F-Zero X w Virtual Console na Wii U ma spartolone sterowanie

Pojazdami steruje się o wiele gorzej, niż w oryginale na Nintendo 64

W ostatni czwartek w eShopie Wii U wylądowało F-Zero X, odsłona superszybkich wyścigów z Nintendo 64. Okazuje się jednak, że z grą jest pewien problem – żaden z kontrolerów dostępnych do obecnej stacjonarki Nintendo nie jest tak dobry, jak specyficzny pad od Nintendo 64, przez co gra jest… może nie niegrywalna, ale „czuje się” ją o wiele gorzej, zwłaszcza jeśli miało się do czynienia z oryginałem.

W czym problem? W gałkach. Pojazdy nie reagują na minimalne ich wychylenia – trzeba ruszyć nimi dość daleko, by w ogóle zacząć zmieniać kierunek, zaś różnica pomiędzy poruszeniem bolidem a osiągnięciem najwyższej prędkość jest zbyt niewielka, co w grze, w której poruszamy się z trzy lub nawet czterocyfrową prędkością kilometrów na godzinę stanowi spory problem. Ponadto wibracje są nadaktywne – kontroler trzęsie się prawie cały czas.

 

Na razie Nintendo nie wypowiedziało się w sprawie ewentualnego poprawienia tych niedogodności.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz