W najnowszym numerze Famitsu oceniono kilka gier na Nintendo Switch a średnia ich ocen jest naprawdę wysoka. Oczywiście wszystko za sprawą dwóch tytułów, które od początku były killerami czyli Zelda: Breath of the Wild i Dragon Quest Heroes I-II. 4×10 w przypadku nowej odsłony Zeldy potwierdza, że mamy do czynienia z hitem na miarę launchu nowej konsoli.
- Zelda: Breath of the Wild (NSW / Wii U) – 10 / 10 / 10 / 10
- Dragon Quest Heroes I-II (NSW) 9/9/9/9
- Blaster Master Zero (NSW / 3DS) – 8/8/8/8
- Super Bomberman R (NSW) – 8/7/8/7
- Pirate Pop Plus (Wii U / 3DS) – 6/6/6/6
Nie oszukujcie się… Nintendo wraca, wszyscy chcemy Switcha:)
Szkoda Dragon Questa że nie będzie go u nas na premierę
to czy Nintendo wróciło okaże się za 2 lata. Wii U na początku też się sprzedawało na pniu…
… różnica jest taka, że hype na WiiU był raczej nijaki a tu mamy zupełnie inną sytuację. Martwię się tylko o bebechy, które znacznie utrudnią pracę developerom AAA i zanim nie zbuduje się duuuuuża baza chętnych na konsolę wiele z tych gier z ps/xbox ominie Switcha.
Jest dziś 2017, nie potrzeba 2 lat aby zobaczyć apetyt na możliwości tego sprzętu i jego wizjonerstwa. To jest coś co każdy chce mieć. Nintendo zrywa z generacjami konsol i postrzeganiem na stacjonarne i przenośne. Chodzi o granie dla każdego i wszędzie jakby chcieli zrobić z gier video coś jak spożywanie posiłku. A Wii U chyba nie miało takiej burzy wokół siebie… I fakt jeśli baza klientów szybko urośnie to mimo słabych podzespołów (trochę słabszych) gry z ps4 i xone będą portowane.
@Goral hajp był również kiedyś na psp, a wygrał jakiś słaby dziwaczny dwuekranowy szajs, także ten;) wiesz różnie bywa
@Skizo – developerem jak widać nie jesteś 😀 w branży akurat utrzymuje się dość mocny hype na switcha. A jego architektura i wsparcie dla odpowiednich technologii jest akurat najlepsza w historii wszystkich konsol nintendo. Plus to jak bardzo skuteczną i agresywną *w końcu!* nintendo zaczęło prowadzić kampanię i politykę marketingową Switcha i powiedziała bym – że na prawdę w 100% obiektywnie patrząc – Switch ma duże szanse być czymś wielkim, jeśli nic po drodze się nie spieprzy.
A, że w Polsce panują inne nastroje i nie zobaczymy Wiedźmina na Switchu to jest akurat wina naszej polsko-gamedevowej mentalności która uważała uważa i zawsze uważać będzie Nintendo za japońską zabawkę, choćby i rakiety lecące na marsa zaczęli produkować z powodzeniem.
Nowa Zelda pozamiatała – oceny z Famitsu sobie cenię więc szykuje się GENIALNA gra. Hajp wzrósł! DQH również wysokie oceny (faktycznie dziw bierze, że SE nie wydało gry na premierę na zachodzie).
@GORAL, „A Wii U chyba nie miało takiej burzy wokół siebie…” – 'a co to jest WiiU?’ zadałem sobie kiedyś takie pytanie z powrotem zainteresowany tematyką Nintendo. Odp. jaka mi się nasunęła zanim poszperałem w necie to: odmiana konsoli Wii, jakaś podrasowana czy coś. N. nie miało ani reklamy na nową konsolę, ani konkretnej nazwy (już Wii 2 miałoby większy sens). Wg mnie poszli wtedy za ciosem po sukcesie Wii/DSa myśląc, że.. samo się sprzeda. Przy Switchu widać, że pieniądze poszły w reklamę i nie trzeba się interesować tematyką aby to zauważyć (mam na myśli reklamy, zwłaszcza, w Ameryce).
@MARY, to stereotypowe myślenie – akurat w przypadku, o którym napisałaś nie wykluczałbym kiedyś jednak portu Wieśka na nową konsolę N. w przypadku, JEŚLI Switch sprzeda się lepiej niż np. takie Wii/DS. Pojadę innym stereotypem a raczej oczywistą oczywistością: każdy jest nastawiony na zarabianie pieniędzy więc dopóki Słicz się nie sprzeda nic z 'polskiego’ myślenia nie będzie (no chyba, że była mowa, że definitywnie nie wydadzą Wieśka na Switch bo.. bo tak, w takim razie tematu nie było..).
„wszyscy chcemy Switcha:)” to ja nie wszyscy widocznie xD sam pomysł sprzętu ok, ale konsoli na razie nie chcę, bo po prostu nie miałabym w co grać. Mogę tylko trzymać kciuki, żeby w przyszłym roku to się zmieniło..