Shigeru Miyamoto o dotarciu przez gry mobilne do szerszej grupy ludzi, zwłaszcza dzieci

Cel Super Mario Run i innych gier mobilnych jest oczywisty — przyciągnąć ludzi do konsol Nintendo i zaoferować im pełniejszy, bardziej dopieszczony produkt. Smartfona posiada obecnie praktycznie każdy, co pozwala na dotarcie do bardzo szerokiej grupy ludzi.

W wywiadzie udzielonym serwisowi „The Verge” Shigeru Miyamoto wypowiedział się na temat tego, w jaki sposób Nintendo wpadło na pomysł wejścia na rynek mobilny:

Przez lata eksperymentowaliśmy z grami na naszych platformach i wymyśliliśmy, jak uczynić z Mario grę na tyle prostą, by mogli jej doświadczyć także ludzie, którzy zwyczajowo nie grają w gry z Mario. Jeden z pomysłów, nad którym pracowaliśmy, okazał się być zbyt prosty do zastosowania w grach na konsole, więc postanowiliśmy zrealizować go w postaci tytułu smartfonowego.

Miyamoto zwrócił także uwagę na sukces Pokémon GO, które potwierdziło, że Nintendo potrafi dotrzeć do ludzi poprzez smartfony:

Pokémon GO jest grą używającą GPS-a, korzysta z kamery i Google Maps, więc jest to aplikacja idealnie przystosowana do platform mobilnych. Również w przypadku Mario szukaliśmy pomysłu na prostą rozgrywkę możliwą za pomocą jednej ręki, w krótkich sesjach, a jednocześnie pozwalającą doświadczyć radości z grania w grę z Mario szerokiej publiczności.

Twórca wielu klasyków na konsole Nintendo zauważył także, że choć kiedyś to konsole, między innymi Nintendo właśnie, pozwalały dzieciom na pierwszy kontakt z grami, tak dziś pałeczkę w tej kwestii przejęły smartfony:

Sprzęty Nintendo były pierwszymi urządzeniami, na których grały dzieci. Teraz się to zmieniło: smartfony stały się urządzeniami, gdzie najmłodsi zaczynają poznawać elektroniczną rozgrywkę. Ten fakt pomógł nam zdecydować o tworzeniu gier na smartfony.

Jeśli jednak ktoś będzie szukać pełnoprawnej gry z Mario, będzie musiał sięgnąć po konsolę Nintendo:

Gdy myślę o grach z Mario w środowisku 3D, gdzie biegasz w różnych kierunkach, eksplorujesz poziom i tak dalej, uważam, że coś takiego byłoby nadal trudne do osiągnięcia na platformach mobilnych. Tego typu gry nadal będą trafiać na nasze własne platformy.

Pełny wywiad możecie przeczytać, po angielsku, TUTAJ

Brak komentarzy

  1. Z jednej strony ”przyciągnąć ludzi do konsol Nintendo”, a następnie stwierdzić, że dane gry nigdy nie wyjdą w europejskim systemie regionalnym.
    To jakieś rozdwojenie jaźni wielkiego ”N”? A może tylko arogancja w stosunku do graczy?
    Szukamy graczy i ignorujemy graczy, dzieląc ich na lepszych i gorszych.

  2. Ale jakie gry konkretnie? Jakieś duże gry Nintendo u nas nie wyszły? Regionalizowanie gier to nie jest jakaś nowa sprawa, charakterystyczna dla Nintendo też nie. W Japonii wychodzi dwa razy więcej gier na Vitę niż u nas i to, że nie ma blokady regionalnej nic nie zmienia, bo i tak po japońsku nie zagrasz.

Dodaj komentarz