gra, sam wizualny design dosyć sprytnie uchwyca to, o co w grze chodzi, no i wygląda bardzo schludnie na śmiesznym wydajnościowo sprzęcie.
Artbook brałbym.
Grałem tylko w Testfire. Uważam, że design postaci Splatoon idealnie pasuje do rozgrywki i charakteru gry.
Pewnie tego artbook’a nie kupię, bo Splatoon mnie nie interesuje, ale cieszę się, że Nintendo raczy nas takimi książkami. Oby było ich więcej. Mają dużo zasobów do wykorzystania.
Tak właściwie to Inklingi to też humanoidy. Humanoid to istota przypominająca wyglądem człowieka, więc elfy, Na’vi z Avatara czy chociażby Gamora z Guardians of the Galaxy to też humanoidy 🙂